Czego nie widać, dostrzeże ten, kto kocha...
Współczesne
książki, jakkolwiek by na nie spojrzeć, zawsze przejawiają wątki, które już
kiedyś spotkaliśmy. Co miało zostać napisane, napisano, a teraz pozostaje nam
czytać lektury, które ni mniej ni więcej choć w cząstce zawierają dawny
schemat. Nie inaczej jest z tytułem „Gorączka” autorstwa Dee Shulman, który w
pewien sposób przyciąga swoją „innością”, jednak patrząc na nią trzeźwym okiem
można dostrzec mieszankę innych historii, które już powstały. Czy warto więc
przeczytać tą historię? O to należałoby spytać samego siebie…
Ewa,
buntująca się nastolatka, nie może znaleźć dla siebie miejsca w świecie. W
końcu trafia jednak do szkoły St. Magdalene’s, placówki dla wybitnie
uzdolnionej młodzieży. Ewa przez swoją nadgorliwość i nieostrożność zaraża się
wirusem dziwnej gorączki, przez który umiera. Chwilę później wraca do świata
żywych, w którym spotyka Sethosa Leontisa – przystojnego, dawnego rzymskiego
gladiatora, który trafił do XXI wieku, aby odkryć zagadkę śmiertelnego wirusa.
Rozpoznaje w niej swoją dawną miłość, Liwię, jednak Ewa ani trochę go nie
pamięta…
Ta książka już od dłuższego czasu cieszy się
powodzeniem wśród czytelników. Dostrzegłam jednak rozbieżne opinie na jej
temat, jednym z miejsca przypadła do gustu, drugim się nie podobała, na
trzecich znów nie wywarła żadnego wrażenia. W takim przypadku nie zniechęcam
się do lektury, wolę sama ją przetestować i poznać, co takiego jest w niej
wartego uwagi, a co mniej. I po przeczytaniu tej książki mam co najmniej
mieszane uczucia, a co więcej – nie potrafię dobrze sklasyfikować jej w
wartości. Po pierwsze: „Gorączka”, mimo ciekawie zapowiadającego treści opisu,
jest mieszanką różnych schematów, jakie można było wcześniej poznać. Lektura ta
jest składowiskiem motywów, które z łatwością można przypisać innym, starszym
tytułom, np. podróże w czasie (choć w innym wyrazie, podobnie do „Trylogii
czasu”), szkoła dla wybitnie uzdolnionych (podobna forma w „Akademii Mroku”)
czy też wieczna miłość („Nigdy i na zawsze” lub światowej sławy
„Zmierzch”). To wszystko już było,
dlatego treść „Gorączki” niczym nie
zaskakuje, co więcej – czasem jest lekko irytująca.
Drugim, jakże ważnym mankamentem, jest akcja
powieści, która mknie i gna jak szalona. Od początku fabule nadane jest
zawrotne tempo, które nie ustaje aż do samego końca. To źle rzutuje na
całokształt, wiele rzeczy pozostaje niewyjaśnionych, pobieżnie napisanych,
przez co można odnieść wrażenie, że niczego się nie dowiedzieliśmy. Gdybym
miała dać radę pisarce, powiedziałabym, żeby rozdzieliła całą treść na dwie części,
skupiła się na opisaniu ważnych wątków pierwszej połowy, co dałoby więcej
tomów, ale więcej satysfakcji czytelnikom. Przecież jeśli książka, jej pierwsza
część, jest ciekawa, jest większa szansa na to, że czytelnik zainteresuje się
kolejną, prawda?
Nie chciałabym zniechęcać nikogo do
sięgnięcia po „Gorączkę”, bowiem ma ona swoje i pozytywne cechy. Jedną z nich
jest ciekawy podział historii na dwie epoki: czasy dzisiejsze i wiek II, które
łączą się w ciekawy efekt fabularny. Choć muszę przyznać, że wiek II i historia
Sethosa bardziej przypadła mi do gustu, to nie odrzucam w pełni reszty treści,
bowiem mimo niedociągnięć wygląda w miarę dobrze. Z pewnością spodoba się mniej
wymagającym czytelnikom…
Tytuł „Gorączka”, choć w pełni nie oddaje
zalet jej opisu, można ją zaliczyć do poprawnych i interesujących lektur. Nie
jest ona wymagająca, nie jest ciężka ani zobowiązująca, po prostu należy do
lekkich i prostych powieści. Autorka, pisząc ten tytuł, miała dobre intencje,
dobry pomysł, jednak po drodze zboczyła raczej ze swoich zamierzeń i niestety
wyszło nieco gorzej, niż można od niej oczekiwać. Książka ta z pewnością jest
nie lada gratką dla młodzieżowej części czytelników, choć gdyby się upierać,
spoglądając na styl autorki, można polecić ją również nieco młodszym odbiorcom.
Choć w pewien sposób mnie zawiodła, odczułam rozczarowanie, mam nadzieję, że
kontynuacja „Gorączki” okaże się ciekawsza i dużo lepsza. Praktyka, bowiem,
czyni mistrza, dlatego szansa od czytelnika Dee Shulman w pełni się należy.
Autor: Dee Shulman
Tytuł: Gorączka 1
Wydawnictwo: Egmont Polska
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 430
16 komentarzy:
Także mam takie same zdanie na temat książki że jeśli są różne opinie, ja sama muszę ją przeczytać żeby się upewnić jak mi będzie się podobać. Więć jeśli ja zdobędę chetnie przeczytam. :)
Z tego co wiem większość zawodzi się na tej książce i dlatego samam nie wiem czy po nią sięgnę. Pewnie kiedyś tak, ale nie będę na siłę jej kupować.
Nie podobała mi się ta książka w ogóle, znudziła mnie, a bohaterowie irytowali :/
Świetna okładka! W sumie mam mieszane odczucia, acz jeśli nadarzy się okazja - z pewnością sięgnę.
Mnie fabuła w jakiś sposób zaciekawiła. Od tego typu książek nie oczekuję górnolotnego stylu, a pewnej lekkości. Chyba nie należą już go grona młodzieży, ale dla mnie książka nie ma wieku :) Zamierzasz czytać kontynuację?
Przeczytać -przeczytam, nie lubię nie kończyć serii, a poza tym chcę dać jej szansę:D
Mam wielką ochotę na tą pozycję ^^ Świetna recenzja.
Zapraszam na konkurs!
Do wygrania hit ostatnich tygodni: książka "Ostatnia spowiedź" :)
No cóż, książka mnie rozczarowała i nawet nie jestem pewna, czy będę miała siłę na poznanie kontynuacji :/
z chęcią bym przeczytała :) muszę tylko dorwać książkę ;]
Hmmm... Ja osobiście zgadzam się z podsumowaniem: książka niezobowiązująca, lekka i niezajmująca :) Mam też nadzieję, że autorka w kolejnej części pokaże na co ją naprawdę stać ;)
Chciałabym przeczytać.:)
Choć brzmi ciekawie, nie wiem, czy spełniłaby moje oczekiwania...:)
A ja z kolei już niedługo mam zamiar zacząć ją czytac ;)
Fajny pomysł na książkę, jednak nie został on w pełni wykorzystany... A szkoda. Mam nadzieję, że kolejna część będzie dużo lepsza;)
Hmmm... Czytałam już tak wiele różnych opinii na temat tej książki, że co raz bardziej korci mnie, aby ściągnąć ją z półki i przekonać się jak ja ją odbiorę :)
Po wszystkich przeczytanych recenzjach, zastanawiam się jak mi się spodoba :D Nieługo się przekonam ;D
Prześlij komentarz
Zanim skomentujesz, przeczytaj, proszę, co chcesz skomentować.
Anonimie - pospisuj się.
Za wszystkie słowa - bardzo dziękuję:)