środa, 11 marca 2015

"Quilling. Cuda z papieru. Daj się wkręcić!"

Zakręcona zabawa!

   Wiele osób pyta mnie o hobby. Że książki – to oczywiste. Jednak od jakiegoś czasu zajmuję się również Quillingiem.  A cóż to takiego? – pytają wtedy. To coś zarówno prostego i efektownego, z czego można zrobić praktycznie wszystko. Jest to technika zwijania papieru, tworzenia ozdób z cienkich paseczków papieru, które uformowane w różne kształty tworzą obrazek bądź figurę w 3d. Tę technikę coraz częściej widujemy na kartkach świątecznych/urodzinowych, a nawet małych modelach przestrzennych. Świetnie to wygląda, prawda? Jeśli zatem chcielibyście zacząć swą przygodę z Quillingiem, zachęcam do zapoznania się z ciekawą książeczką Joanny Tołłoczko i Piotra Syndomana. Znajdziecie tam wszystko, co potrzebne jest początkującym quillingowiczom.


   Chociaż trochę tej techniki poznałam, z wielką chęcią przejrzałam poradnik. Znajdziemy w nim wszystko, czego potrzebuje każdy początkujący – od opisu narzędzi potrzebnych do tworzenia quillingowych elementów aż po przykładowe prace, które można wykonać. Prosto, krok po kroku, z dobrą ilustracją – wszystko, by ułatwić sprawę. Bo Quilling sam w sobie jest naprawdę prosty, wystarczy chęć i trochę pomysłów, by z papieru stworzyć naprawdę cudowne rzeczy. A przy okazji nieźle się zrelaksować…

 Czego nauczymy się, sięgając po poradnik? Wielu rzeczy. Na początek najważniejsze - kształty. Z jednego paska, który ukręcimy w małe kółeczko możemy wiele zdziałać - od charakterystycznej łezki, po inne figury geometryczne, z których uformujemy zaś inne kształty (listki, serduszka, płatki kwiatów). Druga rzecz - kwiaty. W quillingowym stylu znajdziemy wiele rodzajów, które pięknie ozdobią nasze kartki lub inne obrazy. Poradnik pokazuje te najciekawsze, które najprościej zrobić, ale jednocześnie najlepiej wyglądające:) Co więcej? Pomysły na zrobienie ozdób świątecznych, kartki na walentynki, małe zwierzątka, a nawet biżuteria! Wszystko w jasny i prosty sposób, idealny na początek naszej zabawy ze zwijaniem:)
Przykładowe zawijasy



   Ten poradnik z pewnością sprawdzi się jako pierwszy nauczyciel. Technika Quillingu to fajna sprawa, naprawdę potrafi wciągnąć. A przy tym nieźle ozdobić nasz dom. Można nawet pokusić się o oryginalną zakładkę do książki – to naprawdę proste! W książce Tołłoczko i Syndomana znajdziemy wszystko, czego potrzebujemy na początek: zachęcające słowa, dokładne instrukcje i przykładne zdjęcia. Aż się chce samemu mieć takie ozdoby! Jako maniak quillingowania zachęcam do poznania tego poradnika. To naprawdę wartościowa rzecz. Polecam!
Autor: Joanna Tołłoczko, Piotr Syndoman
Tytuł: Quilling. Cuda z papieru. Daj się wkręcić!
Wydawnictwo: Buchmann
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 110

Quilling to ciekawa sprawa, o czym przekonali się moi znajomi i rodzina. Mam coraz więcej "zamówień" na kartki i prezenty dla ich znajomych. Jesteście ciekawi, jak to wygląda w praktyce? Poniżej wrzucam Wam przykładowe moje prace :) Wybaczcie jakość, ale zgrywałam je z telefonu...
Zachęcam Was do próbowania - naprawdę warto :)

niedziela, 8 marca 2015

The best of BBC #2 - "Muszkieterowie"

Dziś dzień wyjątkowy - Dzień Kobiet. Z racji naszego święta, Drogie Panie, przygotowałam dla Was wpis o ciekawej BBC-owskiej produkcji - "Muszkieterowie". Tych zacnych trzech (a raczej czterech) panów znamy nie od dziś, adaptacji filmowych i serialowych powieści Dumasa mieliśmy w ostatnich latach dość sporo. Jednak ta ostatnia, wspominana dzisiejsza wersja, spodobała mi się nie tylko ze względu na sympatię do brytyjskiego akcentu. Ale dlatego, że kostiumowych seriali tak dobrze jak BBC nie produkuje nikt inny :)
Zabójczo przystojni i ceniący kobiece wdzięki bohaterowie powracają w wielkim stylu. Romantyczny Aramis, hazardzista Portos, pogrążony w mrocznej przeszłości Atos i młodzieńczy D’Artagnan - mistrz dedukcji i sprytu. XVII-wieczna Francja - muszkieterowie, elitarni żołnierze nieudolnego króla Ludwika XIII-tego walczą ze spiskującym kardynałem Richelieu, tropią dworskie spiski, walczą w imię honoru i … zdobywają kobiece serca. Mistrzowsko zrealizowany serial kostiumowy; znani bohaterowie i świetnie zachowany klimat epoki w całkiem nowej, zaskakującej historii stworzonej przez Adriana Hodgesa ("Siły pierwotne", "Rzym"). Takiej wersji muszkieterów jeszcze nie było!

Bardzo, ale to bardzo wciągający serial. Jeśli jesteście fanami powieści Dumasa, lubicie kostiumowe produkcje - z pewnością polubicie tę wersję Muszkieterów. Wierne odtworzenie obrazu tamtej epoki stwarza klimat dla dziejących się wydarzeń. I wbrew pozorom - to nie historia o podbojach przystojnych żołnierzy. Choć, moje Drogie - jest czym nacieszyć oko ;) 
Fani kryminalnych zagadek również odnajdą w nim coś dla siebie, w końcu każdy odcinek to intrygujący spisek, porwania, walki, strzelaniny, etc. Czasem brutalny, ale umiarkowanie. Dużo akcji, trochę romansu i nieco humoru. I wszystko otoczone świetnymi kostiumami!
Wam polecam uwadze sezon pierwszy, tymczasem uciekam na seans najnowszego odcinka. Do usłyszenia!
 

wtorek, 3 marca 2015

"Mechaniczne pająki" - Corina Bomann

Zbrodnia wśród wynalazków...

   „Mechaniczne pająki” Coriny Bomann to powieść, która na pierwszy rzut oka wydaje się zwyczajna. Jedynie charakterystyczna okładka przykuwa większą uwagę. Czy ma zatem w sobie coś więcej, coś, co zainteresuje wielu czytelników? Steampunk to słowo intrygujące i w świecie książek coraz częściej powtarzane. Jeśli więc są osoby, które lubią ten nurt, na pewno tytułem nie będą rozczarowani. Szary i mroczny Londyn, który znika pod obłokiem pary i w tłoku maszyn – a pośród tego zbrodnia i wielka zagadka. Interesujące, prawda? Chociaż całość to ulepszona wersja wiktoriańskiego świata wynalazków i maszyn, na pewno nie pożałujecie. Ale ostrzegam – przygody Violet wciągają jak dobrze działające kółka zębate. Jak tylko zaczniesz, nie będzie odwrotu…

   Rok 1888, Londyn. Violet Adair to młoda dziewczyna, która szykuje się do debiutu w kręgach miejscowej arystokracji. Nie jest ona jednak typową przedstawicielką swojego wieku – Violet w tajemnicy przed wszystkimi oddaje się pasji konstruowania wynalazków, które ukrywa w swoim laboratorium. Kiedy podczas balu, który odbywał się w jej domu, dochodzi do przykrego incydentu – jeden z lordów umiera – Violet postanawia rozwikłać zagadkę tej śmierci. Chociaż sprawą zajmuje się sam Secret Service królowej, dziewczyna chce osobiście dowiedzieć się prawdy. Zwłaszcza, że zagrożone jest życie innych lordów i Violet  pragnie chronić swojego ojca…

   Przyznam szczerze, że najbardziej do lektury zachęcił mnie wątek kryminalny – jako miłośnik tego gatunku wprost nie mogłam odpuścić. Czasem miewałam również styczność ze steampunkiem, a poza tym – uwielbiam wiktoriański Londyn. Mimo wszystko jednak do tego tytułu potrzebna jest niejaka rezerwa, bo chociaż wszystko wygląda interesująco, a fabuła niesamowicie wciąga, to zbyt wielkie wymagania mogą popsuć nam wrażenia i co nieco nas rozczarować…

    Przede wszystkim należałoby jednak zaznaczyć, że autorka świetnie wczuła się w klimat – szarość, mrok, pełno maszyn, sztywne zasady… Czuć wyraźnie pasję i zainteresowanie tym nurtem. Fabuła została nakreślona w sposób dobrze przemyślany, intrygujący i w dużej mierze przypominający XIX-wieczny Londyn. A chociaż większość wynalazków i wygląd otoczenia to w większej mierze jedynie wyobraźnia pisarki, wcale a wcale to nie przeszkadza. Mało tego – dostajemy powieść, w której wiele się dzieje, mamy do dyspozycji sporo elementów, które przykuwają naszą uwagę i tym samym lektura staje się dużo bardziej interesująca. Jedynie najwierniejsi fani i znawcy tematu mogą mieć pewne „ale” – ale to nic, w końcu to tylko książka. I bez trzymania się kanonu może powstać coś naprawdę dobrego.

   Warto również przyjrzeć się wątkowi kryminalnemu. Mamy tu do czynienia ze zbrodnią, tajemniczą dodajmy i od razu czujemy, że będą tego konsekwencje. I tak to się właśnie zaczyna – niepozornie, tajemniczo i podejrzanie. Częściej czytuję współczesne kryminały, ale ten wątek wcale nie był od nich gorszy – autorka poprowadziła sprawę w dobrym kierunku, dozując fakty i przedstawiając je w dobrym tempie, podsycając przy tym niesamowicie ciekawość czytelnika. Nie powiem, niespodzianek było sporo i chociaż pod koniec nieco szybko nadchodzi rozwiązanie zagadki, to warto przeczytać tę historię. Ten cały wątek został świetnie wkomponowany w całość, dlatego powieść wydaje się spójna, intrygująca i od początku do końca ciekawa. Tajemniczy zabójca i ciekawe wynalazki? Kto by się nie skusił!

   „Mechaniczne pająki”, mówiąc pokrótce, to świetna i wciągająca powieść, która porwie niejednego czytelnika. Bije od niej czysta pasja autorki, dlatego historia wydaje się być bardziej realistyczna i zobrazowana. Fajnie wygląda wątek kryminalny, świat wiktoriański i wymyślone bądź ulepszone przez pisarkę wynalazki – całość ciekawie się łączy, tworząc intrygującą opowieść. Nie jest to może idealna i wyjątkowa książka, jednak ma w sobie to „coś”. I to „coś” z pewnością Was urzeknie. Polecam serdecznie!
Autor: Corina Bomann
Tytuł: Mechaniczne pająki
Wydawnictwo: Uroboros
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 416