tag:blogger.com,1999:blog-4113277886456203002024-03-13T09:04:28.382-07:00Między wersami książekAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/00495948824779370489noreply@blogger.comBlogger444125tag:blogger.com,1999:blog-411327788645620300.post-64340277138995347412016-05-03T11:43:00.000-07:002016-05-03T11:44:30.431-07:00"Druga runda" - Caren Lissner<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-k-ZZF3Fx0Tk/VyjtvPd6NSI/AAAAAAAADGY/d4MSIDxMgNAKhZgtLab1IXFb4F4YnnLswCLcB/s1600/book_15033_large_1.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://4.bp.blogspot.com/-k-ZZF3Fx0Tk/VyjtvPd6NSI/AAAAAAAADGY/d4MSIDxMgNAKhZgtLab1IXFb4F4YnnLswCLcB/s320/book_15033_large_1.jpg" width="225" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Warto dać sobie drugą szansę.</i></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
Stracić bliską
osobę w najmniej oczekiwanym momencie to jedno. Ale jak poradzić sobie później?
Czy żałoba ma trwać wiecznie? Jak zrobić krok do przodu, by znów żyć jak dawniej?
Czy w ogóle jest to możliwe? Caren Lissner w swej książce porusza bardzo ważną
kwestię: czy jesteśmy w stanie przetrwać utratę bliskiej osoby? Na przykładzie
młodej Gert, która przedwcześnie została wdową, ukazuje losy młodej kobiety,
próbującej pozbierać się po stracie ukochanego męża. Pojawia się mnóstwo pytań,
niepewności, strachu i ciągłego rozpamiętywania. A co by było gdyby…? Czas
jednak wziąć się w garść, ale to nigdy nie jest łatwe. Historia ta pokazuje, że
warto jednak dać sobie drugą szansę. Bo nigdy nic nie wiadomo…</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i> Czy
ta kiecka nie jest za krótka? A może właśnie za długa? Mam dać się zaprosić na
drinka po kolacji? A może ja powinnam zaprosić go do siebie? Całować się na
pierwszej randce? Jak szybko uciec, jeśli okaże się, że jest nudziarzem albo
świrem? Albo, co gorsza, jeszcze mieszka z matką? Jeeez… To chyba jakaś kpina.
Naprawdę, czy ja, wykształcona kobieta, muszę znowu bawić się w te bzdury?<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i> Gert
przed trzydziestką niespodziewanie dołączyła do grona singielek. Po kilku
latach szczęśliwego związku powrót na rynek matrymonialny wydaje się jej
koszmarem, a randkowanie – żenującą grą. Czy wśród milionów nowojorskich
mężczyzn znajdzie się jej drugi „ten jedyny”? Druga runda – start![wyd.]<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Tematyka być może wydaje się trudna. Ale,
bądźmy szczerzy, od razu wiadomo, że historia zakończy się dobrze. Nie ma w tym
nic złego – po trzystu stronach treści o młodej wdowie, która próbuje sobie
radzić po stracie ukochanego męża, happy end jest potrzebny. I, nie powiem,
załagodził nieco wizerunek powieści. Bo co trzeba powiedzieć: historia trochę się
dłuży i nie wygląda tak miło, jak można się tego spodziewać. Czyta się lekko,
leniwym tempem. Można z łatwością zatracić się w fabule. Dodam, że momentami
można się wciągnąć. Ale po pewnym czasie poczułam, że zachowanie bohaterek i to
ciągłe „co by było gdyby…” staje się nieco denerwujące. Liczyłam na spokojny
obyczaj, co na początku otrzymałam, jednak z każdym kolejnym rozdziałem miałam
ochotę odłożyć książkę na bok. Przyjaciółki Gert i ich zasady randkowania, a
także szczególnie zachowanie jednej z nich – Eriki – z czasem robiło się coraz
bardziej irytujące. I gdyby to zostało ujęte w trochę bardziej zgrabny sposób,
gdyby autorka okroiła nieco książkę z tych męczących (niedojrzałych wręcz)
dialogów, to wtedy historia zyskałaby na lekkości i jestem pewna, że dużo
łatwiej i przyjemniej by się ją odbierało. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Nie ma co jednak
spisywać całej książki na straty. W sporej mierze bardzo mi się podobała, a w
szczególności wątek Gert, która tworzy nową relację z mężczyzną. Autorka poświęciła
dużo uwagi rozmyślaniom głównej bohaterki na temat jej zmarłego męża, ciągłemu
porównywaniu i gdybaniu… Ale dzięki Bogu nie zapomniała o istotnym fakcie – o zasłużonym
szczęściu. Właśnie w tych momentach, gdy Gert uczy się na nowo otwierać na
miłość i druga osobę, wypływa z tej książki to, co najlepsze: szczere i piękne
uczucia. Widać wyraźnie, że relacje między bohaterami nie są wymuszone, w żaden
sposób nie przesadzone ani wyidealizowane. A to w romansach lubię najbardziej. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
A gdyby tak
wyrzucić sporą część rozmów z przyjaciółkami, ich zasady randkowania i
pozostawić resztę – być może wtedy historia wyglądałaby wręcz świetnie. Bez zbędnego
gadania i przesadzonych reakcji. „Druga runda” to dobra książka, jednak z lekka
przegadana i momentami nawet infantylna. Ale co muszę zaznaczyć: do wątku
romansowego nie można się przyczepić. To właśnie dzięki niemu udało mi się dokończyć
historię i na zakończenie nawet się uśmiechnąć. Bo choć czytało się lekko i
przyjemnie, niektóre sytuacje potrafiły irytować. A dzięki ładnie opisanemu
uczuciu, dobrze zbudowanej relacji historia zyskała zupełnie innego wyglądu.
Czy polecam? Może nie gorąco. Ale z pewnością warto przeczytać ją chociażby dla
uczucia, które napawa przyjemnym ciepłem i nadzieją.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-pKDjro2Rcdc/VeWGZRyB5qI/AAAAAAAAC74/dr1rSf9Y7nQBJ522ABzfFYOU5WiNx4NOACKgB/s1600/harper-collins-logo-rm-eng.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="51" src="https://3.bp.blogspot.com/-pKDjro2Rcdc/VeWGZRyB5qI/AAAAAAAAC74/dr1rSf9Y7nQBJ522ABzfFYOU5WiNx4NOACKgB/s320/harper-collins-logo-rm-eng.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="color: purple;">Autor:</span></b> Caren Lissner</div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="color: purple;">Tytuł:</span></b> <i>Druga runda</i></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="color: purple;">Wydawnictwo:</span></b> HarperCollins</div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="color: purple;">Rok wydania:</span></b> 2016</div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="color: purple;">Liczba stron: </span></b>352</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00495948824779370489noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-411327788645620300.post-46164966033422559442016-05-01T09:32:00.000-07:002016-05-01T09:32:15.312-07:00"Ostatnia prowokacja" - Louise Lee<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-BFSdk8jB96s/VyYsBEUYzpI/AAAAAAAADGI/T8J7oHo2LRs0oK4uZCAcEZXP8BA91p_WgCLcB/s1600/1480077914.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://4.bp.blogspot.com/-BFSdk8jB96s/VyYsBEUYzpI/AAAAAAAADGI/T8J7oHo2LRs0oK4uZCAcEZXP8BA91p_WgCLcB/s320/1480077914.jpg" width="209" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Coś zawsze może pójść nie tak...</i></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Powieść detektywistyczna i humor? Takie
klimaty uwielbiam. Zwłaszcza, jeśli wątek detektywistyczny jest dobrze
rozwinięty – za idealną zagadkę właśnie pokochałam czytać kryminały. „Ostatnia
prowokacja” to idealne połączenie humoru i pracy detektywa: historia jest
lekka, zabawna, a zajęcie głównej bohaterki wygląda niesamowicie intrygująco i
wciąga od samego początku. I być może nie jest to wybitna powieść, ale została
napisana w taki sposób, że nie sposób jej nie pokochać już od pierwszej strony…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i> Scot
„Scat” Delaney to światowej sławy wokalista jazzowy. Ma mnóstwo okazji, żeby
zdradzić swoją dziewczynę. Alice, zanim zwiąże się z nim na stałe, chce się
dowiedzieć, czy może mu ufać. Wynajmuje Florence Love, prywatną detektyw
specjalizującą się w prowokacjach, by wystawiła na próbę jej narzeczonego.
Florence ma tylko dziesięć dni, żeby usidlić przystojnego muzyka i nie złamać
swojej żelaznej zasady: Jeden pocałunek z języczkiem przez pięć sekund i sprawa
zamknięta. Pani detektyw jest znawczynią mowy ciała, biologii ewolucyjnej i
sprytnych przebrań. Jej metody działania są niekonwencjonalne, a skuteczność
niezawodna. Jest tylko jedno ale – uwodzeni przez nią mężczyźni rzadko są
równie pociągający jak Scot. A przecież nigdy nie należy się zakochiwać w obiekcie
prowokacji…[wyd.]<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Nie będę ukrywać, że historia spodobała mi się
i to bardzo. Już od pierwszych stron można poczuć w niej lekkość i swobodę w
przeczytanych zdaniach – widać, że autorka zdecydowanie podeszła do swojego
pomysłu. Tak samo zdecydowanie wykreowała główną bohaterkę, Florence Love. To właśnie
ona napędza całą tę historię. Jej nieprzeciętny charakter sprawia, że czytelnik
śmieje się do rozpuku, a zarazem śledzi jej poczynania z niemałym zaangażowaniem.
Lee postawiła na śmiały wizerunek swojej postaci: jest pyskata, czasem wręcz
wulgarna, seksowna, bystra, a czasem nawet lekko złośliwa. Nie mamy tu jednak
do czynienia z czymś, co nas zniesmaczy bądź zbulwersuje. Cała historia została
utworzona w pewnych granicach, których autorka nie przekracza. Jest wyzywająco,
ale bez żadnej przesady. Bo i tak ostatecznie okazuje się, że nie taka
bohaterka straszna, na jaką wygląda. A do tego bezsprzecznie i - od samego
początku do końca - niezmiennie zabawna.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że ta
historia - lekka i zabawna – zakończy się romansem. Taki wniosek może się nasunąć
po przeczytaniu opisu. Nie ukrywam, że trochę się tego obawiałam. Autorka jednak
mile mnie zaskoczyła, bowiem na pierwszym miejscu postawiła pracę
detektywistyczną Florence i jej potyczki na ścieżce kariery. Wplotła w tę historię
nieco rodzinnych tajemnic i niewyjaśnionych spraw sprzed lat, przedstawiła
ciepła relację głównej bohaterki z jej bratem… I proszę, powieść od razu wydaje
się ciekawsza. Z jednej strony nieco ociepla to wizerunek zadziornej Florence, z
drugiej zaś nadaje książce intrygujący wyraz, przez co po skończeniu lektury
czujemy niedosyt. Nutka romansu też się znajdzie, ale w ilości, jaka nie
przeszkadza a jedynie podkreśla urok, nie tyle bohaterki, co całej historii.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
„Ostatnia prowokacja” to
świetny wstęp do kolejnej ciekawej serii z udziałem nietypowej acz intrygującej
postaci. Louise Lee udało się stworzyć historię, która niebywale wciąga,
momentami naprawdę intryguje, a od pierwszej do ostatniej strony niezwykle
rozbawia. Nie brakuje jej zwrotów akcji i niespodziewanych wydarzeń; każda
postać wydaje się dobrze dogranym elementem powieści. Ale przede wszystkim, co
będę podkreślać już zawsze, czyta się ją niezwykle miło. A jeszcze milej się ją
wspomina. Serdecznie polecam!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-3RgmxlRgMZQ/UJPDcEfaiNI/AAAAAAAAA0E/m9d0DVuTYegMZsAm8LifUXdLLzWCjYDFgCKgB/s1600/71_logo_wydawnictwa_czarna_owca.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="106" src="https://4.bp.blogspot.com/-3RgmxlRgMZQ/UJPDcEfaiNI/AAAAAAAAA0E/m9d0DVuTYegMZsAm8LifUXdLLzWCjYDFgCKgB/s200/71_logo_wydawnictwa_czarna_owca.jpg" width="200" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Autor</span></b>: Louise Lee</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Tytuł: </span></b><i>Ostatnia Prowokacja</i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Wydawnictwo:</span></b> Czarna Owca</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Rok wydania:</span></b> 2016</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Liczba stron:</span></b> 456</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00495948824779370489noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-411327788645620300.post-41638341563739937022016-04-01T09:25:00.000-07:002016-04-01T09:25:42.149-07:00"Wyjątkowy rok" - Thomas Montasser<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-bc55j0PtkG0/Vv6dEJGDhAI/AAAAAAAADF4/c0HMPHYHeTU2nfmws8hBUboeEr7JjApTQ/s1600/0132_99906220132.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://3.bp.blogspot.com/-bc55j0PtkG0/Vv6dEJGDhAI/AAAAAAAADF4/c0HMPHYHeTU2nfmws8hBUboeEr7JjApTQ/s320/0132_99906220132.jpg" width="200" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Wielka siła małych historii...</i></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Ten, kto regularnie i z wielką radością
zaczytuje się w książkach, z pewnością zrozumie istotę treści tego tytułu. „Wyjątkowy
rok” Thomasa Montassera powstał właśnie z myślą o miłości do literatury, którą ukazuje
w prosty, zwięzły i niezwykle urokliwy sposób. Historia, jaką zawarł w tym krótkim
utworze, przedstawia kobietę, która początkowo z niechęcią podchodzi do
prowadzenia starej księgarni. Jednak to magiczne miejsce i jego „lokatorzy” sprawiają,
że nic w jej życiu nie będzie już takie samo… Opowieść z lekka fantastyczna,
ale czy nie wydaje nam się dziwnie znajoma? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i> Gdy
Valerie wchodzi do nieco staroświeckiej księgarni swojej zaginionej bez śladu
ciotki, zamierza jak najszybciej zaprowadzić porządek w tym chaosie i
zlikwidować sklepik. Ale nie docenia potęgi książek i magii małej księgarni z
samowarem. Ta bowiem każdego dnia czymś ją zaskakuje. Otwiera przed nią nowe
światy. <o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i> Pewnego
dnia Valerie natyka się na dziwną książkę, nie do końca napisaną, którą uznaje
za wybrakowaną. Ale w księgarni pojawia się klient, który już od dawna szuka
właśnie tej książki... [wyd.]<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
„Książka
jest syntezą sztuk.” [str.45]</blockquote>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Tytuł ten od początku wydawał mi się czymś
intrygującym. Przeczytałam opis i w duchu pomyślałam, że może to być coś
ciekawego. I nie pomyliłam się. „Wyjątkowy rok” to krótka, lecz niezwykle
urocza historia, która nawiązuje do głębokiej fascynacji literaturą (mole
książkowe – skąd my to znamy?). Autor poprzez główną bohaterkę – Valerie –
ukazuje siłę, jaką mają w sobie książki: oczarowują nas, fascynują, sprawiają,
że odrywamy się od rzeczywistości. Wzbogacają naszą wyobraźnię, a co za tym idzie
– po prostu ubarwiają nasze życie. Strona po stronie poznajemy coraz to nowsze
i ciekawsze tajemnice małej księgarenki, specyficzne zwyczaje jej starszej
właścicielki i jej nietypowych klientów. Momentami mamy możliwość poczuć na własnej skórze jej świetność: unoszący się
w powietrzu kurz, zapach starego papieru i aromat parzonej w samowarze herbaty.
Autor ujął to wszystko z lekką fantazją, nieco idealizował tu i tam. Ale dzięki
temu historia nabiera leniwego acz uroczego klimatu. Nic tylko wziąć książkę do
ręki, usiąść w ciepłym miejscu i oddać się spokojnej atmosferze, jaka panuje w
lekturze.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
„To, co w
książce niezwykłe, znajduje się w jej wnętrzu.” [str.105]</blockquote>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
Być może nie jest to pozycja z górnej półki,
nie wciąga jak dobry kryminał, ani nie fascynuje jak niejedno fantastyczne
opowiadanie. Ma ona jednak w sobie coś wyjątkowego, coś prawdziwie magicznego, co
udziela się czytelnikowi podczas lektury. „Wyjątkowy rok” to prawdziwie oddana
siła zwykłej książki – nie jest ona bowiem zlepkiem kartek wypełnionych
treścią, a czynnikiem ogromnie wpływającym na nasze życie. Znamy chyba wszyscy
powiedzenie, że każda książka przeczytana na danym etapie naszego życia, wpływa
na podjęte przez nas decyzje. To świetne, że autor postanowił docenić potęgę
literatury. Taki tytuł powinien zagościć u każdego, kto tak jak Thomas
Montasser, jest zagorzałym miłośnikiem pisarstwa.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-rdJmt6NARQg/UHwlHSHNCwI/AAAAAAAAAus/obfk292rXZQP33rYPM3DOb37YOfBfx9CQ/s1600/logo-swiat-ksiazki.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="48" src="https://4.bp.blogspot.com/-rdJmt6NARQg/UHwlHSHNCwI/AAAAAAAAAus/obfk292rXZQP33rYPM3DOb37YOfBfx9CQ/s200/logo-swiat-ksiazki.jpg" width="200" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Autor:</span></b> Thomas Montasser</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Tytuł:</span></b> <i>Wyjątkowy rok</i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Wydawnictwo:</span></b> Świat Książki</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Rok wydania:</span></b> 2016</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Liczba stron:</span></b> 152</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00495948824779370489noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-411327788645620300.post-14167804954342489372016-03-30T07:44:00.000-07:002016-03-30T07:44:50.823-07:00"Rzymski poranek" - Virginia Baily<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-Zl6-0K_D8_k/Vvvfqf-ySKI/AAAAAAAADFo/EvGpOQtIUdEdgAFA7dEQDxSIwFDBAO9YQ/s1600/169112024.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://4.bp.blogspot.com/-Zl6-0K_D8_k/Vvvfqf-ySKI/AAAAAAAADFo/EvGpOQtIUdEdgAFA7dEQDxSIwFDBAO9YQ/s320/169112024.jpg" width="213" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Jeśli kochać, to szczerze. Do samego końca...</i></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Książek o miłości jest niezliczenie wiele. Jednak
nie każdemu autorowi udaje się oddać istotę tego uczucia – bez względu na jego
rodzaj i siłę. Ale powiem Wam, że Virginii Baily ta sztuka się udała. Stworzyła
historię, w której miłość odgrywa główną rolę, chociaż nie ujęła jej dosłownie.
Ujawnia się ona w gestach, czynach i myślach bohaterów. „Rzymski poranek” to
opowieść, która wydaje się pełna niedopowiedzeń i skróconych wydarzeń. Jednak
na samym końcu zdajemy sobie sprawę, że w ten sposób została oddana istota prawdziwej
miłości. I to jest naprawdę piękne.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i> Rzym,
rok 1943, szary świt. Dwie zupełnie obce sobie młode kobiety przez chwilę
wymieniają na ulicy spojrzenia. Chiara Ravello ucieka właśnie z okupowanego
miasta. Druga wraz z mężem i małymi dziećmi zostaje zapędzona na ciężarówkę,
która ma wywieźć Żydów do obozu zagłady.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>W ułamku sekundy Chiara podejmuje decyzję
odmieniającą całe jej życie – prosi żołnierzy, by uwolnili małego chłopca z
transportu. Ku jej ogromnemu zdziwieniu spełniają prośbę. Ciężarówka odjeżdża,
a do Chiary dociera, czego właśnie dokonała.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>Trzydzieści lat później Chiara, niezależna i
opanowana kobieta, mieszka sama w Rzymie. Pozorne szczęście Pani Ravello od
czasu do czasu zakłócają wspomnienia o uratowanym w czasie wojny chłopcu.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>Aż przychodzi dzień, w którym odbiera
telefon od pewnej nastolatki…[wyd.]<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Z pewnością jest to książka, w której widmo
wojny nie odstrasza. Ona daje początek pięknej historii, która na naszych
oczach zamienia się w intrygującą i wzruszającą opowieść. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Co z tej
powieści najmocniej zapadło mi w pamięć? Głębia uczuć jednej osoby ujęta w
prosty sposób. Od samego początku Virginia Baily kreuje główną postać jako
silną, konkretną i niezależną kobietę, która w obliczu wojny musi ratować
siebie i swoją chorą siostrę. Jednak pewne zdarzenie na ulicy zmienia jej życie
– ratuje małego chłopca z rąk żołnierzy i zabiera go ze sobą. Chociaż dzieje się
to niespodziewanie, podejmuje decyzję, która będzie miała swoje konsekwencje
przez długie lata… Jak zatem wyglądają ich wspólne dzieje? Tutaj właśnie
autorka serwuje nam urywkowe fragmenty z przeszłości, które po części obrazują
nam to, w jaki sposób układają się ich relacje. Wraz z tymi fragmentami
przeplatają nam się lata po wojnie, gdy bohaterka jest już sama i tym razem
rzadko i niechętnie wspomina chłopca. Co takiego się wydarzyło? Dlaczego Chiara
Ravello jest sama? Co z chłopcem, aktualnie już dorosłym mężczyzną? Nasza ciekawość
wzrasta z każdą kolejną stroną, bo tajemnice mnożą się i mnożą. Dlatego też,
gdy stopniowo poznajemy całą historię i jej sens, chociaż przekazaną w urywkach
i pewnych niedopowiedzeniach, uświadamiamy sobie, że w tym wszystkim istniała
naprawdę wyjątkowa więź. Nawet jeśli nie widać tego na pierwszy rzut oka, to z
pewnością ukazują siłę uczuć, która na przestrzeni lat, okazywana w różnoraki
sposób, była niezmienna i mocna. A finał tej historii, pozostawiony z pewną
swobodą dla wyobraźni czytelnika, jedynie potwierdza nasze myśli: <i>„Jednak w tym momencie Chiara siedzi w
cieniu posągu, trzymając Marię za rękę, z listem na kolanach, i czeka, aż jej
chłopiec wróci do domu.”</i> [strona ostatnia]</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Z pewnością możemy też nazwać tę historię
ciepłą i wyjątkową. Potrafi ona niezwykle wciągnąć, ale również napełnić
czytelnika niebywale pozytywną energią. Bez względu na to, o czym czytamy w jej
fragmentach, z łatwością nasza wyobraźnia przeniesie nas we włoskie klimaty: czy
są to urocze zakątki wypełnione promieniami słońca, czy też zapach świeżo
pieczonego chleba i gwar ulic – nie ma to znaczenia. Za każdym razem wrażenia
są równie mocne. Prócz genialnie zobrazowanych uczuć, autorka świetnie poradziła
sobie także z ulokowaniem wydarzeń w samym sercu Włoch. Ze swobodą możemy
poczuć na własnej skórze ten urokliwy i ciepły klimat, przez co lektura wygląda
jeszcze ciekawiej i stanowi świetne tło do rozgrywających się w powieści
wydarzeń. I jak tu się oprzeć takiej powieści?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Wniosek, jaki nasuwa się po przeczytaniu tej
książki, jest jeden – to naprawdę wyjątkowa historia. Od pierwszej strony aż do
ostatniej. „Rzymski poranek” skupia w sobie to, co najlepsze: prawdziwe
uczucia, intrygującą historię oraz ciepłe zakończenie. Niezwykle porusza,
ciekawi i do samego końca nie pozwala nam się oderwać. Wspaniałe jest również
to, że pozwala nam poczuć na własnej skórze co to znaczy prawdziwa i
bezwarunkowa miłość, która ma niezwykle silną moc wybaczania… Naprawdę godna
uwagi lektura. Serdecznie polecam!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-3RgmxlRgMZQ/UJPDcEfaiNI/AAAAAAAAA0E/FGCLe5n-SSIk-BCyztWiJSUJiXD7PH8dA/s1600/71_logo_wydawnictwa_czarna_owca.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="106" src="https://4.bp.blogspot.com/-3RgmxlRgMZQ/UJPDcEfaiNI/AAAAAAAAA0E/FGCLe5n-SSIk-BCyztWiJSUJiXD7PH8dA/s200/71_logo_wydawnictwa_czarna_owca.jpg" width="200" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Autor:</span></b> Virginia Baily</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Tytuł: </span></b><i>Rzymski poranek</i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Wydawnictwo:</span></b> Czarna Owca</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Rok wydania:</span></b> 2016</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Liczba stron:</span></b> 400</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00495948824779370489noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-411327788645620300.post-15655893165482752362016-03-21T00:22:00.000-07:002016-03-21T00:24:16.897-07:00"Za cudze grzechy" - Hanna Cygler<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-TyST4K7FOxs/Vu-cC7NhYkI/AAAAAAAADFY/Eh7rK2vjvFYMh62cUPMGejmHcyPuCpVXQ/s1600/56e69cd184384_o.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://2.bp.blogspot.com/-TyST4K7FOxs/Vu-cC7NhYkI/AAAAAAAADFY/Eh7rK2vjvFYMh62cUPMGejmHcyPuCpVXQ/s320/56e69cd184384_o.jpg" width="210" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Podróż życia przez europejskie szlaki...</i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Jednym z moich ulubionych rodzajów książek
są powieści historyczne. Czy w całości, czy też z paroma jedynie nawiązaniami
do lat ubiegłych – nie ma to znaczenia. Samo wykorzystanie tła historycznego
staje się urokliwym dodatkiem w historii, bo czujemy się, jakbyśmy odkrywali
przeszłość na nowo. Wciąż poszukuję nowych autorów, jednak częściej sięgam po
znane mi nazwiska. I jednym z nich jest pani Hanna Cygler. Jej najnowsza
powieść „Za cudze grzechy” – kontynuacja świetnej powieści „W cudzym domu” – to
także urokliwa i wciągająca opowieść, w której znajdziemy wszystkiego po
trochę: intrygi, romanse, życiowe rozterki, niebezpieczne zamachy… Czytelnik
nie ma chwili wytchnienia, wciąż napotyka intrygujące wydarzenia. I do samego
końca nie traci poczucia, że oto właśnie poznał wyjątkową historię…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i> Kontynuacja
powieści "W cudzym domu", to prawdziwie europejska, pełna przygód
podróż. Los nikogo nie oszczędza. Rozalia skazana jest na rodzinny areszt w
Krakowie, Luiza i Joachim próbują dotrzeć do Ameryki przez Paryż. Pozostali
zniknęli - czyżby bez śladu? Spiski, terroryści, wybuchające bomby i
namiętności nie pozwalają bohaterom cieszyć się spokojem. Nie znajdują go nawet
we własnym domu. I za co to wszystko? [wyd.]<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Podobnie jak przy lekturze poprzedniego tomu,
tak i w tym przypadku wspominam książkę bardzo ciepło. Wiedziałam, że pani
Cygler mnie nie zawiedzie. I nie pomyliłam się. „Za cudze grzechy” to
pasjonująca opowieść, w której próżno szukać swobodnego obyczaju czy też zwyczajnych romansów. W tej bogatej w różnorodne
wątki książce odnajdziemy coś zupełnie obszerniejszego, coś, co z miejsca
czytelnika zafascynuje. A to z pewnością zasługa zgrabnie opisanych relacji
między bohaterami, ich zwyczajnych, ale jednocześnie barwnych przygód, czy też
wielu różnych poczynań naszych drogich postaci (nierzadko niestosownych).
Wszystko to zostało ujęte w jeden charakterystyczny obrazek, który naprawdę
może się podobać. Są w nim wyjątkowe postacie, intrygująca wydarzenia,
wciągająca akcja i wszechogarniająca niepewność, w jaki sposób zakończy się ta
historia. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
To, co również wzbogaca tę powieść, jest z
pewnością świetnie wkomponowany historyczny klimat. Czytając „Za cudze grzechy”
możemy z łatwością przenieść się na XIX – wieczne ulice Europy, śledzić tamtejszą
etykietę i poznawać kulturę tamtych lat. Powieść wygląda bardzo realistycznie,
widać, że każdy szczegół został dopracowany tak, by kojarzył nam się z
atmosferą minionego wieku – te stroje, styl bycia, otoczenie… Taki sam nastrój
panował w poprzedniej części i wyraźnie został utrzymany w jej kontynuacji,
dzięki czemu poznawanie dalszych losów poznanych przez nas bohaterów staje się
równie przyjemne jak za pierwszym razem.<br />
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Mogę z czystym sercem powiedzieć, że mocno
spodobał mi się ten tytuł. Już dawno nie czytałam powieści historycznej i
cieszę się, że był to tak udany powrót. „Za cudze grzechy” to świetnie
opracowana powieść, pełna intryg, niespodzianek i zwyczajnych acz
interesujących relacji między bohaterami. Ma w sobie nutę romansu, kawałek
obyczaju i nieco sensacji. A wszystko to zostało sprawnie otoczone
interesującym i mocno klimatycznym tłem, który nadaje wydarzeniom dreszczyk
emocji. Zaryzykuję i powiem, że część pierwsza podobała mi się ciut bardziej.
Ale nie zmienia to faktu, że ten tytuł jest wyraźnym akcentem na naszym rynku.
Polecam!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-xiZewyNpc18/T9nIRL_UJvI/AAAAAAAAAYs/C5296xw2duI25l1QixmVdNb8Du_rKUTdA/s1600/Rebis.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://4.bp.blogspot.com/-xiZewyNpc18/T9nIRL_UJvI/AAAAAAAAAYs/C5296xw2duI25l1QixmVdNb8Du_rKUTdA/s200/Rebis.jpg" width="196" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;"> Autor:</span></b> Hanna Cygler</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Tytuł:</span></b> <i>Za cudze grzechy</i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Wydawnictwo:</span></b> Rebis</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Rok wydania:</span></b> 2016</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Liczba stron:</span></b> 376</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00495948824779370489noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-411327788645620300.post-62389936486011350022016-03-04T03:55:00.000-08:002016-03-04T03:56:07.892-08:00"Cukiernia w ogrodzie" - Carole Matthews<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-mXpbzMoEt2s/Vtl1QwI7qwI/AAAAAAAADFE/d8Nn-MhGIi8/s1600/cukiernia_w_ogrodzie.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://1.bp.blogspot.com/-mXpbzMoEt2s/Vtl1QwI7qwI/AAAAAAAADFE/d8Nn-MhGIi8/s320/cukiernia_w_ogrodzie.jpg" width="215" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Na miłość zawsze znajdzie się czas...</i></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Wśród tych wszystkich kryminałów, w których się
tak namiętnie zaczytuję, brakuje mi przede wszystkim lekkości. Wtedy najlepszym
lekarstwem okazują się powieści obyczajowe z domieszką dobrego romansu. Nie wiedzieć
czemu najlepiej odnajduje się w literaturze angielskiej – w nich zawsze znajdę
humor i beztroską fabułę. Dlatego dobrze się stało, że powieść Carole Matthews
znalazła się na mojej półce. „Cukiernia w ogrodzie” to lekka i przyjemna
opowieść, która udowadnia, że w każdej chwili możemy odnaleźć szczęście. Nic to,
że podobnych historii poznałam wiele. Jak zawsze bawiłam się świetnie, a na
samo wspomnienie jej treści dobry humor nie opuszcza mnie do dziś …</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i> Fay
prowadzi cukiernię w urokliwym domowym ogrodzie. Praca, ogród i opieka nad
wiecznie niezadowoloną matką wypełniają jej życie niemal bez reszty. Od
dziesięciu lat spotyka się z Anthonym, ale nie jest to związek, o jakim
marzyła. Pewnego dnia w cukierni pojawia się Danny, dużo młodszy od niej
trzydziestolatek, który porzucił pracę w londyńskim City i mieszka na łodzi.
Fay świetnie się bawi w towarzystwie Danny’ego i pod jego wpływem zaczyna
inaczej patrzeć na swoje życie. Tymczasem fatalny zbieg okoliczności sprawia,
że traci wszystko, co znała i kochała. Z dnia na dzień musi dokonać wyboru
między tym, co przewidywalne a tym, co szalone i nieznane. [wyd.]<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Śmiało
można powiedzieć, że to jedna z tych książek, gdzie nie tylko czerpiemy
przyjemność z lektury, ale także jesteśmy zdolni do przeżycia tych samych
emocji, co nasi bohaterowie. A tych z pewnością tutaj nie brakuje. „Cukiernia w
ogrodzie” okazała się przeuroczą historią, która potrafi niezwykle pochłonąć
czytelnika. Fakt, nie jest może niebanalna, a jej zakończenie jest z łatwością
przewidywalne, ale ma ona w sobie to „coś”. Doskonale się ją czyta, od
pierwszej strony niebywale wciąga, a do ostatniej strony mocno zaciskamy kciuki
za główną bohaterkę. Ponadto znajduje się w niej mój ulubiony motyw – wypieki. Spójrzcie
tylko na okładkę! Tytułowa cukiernia nadaje historii ciepły i urokliwy klimat,
co świetnie uzupełnia całość. Carole Matthews naprawdę się postarała. Stworzyła
sympatyczną opowieść, w której odnajdzie się każda z nas. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Z pewnością zapamiętam tę historię na długo –
nie dość, że nie zawiodła moich oczekiwań, to jeszcze okazała się lekką i
czarującą opowieścią. „Cukiernia w ogrodzie” to być może mało oryginalny
pomysł, wiele z nas spotkało się z mnóstwem podobnych, ale bez wątpienia ujmuje
swoją szczerością, lekkością i miłą atmosferą. Nie patrzcie na niego również
jako na typowy romans, jakich nie brakuje na naszym rynku. Można powiedzieć, że
to bardziej powieść obyczajowa z odrobiną romansu, a bardziej ciepłego uczucia,
jakie zapanuje między bohaterami. Bardzo urokliwa, wciągająca, wzbudzająca
niemały dreszczyk emocji. Tej powieści wprost nie da się nie lubić. Polecam
gorąco!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-pKDjro2Rcdc/VeWGZRyB5qI/AAAAAAAAC74/w7a1_RX6KIw/s1600/harper-collins-logo-rm-eng.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="51" src="https://4.bp.blogspot.com/-pKDjro2Rcdc/VeWGZRyB5qI/AAAAAAAAC74/w7a1_RX6KIw/s320/harper-collins-logo-rm-eng.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Autor:</span></b> Carole Matthews</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Tytuł:</span></b> <i>Cukiernia w ogrodzie</i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Wydawnictwo:</span></b> HarperCollins</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Rok wydania:</span></b> 2016</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Liczba stron:</span></b> 464</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00495948824779370489noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-411327788645620300.post-24057320162879262502016-03-01T04:33:00.000-08:002016-03-01T07:25:58.324-08:00"Gorące krzesła" - Arne Dahl<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-60280HCO6w4/VtWInP2rVSI/AAAAAAAADE0/JMZ8i4Bv2HA/s1600/gorace-krzesla-b-iext30736060.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://3.bp.blogspot.com/-60280HCO6w4/VtWInP2rVSI/AAAAAAAADE0/JMZ8i4Bv2HA/s320/gorace-krzesla-b-iext30736060.jpg" width="205" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Kto zostanie bez krzesła, musi umrzeć...</i></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Jednego zawsze mogę być pewna – Arne Dahl
mnie nigdy nie zawiedzie. Ilekroć sięgam po jego kryminały wiem, że otrzymam
niezłą historię, która od początku do końca będzie się podobać. Nie inaczej
było z tytułem „Gorące krzesła” – drugim tomem nowej serii o specjalnej
jednostce Opcop. To trzymający w napięciu kryminał, który już od pierwszych
stron daje czytelnikowi popalić. Jest mrocznie, tajemniczo, a mimo
pojawiających się jakże odrażających fragmentów nie sposób się oderwać od
lektury. Niesamowicie hipnotyzuje, intryguje, ale tak jak zaskakuje… to wręcz
trzeba przeżyć na własnej skórze.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i> Detektywi
Opcopu – specjalnej jednostki Europolu z Hagi – z Paulem Hjelmem na czele muszą
wyjaśnić nietypową sprawę i powiązać ze sobą jej makabryczne wątki. W różnych
częściach Europy dochodzi do nagłych i zaskakujących zgonów. Na światło dzienne
wychodzą przerażające eksperymenty na ludziach prowadzone w imię nauki.
Przetrzymywani na wyspie ludzie z głodu zaczynają zjadać się nawzajem.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i> Paulowi
w śledztwie pomagają policjanci z całej Europy, między innymi Marek Kowalewski
– warszawski gliniarz od papierkowej roboty, który zwalczał przestępczość
gospodarczą w Europie Wschodniej. [wyd.]<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Arne
Dahl od początku wydawał mi się dobry w tym, co robi. Z każdą kolejną książką
tylko się w tym utwierdzałam. „Gorące krzesła” to kolejny dowód na to, że jest
świetnym pisarzem i mistrzem w kreowaniu dobrego kryminału.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
A z pewnością możemy nazwać ten tytuł
dobrym. Nawet bardzo dobrym. Już od samego początku można poczuć, że szykuje się
wielka sprawa. Autor serwuje czytelnikowi niesamowicie intrygujący wstęp –
chociaż nie szczędzi przy tym przerażających, wręcz odrażających opisów. Ale
właśnie w tym momencie nachodzi nas taka myśl, że faktycznie będzie się działo.
Następnie wkraczamy w etap działania jednostki Opcopu – tajemnicze morderstwa,
w różnych częściach Europy, które nie wydają się w żaden sposób powiązane. Ale –
jeśli chodzi o policjantów z tej jednostki – nikt nie wierzy w przypadki. I słusznie.
Sprawa jest tak skomplikowana, że nam, czytelnikom, lata zajęłoby na powiązanie
tych wszystkich wątków ze sobą. Czytając o całym śledztwie czujemy się zatem
podwójnie zaskoczeni – tym, co udaje im się odkryć oraz tym, w jaki sposób dochodzili
do prawdy. Nie trudno jest domyślić się, że do samego końca książka będzie nas
zdumiewać. Nawet w najbardziej, mogłoby się wydawać, błahych sprawach.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Często spotykam się z sytuacją, że po wielu
napisanych kryminałach pomysły na kreatywną fabułę wyczerpują się i autorzy serwują
coś tak nudnego i schematycznego, że ich lektury stają się mocno męczące. W
przypadku Arne Dahla jest wręcz odwrotnie: im więcej pisze, tym lepsze są jego
książki. „Gorące krzesła” to drugi tom kolejnej już serii kryminałów, a jednak jego
fabuła wciąż wydaje się oryginalna, bez oklepanych wątków i powtarzalnych
schematów. Bohaterowie nadal ci sami – wielu z nich poznaliśmy jeszcze w serii
o Drużynie A – a jednak mamy wrażenie, że wciąż na nowo ich poznajemy. Podczas lektury
czujemy ożywienie, bez przerwy coś się dzieje, w wielu momentach czymś nas
zaskakuje. A zakończenie powieści nie tylko daje nam poczucie, że oto właśnie
poznaliśmy kawał niesamowicie poplątanej, lecz jakże świetnej historii. Ale
przede wszystkim daje nam gwarancję, że kolejna część będzie równie dobra,
jeśli nie lepsza. I ja jestem tego pewna.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Świetnie było powrócić do jednostki Opcopu.
Po raz kolejny się nie zawiodłam i otrzymałam kawał nieźle pokręconej, ale
jakże intrygującej sprawy. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że „Gorące krzesła”
to kolejna świetna kryminalna historia, w której próżno szukać prostoty i
łatwego śledztwa. Wszystko tu jest tajemnicze, niepewne, na pierwszy rzut oka
wręcz niepowiązane ze sobą. Wspólnie tworzą jedną wielką znakomitą opowieść,
która nie raz nas zaskoczy, od samego początku wciągnie, ale przede wszystkim
da ogromną satysfakcję – oto bowiem przeczytaliśmy kawał naprawdę niezłej
intrygi. Obok takiej książki ciężko przejść obojętnie. Gorąco polecam!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-3RgmxlRgMZQ/UJPDcEfaiNI/AAAAAAAAA0E/FGCLe5n-SSI/s1600/71_logo_wydawnictwa_czarna_owca.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="106" src="https://1.bp.blogspot.com/-3RgmxlRgMZQ/UJPDcEfaiNI/AAAAAAAAA0E/FGCLe5n-SSI/s200/71_logo_wydawnictwa_czarna_owca.jpg" width="200" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<b><span style="color: purple;">Poprzednia część:</span></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-4H56Q2i7nL0/VakBHtQEVCI/AAAAAAAAC2Y/D07Qa3vi1vk/s1600/944014977.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://1.bp.blogspot.com/-4H56Q2i7nL0/VakBHtQEVCI/AAAAAAAAC2Y/D07Qa3vi1vk/s200/944014977.jpg" width="128" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: purple;"><b><br /></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Autor: </span></b>Arne Dahl</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Tytuł:</span></b> <i>Gorące krzesła</i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Wydawnictwo: </span></b>Czarna Owca</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Rok wydania:</span></b> 2016</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Liczba stron:</span></b> 512</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00495948824779370489noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-411327788645620300.post-37680733008278092982016-02-26T02:41:00.000-08:002016-02-26T02:41:41.528-08:00"Pasażer 23" - Sebastian Fitzek<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-ObtpOwQkJwE/VtAnZDwDc9I/AAAAAAAADEk/5y1EGbLPlZQ/s1600/pasazer-23-b-iext32047988.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://2.bp.blogspot.com/-ObtpOwQkJwE/VtAnZDwDc9I/AAAAAAAADEk/5y1EGbLPlZQ/s320/pasazer-23-b-iext32047988.jpg" width="202" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Morze pochłonie Twoje tajemnice...</i></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Już dawno nie miałam do czynienia z dobrym
thrillerem psychologicznym. Lecz pewnego dnia spotkałam pewnego pasażera. A
dokładniej „Pasażera 23” autorstwa Sebastiana Fitzka. Tytuł ten świetnie nadaje
się dla każdego żądnego mrożącej krwi w żyłach akcji czytelnika. Może z
początku wydaje się niepozorny, jednak nie warto dać się omotać pozorom. Fitzek
umiejętnie wabi czytelnika każdym kolejnym rozdziałem, a gdy wpadnie w pułapkę,
nie ma już odwrotu – historia, choć mroczna, musi zostać dokończona. W
niebywale zajmujący sposób…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>Pięć
lat temu żona i synek Martina Schwarza popłynęli na wakacje statkiem
wycieczkowym. I na pełnym morzu zaginęli…<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i> Od
tego czasu Martin, policyjny detektyw i psycholog, żyje na dnie rozpaczy.
Jedyne, co mu zostało, to ściganie zła. Podejmie się każdego, nawet najbardziej
szaleńczego zadania, bo własne życie nie ma już dla niego żadnej wartości.
Łamie wszelkie zasady i regulaminy, ale jest przerażająco skuteczny… <o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i> Po
5 latach Martin nagle dowiaduje się, że na tym statku znikali również inni
pasażerowie. Wśród nich była mała dziewczynka, która teraz się odnalazła. Miała
ze sobą misia synka Martina. Ale dziecko milczy…[wyd.]<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
To moje pierwsze spotkanie z twórczością
Fitzka. Jednak po tej powieści wiem, że na pewno nie ostatnie. „Pasażer 23”
okazał się niesłychanie zaskakujący, chociaż z początku w ogóle się na to nie
zapowiadało. Wsiąkłam totalnie, a po zakończeniu lektury wprost nie mogłam się
otrząsnąć. To było naprawdę DOBRE.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Choć, muszę przyznać, na początku nie było
wesoło. Prolog okazał się intrygujący, zwiastował krwawe wydarzenia – autor
zaczął naprawdę z grubej rury. Ale okazał się jedynie dodatkiem, który w roli
drugoplanowej pasuje do całej fabuły. A jego rozwinięcie i wyjaśnienie znajduje
się… w epilogu. To i tak dobrze, bo szczerze powiedziawszy po tylu stronach
straciłam nadzieję na dokończenie tego wątku. Dobrze zamknął historię, ale
wydaje mi się, że trochę zabrzmiało to zbyt naciąganie. Kolejne strony, te
pierwsze rozdziały, również nie wyglądały zachęcająco. Trochę się naczekałam na
jakąś konkretną akcję, na te zapowiadane przerażające wydarzenia. Tu niestety
potrzeba cierpliwości. Ale – opłaca się. Naprawdę się opłaca.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
No właśnie, kiedy akcja rozkręca się na
dobre, wtedy dopiero rozpoczyna się zabawa. Robi się coraz bardziej tajemniczo,
z rozdziału na rozdział sytuacja zmienia się diametralnie. W jednej chwili
czujemy się bliżej rozwiązania zagadki, a jednak za moment nasza teoria okazuje
się błędna. Napięcie rośnie, a ponura atmosfera udziela się nam coraz mocniej.
Tymczasem, dość nagle, nadchodzi koniec. Niespodziewanie i zbyt szybko. Okazuje
się, że dobre kilkadziesiąt stron przed nami i to nie może być finał tej
historii. No i tak właśnie jest – Fitzek zostawia najlepsze na sam koniec.
Ujawnia wszystko w całej okazałości. Kurtyna opada. A prawda okazuje się
zupełnie inna i bardziej brutalna. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Brakowało mi książek, w których finał
historii rzeczywiście okazywał się totalnym odwróceniem zaistniałych sytuacji.
„Pasażer 23” okazał się być mocno zaskakującą lekturą, chociaż początek nawet
na to nie wskazywał. Potrafi nieźle wciągnąć, zaintrygować i sporo namieszać w
głowie. Ponadto autor wykreował w niej bardzo klimatyczny obraz – kiedy czytamy
jego książkę, na własnej skórze czujemy tę złowieszczą atmosferę. Dobrze i
rozsądnie poprowadził fabułę, chociaż oczywiście nieźle przy tym namieszał. Ale
dzięki temu możemy przeczytać prawdziwy i bardzo konkretny dreszczowiec.
Polecam!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-mDU_7NKTv_A/VdG3D8wqlPI/AAAAAAAAC6g/iR_MTGfCN8Q/s1600/Amberczer%2B%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://3.bp.blogspot.com/-mDU_7NKTv_A/VdG3D8wqlPI/AAAAAAAAC6g/iR_MTGfCN8Q/s1600/Amberczer%2B%25281%2529.jpg" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Autor:</span></b> Sebastian Fitzek</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Tytuł: </span></b><i>Pasażer 23</i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Wydawnictwo:</span></b> Amber</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Rok wydania:</span></b> <span style="color: red;">1 marca 2016</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Liczba stron: </span></b>352</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00495948824779370489noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-411327788645620300.post-36821638674990316312016-02-23T04:32:00.000-08:002016-02-23T04:33:17.440-08:00"Chcę cię usłyszeć" - Diane Chamberlain<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-XnvoWQjTNsA/VsxPGJOOSmI/AAAAAAAADEU/WVrLlqR31xc/s1600/100400169.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://3.bp.blogspot.com/-XnvoWQjTNsA/VsxPGJOOSmI/AAAAAAAADEU/WVrLlqR31xc/s320/100400169.jpg" width="208" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Prawda zawsze wyjdzie na jaw...</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Diane Chamberlain to autorka, która na swoim
koncie ma już pokaźną liczbę powieści. Niestety dopiero niedawno rozpoczęłam
przygodę z jej książkami. Mówię niestety, bo okazało się, że jej historie są
niesamowicie wciągające i intrygujące jak niejeden świetny kryminał. W rodzaju
„niby zwyczajne, a jednak nie sposób się od nich oderwać choć na moment”...
„Chcę cię usłyszeć” to kolejna powieść Chamberlain, która niedawno zagościła na
naszym rynku. Historia, którą przedstawia w swojej książce jest niesamowicie zawiła
i krucha: z jednej strony z ogromnym zaciekawieniem śledzimy losy bohaterów, a
z drugiej czujemy ogrom emocji, jakie temu towarzyszą. Lektura tego tytułu to z
pewnością niebywałe przeżycie. Aż chce się sięgnąć po kolejną powieść autorki!</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i> Obietnica
złożona przez Laurę Brandon umierającemu ojcu była prosta: odwiedziny u
starszej kobiety, o której wcześniej nie słyszała, a która nie pamięta nic poza
odległą przeszłością. Wizyta u Sarah Tolley wydawała się niewielkim
poświęceniem. Rzecz jednak w tym, że obietnica Laury skutkuje kolejną śmiercią.
Jej męża. Świadkiem samobójstwa była ich pięcioletnia córka Emma, która nie
chce o tym mówić... nie chce wcale mówić. Zdruzgotana, gnębiona poczuciem winy
Laura kontaktuje się z jedyną osobą, która może być w stanie jej pomóc.
Mężczyzną, którego spotkała tylko raz przed sześciu laty. Który nie wie, że
jest prawdziwym ojcem Emmy. Próbując spełnić obietnicę daną ojcu i pomóc
własnej córce Laura odkrywa opowieść o miłości i rozpaczy, o odwadze i
niewypowiedzianym złu, opowieść okrytą całunem milczenia... [wyd.]<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Książki Chamberlain polubiłam za to, że nie
są jedynie kobiecą literaturą. Nie uraczą nas zwykłym romansem, przelotną
przygodą, prostą historią. Czytanie ich to niesłychana przyjemność, bo potrafią
zaciekawić już od pierwszych stron, a intrygująca fabuła nie tylko pochłania
czytelniczki bez reszty – bywa też, że co rusz zaskakuje i zadziwia. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
„Chcę cię usłyszeć” to z pewnością opowieść,
która może się podobać. Od samego początku autorka kreuje historię pod aurą
tajemnic (obietnica dana ojcu) i mocnych wydarzeń (samobójstwo). A to jedynie
wstęp do całości. Każda kolejna strona, każdy kolejny rozdział zdaje się być
jeszcze bardziej intrygujący od poprzedniego – to zasługa tego, że prócz bieżących
wydarzeń poznajemy historię sprzed lat, która nie tylko szokuje, ale mocno
intryguje. Napięcie wzrasta, zadajemy sobie coraz więcej pytań: jak to wszystko
się skończy? w jaki sposób te wydarzenia łączą się? Powoli wyczuwamy w sobie to
nerwowe oczekiwanie na finał powieści. A im bardziej zagłębiamy się w powieść,
tym mocniej czujemy się zaangażowani w tę historię. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Można również śmiało powiedzieć, że jest to historia
bardzo ciepło opowiedziana. Pomimo tych wszystkich wydarzeń, mrocznych tajemnic
i szokujących retrospekcji, powieść nie traci na swej delikatności. Wciąż bawimy się w detektywa, który próbuje
połączyć wątki w logiczną całość, próbujemy rozwikłać niezwykłą zagadkę, a
jednak pozostajemy pod wpływem subtelnych relacji bohaterów. To zasługa tego,
że autorka umiejętnie dawkuje emocje. W odpowiednich momentach pozwala nam je odczuć
intensywniej niż w pozostałych fragmentach, a każdemu ważniejszemu wydarzeniu zapewnia
odpowiednią atmosferę. Jednak bez względu na to, jaki rodzaj emocji towarzyszy
bohaterom, za każdym razem wpływają na czytelnika tak samo: równie intensywnie,
wywołując różnorakie reakcje.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Muszę przyznać, że ta powieść Diane
Chamberlain wywarła na mnie ogromnie pozytywne wrażenie. Nie dość, że przemiło się
ją czytało, to czułam się niesamowicie zaintrygowana tajemnicą, na której
zbudowała całą historię. Wiele kryminałów, które tak uwielbiam, nie wciągnęły
mnie tak mocno w rozwikłanie zagadki jak ten tytuł. „Chcę cię usłyszeć”, mówiąc
krótko, to świetnie opowiedziana historia, która wzrusza, czasem rozbawi, a
nawet zaszokuje. I chociaż pewne jej elementy nie pasują do całego obrazu
(romans między bohaterami, który był trochę nazbyt banalny i przewidywalny) to z
łatwością można wybaczyć autorce tę wpadkę. Bo jest tak przyjemna w odbiorze i
tak niebywale wciąga, że nie sposób się w niej nie zatracić. Polecam!</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-d2T3XBsHJCM/T7JK8NQnnPI/AAAAAAAAAR0/-npr0MDrjaw/s1600/Proszynski.logo_.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="37" src="https://4.bp.blogspot.com/-d2T3XBsHJCM/T7JK8NQnnPI/AAAAAAAAAR0/-npr0MDrjaw/s320/Proszynski.logo_.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b><span style="color: purple;">Autor:</span></b> Diane Chamberlain</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b><span style="color: purple;">Tytuł: </span></b><i>Chcę cię usłyszeć</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b><span style="color: purple;">Wydawnictwo:</span></b> Prószyński i S-ka</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b><span style="color: purple;">Rok wydania:</span></b> 2016</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b><span style="color: purple;">Liczba stron:</span></b> 456</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00495948824779370489noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-411327788645620300.post-73457649022419059342016-02-15T04:44:00.000-08:002016-02-15T04:44:54.820-08:00"Golem z Limehouse" - Peter Ackroyd<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-aAJg9HOmguo/VsHBomiQ_uI/AAAAAAAADEA/YQLt63ot5q0/s1600/pobrane.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://1.bp.blogspot.com/-aAJg9HOmguo/VsHBomiQ_uI/AAAAAAAADEA/YQLt63ot5q0/s320/pobrane.jpg" width="218" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<i>"Golem", Londyn i krew prostytutek...</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Kryminał i wiktoriański Londyn – to dwa
hasła, które uwielbiam. Zwłaszcza, jeśli są one ze sobą połączone. Peter
Ackroyd i jego „Golem z Limehouse” świetnie wpasowuje się w ten klimat, fabuła
zapowiada się intrygująco, dlatego nie mogłam obojętnie przejść obok takiej
lektury. Jaki był rezultat? Obyło się bez fajerwerków, ale za to dobrze się ją
czytało. Mroczny obraz wiktoriańskich ulic Londynu, zagadkowy morderca i
ciekawe zakończenie – przy takim zestawie nie można się nudzić. A to dopiero
początek atrakcji. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i> Jesień
1880 roku. Londynem wstrząsa seria brutalnych morderstw dokonanych na
prostytutkach. Scenariusze kolejnych zabójstw są do siebie bardzo podobne:
nieznany sprawca atakuje mieszkanki biednej, portowej dzielnicy Limehouse.
Ciała ofiar, odnalezione przez funkcjonariuszy policji, są bestialsko
okaleczone. Morderca tworzy z nich skomplikowane kompozycje, traktuje doczesne
szczątki prostytutek jak rzeźbiarz glinę, z której powstaje dzieło sztuki.
Kiedy włamuje się do domu znanego talmudysty, prasa nadaje mu miano Golema z
Limehouse. W śledztwo zostaje wplątany w charakterze podejrzanego Dan Leno,
wybitny komik musicalowy, przez swych współczesnych nazywany
"najzabawniejszym człowiekiem świata..."[wyd.]<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Nie jest to obszerna historia, liczy sobie
raptem trzysta stron, a jednak wydaje się być mocno treściwa. Autor postarał się
o dobrze skrojoną historię, w której nie szczędzi opisów makabrycznych zbrodni –
każdą z nich traktuje osobliwie, dużą uwagę przykuwa do detali. Nie miałam
jednak tego wrażenia, że w tej kwestii trochę przesadził. W końcu nie każdy
lubi AŻ tak szczegółowych opisów mordu. W tym przypadku można powiedzieć, że
idealnie pasują do miejsca, jakim jest wiktoriański Londyn. Jest mrocznie,
strasznie, ponuro, brzydko i krwawo. Aż czuć ciarki na plecach.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Pozytywnym elementem książki jest także
fakt, iż autor starannie rozbudowuje historię i stopniowo daje czytelnikowi możliwość
rozwikłania zagadki samodzielnie. Umiejętnie tuszuje rozwiązanie aż do samego
końca, chociaż, nie powiem, niektóre elementy zagadki były przewidywalne do
bólu. Dzięki zastosowaniu różnorakiej narracji mamy podgląd na sytuację ze
strony uczestników wydarzeń, obserwatorów i potencjalnych morderców. Jest to
1-szo, 3-cio osobowa narracja, zapiski z dziennika czy też fragmenty
przesłuchań. Na ich podstawie mamy możliwość stworzenia własnej teorii. Ale –
to nieco mylące, to ciągłe przeskakiwanie z jednej narracji w drugą. Niby autor
poukładał wszystko tak, by historia była ciągła i kompletna, ale mniej uważni
czytelnicy mogą łatwo zgubić myśli. Co ma swoje dobre i złe strony. Złe – nie zrozumieją
jej lub mocno się pogubią. Dobre – zakończenie i rozwiązanie zagadki „kto zabił?”
będzie podwójnym zaskoczeniem.</div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Właśnie to, że łatwo się w niej zgubić może
sprawić, że wielu czytelników nie dotrwa do końca książki. I to jej najsłabszy
element. Poza tym możemy mówić o bardzo dobrej lekturze. „Golem z Limehouse” to
ciekawie skonstruowana historia, w której autor zawarł wiele efektownych
elementów: portret mordercy budzi przerażenie, szczegółowe i dosadne opisy
zbrodni nadają powieści mocny charakter grozy, a XIX-wieczny Londyn świetnie
uzupełnia tło do zaistniałych wydarzeń. Potrafi wciągnąć, nieźle zaciekawić i
zaskoczyć – zwłaszcza przy rozwiązaniu zagadki. Idealna lektura dla fanów
kryminału i epoki wiktoriańskiej.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-zn18hl59Fsw/Uzm0dQI_VmI/AAAAAAAACWs/N-aAaMicKo0/s1600/Logo_Zysk_small%25283%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="73" src="https://2.bp.blogspot.com/-zn18hl59Fsw/Uzm0dQI_VmI/AAAAAAAACWs/N-aAaMicKo0/s200/Logo_Zysk_small%25283%2529.jpg" width="200" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Autor: </span></b>Peter Ackroyd</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Tytuł:</span></b> <i>Golem z Limehouse</i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Wydawnictwo:</span></b> Zysk i S-ka</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Rok wydania:</span></b> 2015</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Liczba stron:</span></b> 304</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00495948824779370489noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-411327788645620300.post-6236792144655450212016-02-11T07:54:00.000-08:002016-02-11T07:56:24.711-08:00"Klaśnięcie jednej dłoni" - Richard Flanagan<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-ktla7jF9V9c/VryqSJjAujI/AAAAAAAADDw/6Y612sCg8bE/s1600/978-83-08-06084-1.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://2.bp.blogspot.com/-ktla7jF9V9c/VryqSJjAujI/AAAAAAAADDw/6Y612sCg8bE/s320/978-83-08-06084-1.jpg" width="224" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white;"><i><span style="font-family: inherit;">"</span><span style="text-align: justify;"><span style="font-family: inherit;"><span style="line-height: 19px; word-spacing: 1px;">Umieć kochać - do </span></span><span style="line-height: 19px; word-spacing: 1px;">tego</span><span style="font-family: inherit;"><span style="line-height: 19px; word-spacing: 1px;"> </span></span><span style="line-height: 19px; word-spacing: 1px;">trzeba</span><span style="font-family: inherit;"><span style="line-height: 19px; word-spacing: 1px;"> ukończyć szkołę cierpienia."*</span></span></span></i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: white;"><span style="text-align: justify;"><span style="font-family: inherit;"><span style="line-height: 19px; word-spacing: 1px;"><br /></span></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Richarda Flanagana poznałam przy okazji
lektury jego książki „Ścieżki północy”. Nie ukrywam, że było to wymagające
dzieło, ale jednocześnie wywarło na mnie ogromnie pozytywne wrażenie – książka była
szczera i pięknie napisana. Nie tak dawno udało mi się przeczytać kolejną
powieść tego autora. „Klaśnięcie jednej dłoni” to równie urzekająca historia,
co trudna, ale do takich tematów w przypadku Flanagana należy przywyknąć. Autor
świetnie radzi sobie z kreacją intrygującej historii, otwarcie opowiada o trudach
zwykłego człowieka, a robi to w sposób urzekający. Nie ma znaczenia, jak mocno
przygnębiająca jest treść. Coś niezwykłego ma w sobie każdy fragment jego powieści,
bo naprawdę nie sposób się od nich oderwać. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>Tasmania – rozległa, tajemnicza kraina.
Pewnej nocy 1954 roku osadę Butlers Gorge omiatała śnieżyca, a czarne chmury
przesłoniły gwiazdy. Maria Buloh bez słowa opuściła męża i trzyletnią córkę, by
nigdy do nich nie wrócić. Rozpłynęła się bez śladu. Dlaczego i dokąd odeszła?
Szukając zapomnienia w alkoholu, Bojan, słoweński imigrant, odnajdzie w nim
jedynie demony przeszłości – tragiczne wspomnienia z czasu wojny, a rozpacz po
odejściu żony przekuje w codzienne domowe piekło dla małej Sonji. W 1989 roku,
po latach spędzonych w Sydney, dorosła już Sonja odwiedza ojca. To szansa na
przebaczenie, ale też i czas na podjęcie najważniejszej decyzji w życiu młodej
kobiety, która będąc w ciąży, zastanawia się nad jej przerwaniem. [wyd.]<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
„Miłość to
most. A bywają ciężary, co most pod nimi pęka.” **</blockquote>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Spodziewałam się, że książka nie będzie
łatwa. Wystarczy spojrzeć na jej okładkę – szara, lekko przygnębiająca. I taka
sama jest jej zawartość. Nie ma się co oszukiwać, że znajdziemy w niej coś
lekkiego lub zabawnego. A jednak niesamowicie fascynuje już od pierwszej
strony. Zwykła, szara rzeczywistość, ludzkie błędy i cierpienie – to wszystko ubrane
w słowa w stylu Flanagana: robiącym wrażenie, wbijającym w fotel…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
To, co
najbardziej podoba mi się w książkach tego australijskiego pisarza, jest to, że
opisuje wszystko wprost. „Klaśnięcie jednej dłoni” to także bardzo konkretna
powieść. Autor nie stara się, by wyrazić gniew lub rozpacz swoich bohaterów w
okrężny, mniej dosadny sposób. Jeśli trzeba krzyknąć, usłyszymy krzyk. Jeśli
trzeba użyć wulgaryzmu – pojawi się najgorsze ze wszystkich świństw. W ten sposób
bardzo realistycznie przedstawił relację na linii ojciec-córka, która niestety
nie wyglądała różowo. Flanagan opowiada tę historię, co rusz wracając do
przeszłości, nakreślając sytuację sprzed lat, jak i po latach, gdy ponownie
dochodzi do spotkania Sonji i Bojana. Śledzimy tę relację z niemałych
zaangażowaniem, targają nami różnorakie emocje, zadajemy sobie tak wiele pytań.
I czytamy dalej, bo historia, choć niełatwa i pełna udręki, staje się czymś
fascynującym. I naprawdę pragniemy poznać, jak ona się zakończy.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Pamiętam, do końca zastanawiałam się, co
takiego przydarzyło się Marii Buloh. Jej zniknięcie stało się przyczyną udręki męża
i cierpienia córki, czyli tym, o czym czytamy przez całą powieść. Wyjaśnienie pojawiło
się dopiero na samym końcu, powiem nawet, że było to nieco zaskakujące, bo po tylu
stronach przestałam mieć nadzieję, że poznam przyczynę. Ale – na zakończenie
historia wydaje nam się kompletna. Dzięki ujawnieniu tej tajemnicy, czujemy
wreszcie, że poznaliśmy CAŁĄ historię. Bez niedomówień, bez nierozwiązanych
spraw.</div>
<span style="background-color: white;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Wystarczy spojrzeć na opis tej książki – już
wtedy wiadomo, że nie każdemu może się ona spodobać. Z mojej strony mogę
zapewnić jednak, że naprawdę warto poświęcić jej czas. Nie należy do łatwych, mówiąc
wprost, ale z pewnością może się podobać. Mimo przygnębiającego wyrazu, potrafi
zaciekawić, mocno wciągnąć, a także zafascynować. A ogromu emocji, jaki w nas
wywołuje, nie sposób opisać nawet wieloma słowami…</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-aeimIQDm0h0/USc7_NTRgzI/AAAAAAAAB0U/wVEoVtxKLag/s1600/logo-wydawnictwo-literackie.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="158" src="https://1.bp.blogspot.com/-aeimIQDm0h0/USc7_NTRgzI/AAAAAAAAB0U/wVEoVtxKLag/s200/logo-wydawnictwo-literackie.gif" width="200" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i><span style="font-size: x-small;">*Claude Lelouch</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i><span style="font-size: x-small;">**Richard Flanagan, Klaśnięcie jednej dłoni</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Autor:</span></b> Richard Flanagan</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Tytuł: </span></b><i>Klaśnięcie jednej dłoni</i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Wydawnictwo:</span></b> Literackie</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Rok wydania:</span></b> <span style="color: red;">18 luty 2016</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Liczba stron:</span></b> 368</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00495948824779370489noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-411327788645620300.post-52088927825331515912016-02-01T03:22:00.000-08:002016-02-01T03:22:47.028-08:00"Emma i ja" - Elizabeth Flock<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-7OPVw-4U1wQ/Vq898YZnrTI/AAAAAAAADDg/PTdWDcFfFUw/s1600/emma-i-ja-b-iext31733670.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://4.bp.blogspot.com/-7OPVw-4U1wQ/Vq898YZnrTI/AAAAAAAADDg/PTdWDcFfFUw/s320/emma-i-ja-b-iext31733670.jpg" width="215" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Brutalny świat dziecka...</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Zazwyczaj szukamy książek, które zapewnią
nam rozrywkę i umilą nasz wolny czas. Warto jednak sięgnąć czasem po coś
bardziej dramatycznego, coś, co na pierwszy rzut oka sprawia, że czujemy się poruszeni.
Przykładem takiej powieści z pewnością możemy nazwać tytuł „Emma i ja”
autorstwa Elizabeth Flock. Książka ta, chociaż wypełniona po brzegi cierpieniem
i przemocą, potrafi mocno wciągnąć czytelnika. Każda strona, każdy rozdział
wywołuje w nim najrozmaitsze emocje. Być może nie dlatego, że została w taki
sposób przedstawiona. Ale dlatego, że łatwo zdać sobie sprawę, że historia ta
jest bardzo bliska współczesnej rzeczywistości…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i> Ośmioletnia
Carrie Parker jest podobna do innych dziewczynek w jej wieku. Chodzi do szkoły,
lubi się bawić, lubi też sobie pomarzyć o dalekich podróżach. Jednak nawet
bogata wyobraźnia nie pozwala jej uciec od bezwzględnych realiów dnia
codziennego. Niegdyś w jej domu panowały miłość, radość i spokój to wszystko
się zmieniło po tragicznej śmierci ojca. Rządy objął teraz agresywny ojczym, z
lubością pastwiący się nad rodziną. Carrie pragnie uchronić przed atakami
Richarda młodszą siostrę, złotowłosą, łagodną Emmę. Wie, że na pomoc matki nie
ma co liczyć. Dziewczynki łączy wspólny smutny los i nienawiść do ojczyma.
Udręczone do granic wytrzymałości, nieświadomie prowokują serię wydarzeń, które
prowadzą do nieuchronnej tragedii... [wyd.]<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Wybrałam tę książkę w dwóch powodów: po
pierwsze – dawno nie czytałam dramatu obyczajowego i w pewnym momencie doszłam
do wniosku, że najwyższa pora to zmienić. A po drugie: coś mi mówiło, żebym ją
przeczytała. Czułam, że może okazać się kolejną historią tego gatunku, o której
długo nie będę mogła zapomnieć. No i stało się. Książka Elizabeth Flock okazała
się trafnym wyborem. I do tego bardzo mocnym przeżyciem.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Z pewnością nie jest to łatwa historia. Autorka
pokazuje brutalny świat oczami małej dziewczynki, która pada ofiarą przemocy ze
strony swojego ojczyma. Śledzimy tę relację z perspektywy małego dziecka, które
robi wszystko, by tę okrutną rzeczywistość zamienić w coś, co pozwoli jej
przetrwać we własnym domu. Robi wszystko, by uchronić siebie i swoją młodszą
siostrzyczkę. Niestety to trudne, gdy nawet jej matka nie raczy uchronić jej
przed brutalną siłą dorosłego mężczyzny… Jak widać, próżno w tej historii
szukać szczęśliwego zakończenia. Kiedy zaczynamy lekturę tego tytułu, z góry
wiemy, jak ona się zakończy. Mimo to jest w tej książce coś takiego, że nie
sposób się od niej oderwać. Chłoniemy każde słowo, przeżywając losy małej
Carrie tak, jakbyśmy mogli coś w nich zmienić. Autorka posłużyła się mocno
realistycznymi opisami, wręcz obrazowymi, które wywołują w nas bardzo gwałtowne
emocje, które odczuwamy również po skończeniu lektury. I przez dość długi czas
ciężko o nich zapomnieć. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Jest to z pewnością dobra książka. Trudna,
ale dobrze napisana. Temat, jaki porusza, jest wciąż ponadczasowy i pewnie
dlatego tak silne wywołuje w czytelniku emocje. Autorka nie krępuje się i
przedstawia okrutną historię w bardzo rzeczywisty sposób – bez ogólników,
często bardzo drobiazgowo. Świetnie podkreśliła, jak krucha jest psychika
dziecka, w jaki sposób ciężkie wydarzenia wpływają na jego zachowanie (stąd też
można przeżyć pewne zaskoczenie u progu zakończenia tej historii). Pozostawia
czytelnika z wieloma pytaniami, z nieco zszarganymi nerwami. Pozwala to stwierdzić,
że nie jest to książka dla każdego. Ale z całego serca każdemu polecam ją
przeczytać. Porusza dogłębnie i zapada w pamięć. Na długi, długi czas.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-pKDjro2Rcdc/VeWGZRyB5qI/AAAAAAAAC74/w7a1_RX6KIw/s1600/harper-collins-logo-rm-eng.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="51" src="https://4.bp.blogspot.com/-pKDjro2Rcdc/VeWGZRyB5qI/AAAAAAAAC74/w7a1_RX6KIw/s320/harper-collins-logo-rm-eng.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Autor:</span></b> Elizabeth Flock</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Tytuł: </span></b><i>Emma i ja</i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Wydawnictwo:</span></b> HaperCollins</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Rok wydania:</span></b> 2016 [II]</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Liczba stron: </span></b>304</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00495948824779370489noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-411327788645620300.post-45500263895708228822016-01-28T04:38:00.000-08:002016-01-28T04:38:47.786-08:00"Ostatnia noc w Tremore Beach" - Mikel Santiago<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-5ZfZXxh_qAA/VqoJDNc_fTI/AAAAAAAADDQ/BITuL6XaVt4/s1600/1798903316.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://4.bp.blogspot.com/-5ZfZXxh_qAA/VqoJDNc_fTI/AAAAAAAADDQ/BITuL6XaVt4/s320/1798903316.jpg" width="206" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Uwaga! Książka zawierała lokowanie produktu...</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Strasznie nie lubię, kiedy na okładkach
książek widnieją porównania autorów. W większości przypadków są to jedynie
chwyty marketingowe i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Najnowszy przykład?
Mikel Santiago to taki hiszpański Stephen King. Czy naprawdę? Nie wydaje mi się.
Obaj panowie są mega uzdolnieni i potrafią dobrze pisać. Ale jedyne, co mają
wspólnego, to gatunek ich powieści. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
„Ostatnia noc w Tremore Beach” to powieść
napisana przez Santiago. Jak można ją ocenić? To świetna historia. I nie mówię
w żaden sposób przesadnie. Od początku intryguje i do ostatniej strony trzyma w
napięciu. Może nie jest to fantastyczna opowieść, bez fajerwerków, ale za to
jest dobrze przemyślana i zgrabnie napisana. A co najważniejsze – po skończeniu
lektury pozostaje nam miłe wrażenie, że oto przeczytaliśmy coś dobrego.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i> Kompozytor
Peter Harper bardzo przeżywa rozwód. W poszukiwaniu wyjścia z życiowego impasu
wynajmuje dom na odludnej plaży w Irlandii i w samotności próbuje odzyskać siły
twórcze i kontrolę nad własnym życiem. Niespodziewanie zostaje rażony piorunem.
Przeżywa, ale w jego głowie pojawiają się niepokojące myśli. Ich bohaterami są
najbliższe mu osoby: dzieci, przyjaciele, a także niezwykła kobieta, Judie,
która osiedliła się w sąsiedniej wsi. Makabryczne wizje stają się jeszcze
bardziej niepokojące, kiedy Peter odkrywa, że zarówno przyjazne małżeństwo Leo
i Marie, jak i Judie mają swoje tajemnice…[<a href="http://lubimyczytac.pl/ksiazka/263186/ostatnia-noc-w-tremore-beach">źródło</a>]<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Czekałam na moment, kiedy uda mi się przeczytać
tę powieść. Dlaczego? Nie dlatego, że skusiło mnie nazwisko Kinga z tyłu
okładki, to akurat jedynie przystopowało mój entuzjazm. Ale dlatego, że z
łatwością można wyczuć, że zawarta tu historia może być dobra i naprawdę ciekawa.
Przeczucia nie mnie myliły. „Ostatnia noc w Tremore Beach” okazała się świetną
lekturą, która z miejsca wciągnęła mnie w wir wydarzeń. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Od samego początku widać, że historia
rozwija się według wcześniej ustalonego planu. Autor zapewnił czytelnikowi
dobre wprowadzenie w klimat, powoli zagłębia nas w życiorys głównego bohatera
(przy czym nie robi tego w sposób przesadzony). Dlatego na początku wydaje nam się,
że na kulminację trzeba nam będzie sporo wyczekać. Jednocześnie można odnieść
wrażenie, że za moment coś się stanie. I proszę, po kilku stronach następuje
pierwszy ważny epizod, akcja z miejsca nabiera tempa, a kolejne wydarzenia
podsycają w nas zaintrygowanie i nerwowe oczekiwanie, jak sytuacja się rozwinie.
Muszę przyznać, że Santiago bardzo umiejętnie buduje napięcie. Wystarczy jedno
zajście i czytelnik zmuszony jest do skończenia lektury mimo wszystko. Już nie
wspomnę o podekscytowaniu, które temu towarzyszy. Nie sposób przerwać lekturę w
jakimkolwiek momencie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Na pochwałę zasługuje również fakt, iż autor
pisze bardzo obrazowo. Czytając tę historię, mamy wrażenie, jakbyśmy oglądali
dobre kino grozy. Często bywa tak, że musimy być dobrze skupieni, by wyobrazić
sobie bohaterów i akcję, jaka się rozgrywa. Tutaj wszystko można z łatwością odtworzyć
w swojej głowie – szum fal, dźwięki burzy, krople deszczu stukające w parapet,
a nawet wygląd miasteczka, domów, każdego bohatera. Dzięki temu książkę czyta się
z podwójną przyjemnością – nie dość, że intrygująca akcja niesamowicie wciąga,
to jeszcze możemy poczuć na własnej skórze ten dreszcz emocji i ze swobodą
doznać to, czego doświadcza główny bohater. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Jedynym moim zastrzeżeniem co do lektury
jest to, że zbyt szybko się skończyła. I, niestety, miałam wrażenie, jakby
finał okazał się zbyt prosty. Znowu. Oczekiwałam, że nasz bohater, Peter
Harper, będzie miał trudniejsze przeszkody do pokonania. Tymczasem rozwiązania
okazały się nieco banalne i trochę gryzły się z jego wcześniejszymi krwawymi
wizjami, które zwiastowały emocjonujące zakończenie. Obyło się bez fajerwerk,
ale na szczęście w umiarkowanie dobrym stylu.</div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
I chociaż znów przyczepiłam się do końcówki,
całość mogę ocenić bardzo dobrze. „Ostatnia noc w Tremore Beach” okazała się lekturą
świetnie skonstruowaną – dobrze przemyślaną i ciekawie napisaną. Sporo akcji (w
dobrym tempie), mnóstwo napięcia (które systematycznie wzrasta), a przede
wszystkim duża dawka mrożących krew w żyłach wydarzeń (można poczuć ciarki na
plecach). Wciąga od samego początku i do samego końca nie odpuszcza. Mówiąc w
skrócie: kawał dobrego i mocno realistycznego thrillera. Polecam!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-3RgmxlRgMZQ/UJPDcEfaiNI/AAAAAAAAA0E/FGCLe5n-SSI/s1600/71_logo_wydawnictwa_czarna_owca.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="106" src="http://1.bp.blogspot.com/-3RgmxlRgMZQ/UJPDcEfaiNI/AAAAAAAAA0E/FGCLe5n-SSI/s200/71_logo_wydawnictwa_czarna_owca.jpg" width="200" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Autor:</span></b> Mikel Santiago</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Tytuł:</span></b> <i>Ostatnia noc w Tremore Beach</i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Wydawnictwo:</span></b> Czarna Owca</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Rok wydania: </span></b>2016</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Liczba stron:</span></b> 392</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00495948824779370489noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-411327788645620300.post-25743661890234863612016-01-26T03:22:00.000-08:002016-01-26T03:23:01.356-08:00"Nie patrz w tamtą stronę" - Marcin Grygier<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-btFBrifZ3xY/VqdVM9HzG0I/AAAAAAAADDA/NTdIDgKfcNA/s1600/280842_nie-patrz-w-tamta-strone_576.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://3.bp.blogspot.com/-btFBrifZ3xY/VqdVM9HzG0I/AAAAAAAADDA/NTdIDgKfcNA/s320/280842_nie-patrz-w-tamta-strone_576.jpg" width="204" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Lubisz patrzeć?</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Kryminał uwielbiam. Jednak z debiutantami w
tej dziedzinie często mam problem, bo niby przymykam oko na pewne niedociągnięcia,
ale często bywają one zbyt duże. W przypadku powieści Marcina Grygiera także
czułam pewne obawy, na szczęście okazało się, że są one bezpodstawne. „Nie
patrz w tamtą stronę” to świetny kryminał, w którym wielowarstwowa zagadka nie
daje czytelnikowi możliwości choć na chwilę oderwać się od lektury. Dobrze
przemyślana i zawiła historia to niezła zagwozdka dla odbiorcy, trzeba się sporo
napocić nad rozwiązaniem. A finał, zwieńczenie całej pracy autora, mimo pewnych
niedostatków, z pewnością może się podobać.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i> Czy
zdarzyło ci się świadomie odwrócić wzrok od ludzkiej krzywdy? A może lubisz
patrzeć?<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>W Puszczy Kampinoskiej zostają znalezione
zmasakrowane zwłoki nastolatki. Wszystko wskazuje na rytualny mord dokonany
przez okrutnego i żądnego zemsty oprawcę. Nadkomisarz Roman Walter musi trafić
na jego ślad, zanim pojawią się kolejne ofiary. Podejmuje dramatyczną walkę, w
której stanie twarzą w twarz z demonami przeszłości. [wyd.]<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Nie ukrywam – strasznie, ale to strasznie się
wciągnęłam. Z początku historia wydawała mi się trochę prosta, tylko lekko
intrygująca, no a świadomość o debiucie autora również dawała o sobie znać. Jednak,
co można zauważyć już po pierwszych rozdziałach, pan Marcin ma w swoim piórze
coś interesującego – każdą kolejną stronę śledzimy z nieskrywaną ciekawością. I
tak po trochę zaczynałam dosłownie w historię wsiąkać. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Pomysł jak i wykonanie mogę ocenić jak
najbardziej na piątkę. Widać, że historia jest dobrze przemyślana, dobrze
zgrana, ułożona w taki sposób, by za szybko mnożących się wciąż zagadek nie
zdradzić czytelnikowi. Bohaterowie są od siebie bardzo różni, każdy w jakiś tam
sposób się wyróżnia, ich osobowości nie zlewają się w jedno – a to dobrze, bo
nie stanowią jedynie dodatku do szarego tła, ale dzięki nim powieść wydaje się być
bardziej wiarygodna i jeszcze bardziej ciekawa. Śledztwo – czyli to, na co
najczęściej zwracam uwagę w takich książkach – nieco mało precyzyjne, za mało w
nim konkretnych działań, przez co wydaje się zbyt szybko rozwiązane. W pewnych
momentach nadkomisarz Walter wyglądał i zachowywał się jak nowicjusz, podobnie
jak jego koleżanka. Ale z pewnością mogę wybaczyć te niedociągnięcia autorowi.
Bo jak na pierwszy raz poradził sobie bardzo dobrze. A widząc, w jaki sposób
pisze, można wyrazić nadzieję, że później będzie już tylko lepiej. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Po przeczytaniu „Nie patrz w tamtą stronę”
miałam jednak mieszane uczucia. Bo z jednej strony po prostu przepadłam,
wciągnęłam się i z pewnością historia się podobała. Jednakże w pewnym momencie,
kiedy emocje już ostygły, poczułam, że książka była zbyt… prosta. Miałam takie
wrażenie, że motyw działania mordercy w tym przypadku okazał się trochę naciągany.
Może się czepiam, wiem, ale długo nie mogłam przestać myśleć nad zakończeniem tej
powieści. Bo trochę te odczucia się ze sobą gryzły – niby powieść dobra, ale… </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Mimo wszystko gorąco zachęcam do lektury.
Debiut autora można uznać za jak najbardziej udany.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-d2T3XBsHJCM/T7JK8NQnnPI/AAAAAAAAAR0/-npr0MDrjaw/s1600/Proszynski.logo_.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="37" src="http://4.bp.blogspot.com/-d2T3XBsHJCM/T7JK8NQnnPI/AAAAAAAAAR0/-npr0MDrjaw/s320/Proszynski.logo_.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: purple;"><b>Autor:</b></span> Marcin Grygier</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Tytuł: </span></b><i>Nie patrz w tamtą stronę</i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Wydawnictwo:</span></b> Prószyński i S-ka</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Rok wydania:</span></b> 2016</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Liczba stron:</span></b> 448</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00495948824779370489noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-411327788645620300.post-49641705373084762252016-01-12T02:51:00.000-08:002016-01-12T02:52:57.298-08:00Ostatnio przeczytałam... #5 - "Requiem"<div style="text-align: center;">
<b><span style="color: purple; font-size: large;">"Requiem" - Lauren Oliver</span></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-Fj_pvDhe9e4/VpTPkXJEjfI/AAAAAAAADCw/sgkoM3jEtDc/s1600/requiem-b-iext21065565.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://4.bp.blogspot.com/-Fj_pvDhe9e4/VpTPkXJEjfI/AAAAAAAADCw/sgkoM3jEtDc/s320/requiem-b-iext21065565.jpg" width="211" /></a></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 19.5px;"> <i>Rewolucja rozlewa się na cały kraj, oddziały rządowe śledzą i brutalnie tępią grupy Odmieńców. Jako członkini ruchu oporu Lena znajduje się w samym centrum konfliktu. Rozdarta między Aleksem i Julianem walczy o swoje życie i prawo do miłości. </i></span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><i><br style="background-color: white; line-height: 19.5px; margin: 0px; padding: 0px;" /><span style="background-color: white; line-height: 19.5px;"> W tym samym czasie Hana prowadzi bezpieczne, pozbawione miłości życie u boku narzeczonego – nowego burmistrza Portland. Wkrótce drogi dziewczyn znów się zejdą, a ich spotkanie doprowadzi do bolesnej konfrontacji. </span></i></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><i><span style="background-color: white; line-height: 19.5px;"><br /></span></i></span>
<span style="background-color: white; line-height: 19.5px;"><span style="font-family: inherit;"><i>Czy można wybaczyć zdradę? Czy mury wreszcie runą? [wyd.]</i></span></span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 19.5px;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<span style="background-color: white; line-height: 19.5px;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<span style="background-color: white; line-height: 19.5px;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<br />
<span style="background-color: white; line-height: 19.5px;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Nareszcie. Nareszcie udało mi się skończyć
słynną trylogię, która z początku wydawała mi się trochę naciągana, a jednak
tak mocno się w nią zaangażowałam, że do samego końca czułam mocną więź z jej
bohaterką. Nareszcie udało mi się poznać finał tej historii, która od
kilkunastu miesięcy zaprzątała mój umysł. I nie powiem – czuję satysfakcję.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Czuję satysfakcję, bo cała powieść jest
mocno energiczna, bardziej mroczna, bardziej krwawa. Niepewność czuć do samego
końca, bowiem autorka nie rozwiązała sprawy stopniowo, do ostatniej strony nie
wiemy, czy historia skończy się dobrze, czy nie, jeśli tak – to dla kogo? Wiele
pytań, mało odpowiedzi i sporo oczekiwań. Cieszę się również, że zakończenie
odbyło się w ten, a nie inny sposób. Nie było typowego „Kilka miesięcy później…”,
nie dowiadujemy się, co stało się z bohaterami po tych wszystkich wydarzeniach.
Autorka ucięła je w odpowiednim momencie i zostawiła czytelnikowi pole do
wyobraźni i każdy z nas może tworzyć własne scenariusze dla ulubionych postaci.
Pozostawia to też tzw. „furtkę” pisarce, ale mam nadzieję, że to ostateczny
koniec. W innym przypadku charakter tej trylogii przepadnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Tak jak wspominałam przy okazji lektury
poprzednich tomów, historie niosą ze sobą ciekawą oryginalność. Z każdym tomem możemy
dostrzec również większe dopracowanie szczegółów, bardziej zawiłe wątki, więcej
tajemnic. „Requiem” jako tom trzeci wydaje się też bardziej dojrzale napisany,
jest w nim więcej przemyśleń, i jak już wspomniałam – więcej odważnych i
krwawych scen. Podobne wrażenia co do treści miałam podczas lektury 3 części „Igrzysk
Śmierci”. Tu również występuje bunt przeciwko władzy, krwawe walki. O wolność,
o słuszną sprawę. Jednak, o ile „Kosogłos” jako zwieńczenie serii Suzanne
Collins wydał mi się najsłabszą częścią, tak w przypadku Lauren Oliver miałam
odwrotne odczucia: finał okazał się świetnym zwieńczeniem całej trylogii. Jest
dobrze przemyślany, intrygująco przekazany i dodam, że nawet w pewnym stopniu
zaskakujący. Ale przede wszystkim mocno zapada w pamięć. Naprawdę mocno.</div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
A zatem, jeśli przed Wami wciąż oczekiwanie
na lekturę tomu 3, nie zwlekajcie. To naprawdę kawałek dobrej historii. Wciąga,
intryguje i wywołuje dreszcze. I tak od początku do samiutkiego końca. Polecam
gorąco!</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<b><span style="color: purple;">Trylogia "Delirium":</span></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://recenzje-jadzka.blogspot.com/2012/04/przedpremierowo-delirium-lauren-oliver.html"><img border="0" height="200" src="http://2.bp.blogspot.com/-g6BVwlxIezw/T4Msc9DM6fI/AAAAAAAAAKw/2BIP-NsLIWM/s200/deliriumbiext7142701.jpg" width="132" /></a><a href="http://recenzje-jadzka.blogspot.com/2012/10/pandemonium-lauren-oliver.html"><img border="0" height="200" src="http://3.bp.blogspot.com/-kaUWz0HvJFQ/UIQvj9NwgbI/AAAAAAAAAv8/dPyP4Gglq1g/s200/lauren-oliver-pandemonium-cover-okladka.jpg" width="132" /></a><img border="0" height="200" src="http://2.bp.blogspot.com/-Fj_pvDhe9e4/VpTPkXJEjfI/AAAAAAAADC0/rBBBL5gj5j0/s200/requiem-b-iext21065565.jpg" width="131" /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: purple; font-family: inherit;"><b>Metryczka:</b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i><u>Lauren Oliver</u>, "Requiem"</i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><b><span style="color: purple;">Wyd.</span></b> Moondrive, ISBN: <span style="background-color: white;">978-83-7515-170-1</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: inherit;"><b><span style="color: purple;">Rok wydania:</span></b> 2013</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: inherit;"><b><span style="color: purple;">Liczba stron:</span></b> 392</span></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00495948824779370489noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-411327788645620300.post-91513041348999769682016-01-07T05:25:00.000-08:002016-01-07T05:25:23.944-08:00"Forrest Gump" - Winston Groom<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-mGTjei5hKRE/Vo5iL8nQTEI/AAAAAAAADCg/RaMECytyQZM/s1600/qseeafpbstipmbawalrc.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://2.bp.blogspot.com/-mGTjei5hKRE/Vo5iL8nQTEI/AAAAAAAADCg/RaMECytyQZM/s320/qseeafpbstipmbawalrc.jpg" width="218" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<i>"[...]zawsze mogę popatrzeć w tył i powiedzieć: przynajmniej nie było nudno."*</i></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Forrest Gump to nazwisko w środowisku kulturalnym
bardzo znane i lubiane. Wykreowany przez Winstona Grooma bohater chwycił za
serce rzesze czytelników i kinomanów. Nic w tym dziwnego, jest postacią mocno
oryginalną. I nie dlatego, że jest „zapóźniony”, powszechnie też nazywany „idiotem”.
Ale dlatego, że ujmuje swą postawą i prostym podejściem do życia. Jest chyba
najbardziej łebskim facetem na świecie. I jak mało kto może poszczycić się tyloma
przygodami w swoim zwyczajnym życiu…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i> Poznajcie
Forresta Gumpa, sympatycznego i zaskakująco łebskiego bohatera tej
nadzwyczajnej odysei komicznej. Forrest najpierw - dość przypadkowo - zostaje
gwiazdą drużyny futbolowej Uniwersytetu Alabama, później jedzie do Wietnamu,
gdzie staje się bohaterem wojennym, robi też karierę jako światowej klasy
pingpongista i zapaśnik i oraz potentat handlowy... W samym środku swoich
przygód porównuje wojenne blizny z Lyndonem Johnsonem, odkrywa prawdę o
Richardzie Nixonie i przeżywa wzloty i upadki, pozostając wiernym swej jedynej
i prawdziwej miłości - Jenny. Jednocześnie przez całe swoje życie z dziecięcą
mądrością i nieustannym zdziwieniem nie przestaje się przyglądać otaczającym go
ludziom. W powieści obserwujemy nadzwyczajną podróż Forresta przez trzy dekady kulturowego
krajobrazu Ameryki. Forrest Gump ma do opowiedzenia cholernie dobrą historię -
by w nią uwierzyć, trzeba ją po prostu przeczytać...[wyd.]<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
„Może i blisko mi do debila, czy nawet
imbecyla, ale po cichu nazywam siebie półgłówkiem, ale nie idiotem, bo jak
ludzie mówią o idiocie, zaraz myślą o tych mongolskich idiotach, co to oczy mają
tak blisko, że wyglądają jak Chińczyki, ciągle się ślinią i bawią się sami ze
sobą.” [str.7]</blockquote>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Przeważnie najpierw sięgam po książkę, a
dopiero później oglądam film. W tym przypadku nie udało się, było odwrotnie. Ale
nie szkodzi. Oba te obrazy Forresta Gumpa – tego, w którego wcielił się Tom
Hanks na ekranie oraz ten z powieści Grooma – są równie interesujące. Niby to
ta sama postać, ale udało mi się rozdzielić postrzeganie jednego i drugiego. I mimo
słabości do Toma Hanksa, jednak wolę książkową wersję…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Winston Groom stworzył bohatera
nieprzeciętnego. Kiedy po raz pierwszy spotykamy Forresta, mogą nam przychodzić
do głowy różne pomysły – o kurczę, może być ciężko. Ten język, zachowanie… Ale
później ta sympatia do bohatera kiełkuje w nas coraz szybciej, aż w końcu
zdajemy sobie sprawę, że tak naprawdę go uwielbiamy. Bo moim zdaniem nie da się
go nie lubić! Może i ma IQ około siedemdziesiątki, bliżej mu rozumem do dziecka
niż dorosłego mężczyzny, ale sęk w tym, że jego prostota myśli i postrzeganie
świata nie raz wydaje się rozsądniejsze od spojrzenia innego człowieka. Forrest
ma do czynienia z różnymi osobistościami, bierze udział w tworzeniu
historycznych chwil swojego kraju, a jego biznes krewetkowy wręcz kwitnie. A
mimo to mało go obchodzą sukcesy i rozgłos. Bierze to, co dostaje od życia i
nie przejmuje się tym, że myśli trochę wolniej od innych. Jest sobą. Nieco go dziwią
niektóre ludzkie aspekty, ale ta jego dziecięca niewinność jest przeurocza.
Zwłaszcza w sytuacjach, gdy czytamy takie słowa:</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
„[…]znowu
coś spieprzyłem. Nie wiem, czemu tak się robi, bo ja zawsze chcę jak najlepiej.”
[str.109]</blockquote>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Ta podróż z Gumpem po całym świecie, przez
te wszystkie jego przygody i marzenia, okraszone są niezwykłym poczuciem
humoru. Teksty samego bohatera jak i sytuacje, w których się znalazł, wywołują
w nas szczery uśmiech i z każdą stroną chłoniemy historię coraz mocniej, bo
wciąż się zastanawiamy, co też znowu przytrafi się naszemu Forrestowi. Powiem
Wam, że nie mogłam oderwać się od lektury i do samego końca nie opuszczał mnie
dobry humor. Ale nie ma się co dziwić – z tak barwnym bohaterem, z tak ciepłym
i interesującym podejściem do życia, historia wygląda niesamowicie. W żadnym wypadku
prześmiewczo, a jedynie z dobrym słowem i życiową mądrością. I tak jak głoszą
słowa na okładce – to po prostu trzeba przeczytać. Jak najmocniej polecam!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-zn18hl59Fsw/Uzm0dQI_VmI/AAAAAAAACWs/N-aAaMicKo0/s1600/Logo_Zysk_small%25283%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="73" src="http://2.bp.blogspot.com/-zn18hl59Fsw/Uzm0dQI_VmI/AAAAAAAACWs/N-aAaMicKo0/s200/Logo_Zysk_small%25283%2529.jpg" width="200" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i><span style="font-size: x-small;">*str. 280</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Autor: </span></b>Winston Groom</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Tytuł:</span></b> <i>Forrest Gump</i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Wydawnictwo: </span></b>Zysk i S-ka</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Rok wydania:</span></b> 2015 (II)</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Liczba stron:</span></b> 280</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00495948824779370489noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-411327788645620300.post-22461048811076154102016-01-03T03:22:00.000-08:002016-01-03T03:23:13.856-08:00Magia Bożego Narodzenia...<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-g96cGtTGyZs/VokAMxgynmI/AAAAAAAADCQ/S9GyHvmYxIU/s1600/magia-bozego-narodzenia-b-iext30784485.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://3.bp.blogspot.com/-g96cGtTGyZs/VokAMxgynmI/AAAAAAAADCQ/S9GyHvmYxIU/s320/magia-bozego-narodzenia-b-iext30784485.jpg" width="226" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Ciepło Świąt w ludzkich uczuciach...</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Świąteczny klimat nie tworzą jedynie same
Święta i nasze przygotowania do nich. To także śnieg za oknem, spotkania z
bliskimi, czas wypoczynku i refleksji. Świąteczny klimat może pomóc nam
stworzyć również dobra książka, z której bije ciepło i czar Bożego Narodzenia w
czystej prostocie. Takim tytułem z pewnością jest „Magia Bożego Narodzenia”.
Jest to zbiór opowiadań czterech autorek, dla których tłem stały się minione
niedawno Święta. Są krótkie, ale treściwe, czasem zabawne, ale bywają też
smutne. Przede wszystkim są jednak prawdziwe i to w istocie nadaje im
niesamowitego klimatu…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i> Stephanie
Marshall, kierowniczka sklepu z akcesoriami dla narciarzy, nie może się
doczekać świątecznej premii, ale jej szef snuje własne plany. Meredith
Ghirlandaio z trudem nadąża z realizacją kolejnych zadań na świątecznej liście,
a tymczasem los stawia na jej drodze kolejne przeszkody. Tara Lane jest gotowa
zrobić wszystko, byle tylko uniknąć kolejnych koszmarnych świąt w rodzinnym
gronie - choćby nawet polecieć na Maui. Josie Sullivan jest bardzo dumna ze
swojej córki, którą wychowuje sama. Niedługo dowie się, ile świątecznej magii
może się kryć w jednym dobrym uczynku... <o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>Opowieści o tęsknocie za rodziną, miłością,
o braniu i dawaniu, słowem - o tym wszystkim, co składa się na zwykłą i
niezwykłą magię Świąt Bożego Narodzenia. Cztery opowiadania czterech różnych
autorek łączy temat przewodni - najpiękniejsze Święta w roku stają się
pretekstem do poszukiwania tego, co w życiu najpiękniejsze... i prawdziwie
magiczne.[wyd.]<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
„Niewykluczone,
że uczymy się od innych także tego, jak nie należy w życiu postępować, a nie
tylko jak być miłym, uprzejmym i pełnym empatii.” [str. 256]</blockquote>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Chociaż mamy już Nowy Rok, minęły Święta,
to warto pozostać w tym temacie na trochę dłużej. Na przykład, czytając takie
tytuły jak „Magia Bożego Narodzenia”. Dwa z opowiadań w nim zawartych udało mi
się przeczytać w same Święta – wiecie, blask lampek choinkowych, gorące kakao i
książka w ręku. Świetna sprawa! Dwa pozostałe przeczytałam już po świętowaniu,
po krótkim wypoczynku. I wiecie co? Nie potrzeba Świąt, żeby poczuć ich magię.
Dobre i szczere historie, jakie poznałam w tym zbiorze, stały się dla mnie
niesamowicie inspirujące.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Przede wszystkim – było prawdziwie. I niesamowicie
klimatycznie. Chociaż wszystkie cztery opowiadania skupiają się na ludzkich błędach,
na ich problemach i walce z przeciwnościami, to wszystkie cztery autorki dobrze
zadbały o to, by ich opowieści nie stały się przytłaczające, a jedynie
inspirujące. Boże Narodzenie to jedynie tło do wydarzeń w opowiadaniach, jednak
jego siła bije od każdej strony. Nie tylko tworzą radosny obraz w finale
opowiadań, ale stają się niewidzialną siłą, która pcha bohaterów do działania.
Jesteśmy świadkami ciekawych historii, w żadnym stopniu ckliwych, gdzie
bohaterzy zmagają się z różnymi problemami, jak zwykły człowiek na co dzień.
Doświadczamy razem z nimi radości i smutku, szczęśliwych momentów i
wzruszających chwil – i sporo innych emocji. Nie zabrakło rzecz jasna humoru,
który w jednych opowiadaniach występował częściej, w innych rzadziej. Chodzi
głównie o to, że książce, jako całość, odnajdziemy każdy aspekt obyczaju. W
magicznym bożonarodzeniowym klimacie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Ciężko wybrać swojego faworyta wśród tych
opowiadań. Jedne były słabsze, inne nieco lepsze, raz lepiej się czytało, a
znowu potem ciężko było się wciągnąć. Gdybym jednak miała wybrać, postawiłabym
na kowbojską opowieść Cathy Lamb. Dużo tu humoru, sporo uczuć, a przez to wiele
wzruszających chwil. No i nieco skomplikowanych relacji, ale lubię, gdy
historia nie jest prosta. Jest też mocno prawdziwa, choć nieco podkoloryzowana.
Ale z pewnością w stu procentach magiczna. A przecież tak miało być, prawda?</div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Święta, święta i po świętach – tak zwykle się
mawia. Ale mimo braku Świąt, zawsze możemy powrócić do tego urokliwego klimatu
i choć raz na dłużej zatrzymać się w czasie. Z „Magią Bożego Narodzenia” z
pewnością ta sztuka nam się uda, bowiem opowiadania w niej zawarte są pełne
miłości, dobroci i zwykłych ludzkich problemów, które pod wpływem Bożego Narodzenia
rozpływają się w niepamięć. Te opowiadania emanują nadzieją, radosnym
oczekiwaniem i dobrym słowem. Ale przede wszystkim ujmują prostotą i
naturalnością. Chociaż nie wszystkie opowiadania są w pełni idealne, to mimo
wszystko polecam. Naprawdę przyjemna lektura.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-98SV_JLreX0/T9g_ORVm83I/AAAAAAAAAXk/7dxVCRMG27M/s1600/666a6_Bellona%2Blogo.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="95" src="http://3.bp.blogspot.com/-98SV_JLreX0/T9g_ORVm83I/AAAAAAAAAXk/7dxVCRMG27M/s200/666a6_Bellona%2Blogo.jpg" width="200" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Autor:</span></b> Fern Michaels, Cathy Lamb, Mary Carter, Terry DuLong</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Tytuł:</span></b> <i>Magia Bożego Narodzenia</i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Wydawnictwo:</span></b> Bellona</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Rok wydania:</span></b> 2015</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Liczba stron:</span></b> 510</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00495948824779370489noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-411327788645620300.post-90874210612275092442015-12-29T03:49:00.000-08:002015-12-29T03:49:15.418-08:00"Próba" - Eleanor Catton<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-KNYn3CS7Ar4/VoJuE79PV_I/AAAAAAAADCA/tGlYJEPZS4E/s1600/Catton_Proba_m.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://4.bp.blogspot.com/-KNYn3CS7Ar4/VoJuE79PV_I/AAAAAAAADCA/tGlYJEPZS4E/s320/Catton_Proba_m.jpg" width="219" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Trudna życia próba...</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Eleanor Catton to młoda pisarka (ur. 1985 r.),
zdobywczyni nagrody Bookera. Znana z tytułu „Wszystko, co lśni” autorka to
przede wszystkim utalentowana i mądra kobieta, która pisze nieprzeciętnie i
urzekająco. „Próba” to jej debiutancka powieść i kiedy ją przeczytamy, wnioski
będą tylko jedne – to naprawdę świetna pisarka. Obawiałam się jej, nie ukrywam,
ale coś mi mówiło, żeby spróbować tego tytułu. Na tę chwilę mogę powiedzieć, że
naprawdę było warto. Intrygująca powieść okazała się ciekawym doświadczeniem i
z pewnością zapamiętam go na długi czas.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i> W
mieście wybuchł skandal obyczajowy – nauczyciel liceum muzycznego miał kontakty
seksualne z nieletnią uczennicą. Główna postać w powieści, nauczycielka
saksofonu, przygląda się swojej klasie, przyjaciółkom ofiary, które wyrażają
oburzenie seksualnym skandalem, ale zarazem bardzo chętnie, z zaciekawieniem i
zazdrością, śledzą każdy jego detal… Z liceum sąsiaduje szkoła teatralna. Jej
uczniowie postanawiają na zaliczenie odegrać sztukę, której tematem jest ten
skandal. Wytyczenie granic między sztuką, dramatem scenicznym a światem realnym
z jego życiowymi dramatami wzbudza jeszcze większe emocje, gdy młody student
szkoły aktorskiej dowiaduje się, że molestowaną uczennicą jest młodsza siostra
jego również nieletniej dziewczyny.[wyd.]<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Obawiałam się, że trudno będzie mi „wczytać”
się w ten tytuł. Okazało się jednak, że w pewien sposób się wciągnęłam. Lektura
od początku do końca okazała się intrygującym przedstawieniem, które w
ekspresowym tempie rozegrało się na moich oczach. I wyglądało wręcz świetnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
„Próba” to niezwykła gra pozorów. Nic nie
jest tutaj dosłowne. Autorka postarała się o ciekawy rozwój wydarzeń, jednak to
czytelnik odbiera go po swojemu. Niby wiemy, o co chodzi, ale po skończeniu
lektury nasuwa się tak wiele pytań, że nie sposób tego ogarnąć. Sama miałam
ochotę przeczytać ją raz jeszcze. A może wnioski byłyby jeszcze inne? A może to
próba nie tylko dla bohaterów, ale również dla czytelnika?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Podobało mi się, że na każdym kroku można
poczuć dreszcz emocji. Bo przez większość książki panuje aura tajemniczości,
takie osobiste oczekiwanie, co nastąpi dalej. Nie jest to typ lektury, w której
typujemy dalsze działania bohaterów. Tutaj spokojnie czekamy na kolejne
wydarzenia, na to, czym jeszcze uraczy nas autorka. Kolejną grą pozorów czy
może oczywistą konsekwencją zdarzeń?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
To taki rodzaj książki, w której nie wiemy,
co nas czeka. Wręcz obawiamy się tego – a może za trudna? A może nudna? Może się
nie spodoba? Jednak ulegamy i wsiąkamy w jej treść. Catton udowodniła w niej,
że błyskotliwie i z ogromną dbałością o szczegóły potrafi napisać coś, co
przyciąga uwagę. Jednocześnie intryguje i stawia wiele pytań. Chociaż czyta się
ją nieco wolno i czasem wręcz topornie, to naprawdę warto. „Próba” to ciekawe doświadczenie,
które zostaje z czytelnikiem na zawsze. </div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Polecam.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-aeimIQDm0h0/USc7_NTRgzI/AAAAAAAAB0U/wVEoVtxKLag/s1600/logo-wydawnictwo-literackie.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="158" src="http://1.bp.blogspot.com/-aeimIQDm0h0/USc7_NTRgzI/AAAAAAAAB0U/wVEoVtxKLag/s200/logo-wydawnictwo-literackie.gif" width="200" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Autor:</span></b> Eleanor Catton</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Tytuł:</span></b> <i>Próba</i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Wydawnictwo: </span></b>Literackie</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Rok wydania: </span></b>2015</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Liczba stron:</span></b> 381</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00495948824779370489noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-411327788645620300.post-73524481629441516222015-12-14T03:26:00.000-08:002015-12-14T03:27:37.167-08:00"Zajmę się tobą" - Mary Kubica<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-u4OCmuho304/Vm6lWPr8PRI/AAAAAAAADBw/VosPsVKXICo/s1600/zajme-sie-toba.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://1.bp.blogspot.com/-u4OCmuho304/Vm6lWPr8PRI/AAAAAAAADBw/VosPsVKXICo/s320/zajme-sie-toba.jpg" width="214" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Zajmę się... tobą.</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
W tym roku poznałam wiele wspaniałych
thrillerów. Mówię wspaniałych, bo dzięki tym historiom mogłam poczuć prawdziwy
dreszcz emocji, bardziej prawdziwy niż przy niejednym nagrodzonym Oscarem filmie
tego gatunku. Wiele z nich pamiętam jak wczoraj, ich historie niesamowicie
zapadły mi w pamięć. Czy tak było również w przypadku książki Mary Kubicy?
Tytuł „Zajmę się tobą” to bez wątpienia świetna historia. Intrygująca,
wciągająca i mocno prawdziwa. Chociaż nie wywarła na mnie ogromnego wrażenia, z
pewnością mogę zaliczyć ją do jednej z najmocniej dotkliwych powieści tego roku.
I wiem, że moje zdanie podzieli wielu czytelników…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i> Tego
dnia Chicago tonęło w deszczu, a ta dziewczyna stała bez ruchu na peronie. W
rękach trzymała zawiniątko. Heidi od razu zwróciła na nią uwagę. Zauważyła
podarte dżinsy, zniszczony płaszcz i niemowlę, które nastolatka próbowała
chronić przed ulewą. Heidi nie byłaby sobą, gdyby nie zareagowała – zawsze
miała ambicję, by naprawiać świat. <o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>Zaprosiła Willow pod swój dach, mimo
protestów rodziny. Powinna dokładnie wypytać ją o przeszłość, powinna ustalić,
przed kim i dlaczego ucieka, kto jest ojcem jej dziecka. Ale Heidi woli nie
wiedzieć. Zapłaci za to wysoką cenę i skrzywdzi tych, których najbardziej
kocha. [wyd.]<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
To, co najbardziej urzekło mnie w tej
książce jest to, że do końca nie wiadomo, jak się ona zakończy. Uwielbiam
zawiłe historie, gdzie niełatwo jest połapać się, kto jest kim, kogo dotyczy
termin „ofiara” i „napastnik”. „Zajmę się
tobą” to powieść skonstruowana tak, by to co najważniejsze rozegrało się na sam
koniec. Trudno połapać się, o co tak naprawdę toczy się gra. Zagadki się mnożą,
treści przybywa, a jednak wciąż nie wiadomo, jak to się wszystko skończy. To
niesamowicie podsyca ciekawość czytelnika, z każdą stroną nasze zaintrygowanie
wzrasta. Dodatkowo autorka podrzuca nam pewne przebłyski wydarzeń z przyszłości,
jednak nie rozwiązują one całej zagadki.
Potęgują jedynie nasze zainteresowanie, pozwalają utworzyć osobiste teorie. Ale,
tak jak było to w moim przypadku, dopiero na samym końcu dowiadujemy się, że
nic nie jest takie, jak się tego spodziewaliśmy. Ogromne brawa dla autorki za dobrą
konstrukcję powieści. Nieźle zagrała na mojej cierpliwości, ale mogę
powiedzieć, że finał, jak i intrygujące
wydarzenia w trakcie lektury, rekompensują wszystko. Naprawdę.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Ale „Zajmę się tobą” to nie tylko dobra
zagadka. To inteligentna, momentami także przerażająca gra psychologiczna. To, kim
naprawdę okazują się nasi bohaterowie, pokazuje nam, jak zdarzenia w naszym
życiu mogą mieć ogromny wpływ na naszą psychikę. Autorka serwuje nam mocno
realistyczną historię, pełną niedopowiedzeń i pozorów. Potrafi uśpić naszą
czujność, dlatego też wydarzenia późniejsze stają się podwójnie zaskakujące i
zarazem szokujące. Nie ukrywam, że momentami czułam strach, ale jednocześnie
nie mogłam przerwać lektury. Widać wyraźnie, jak cienka jest tu granica między
fikcją a realizmem. Czytasz, a jednak masz wrażenie, że to mogło wydarzyć się naprawdę.
Aż czuć ciarki na plechach!</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Zabrakło mi jedynie ciągłości akcji.
Nieprzerwanej i stopniowo wzrastającej akcji. Bo początek powieści nie
zapowiadał niczego spektakularnego, dopiero później zrobiło się gorąco. Jednak biorąc
pod uwagę całokształt, można uznać powieść za jak najbardziej udaną. „Zajmę się
tobą” to bardzo dobry thriller psychologiczny, który poruszy niejednego
czytelnika. Zagadka postaci intryguje, motyw ich działania nie sposób
przewidzieć, a finałowe wydarzenia tak intensywnie się dzieją, że pochłaniamy
treść nie tylko ostro zaciekawieni, ale także czując mocne dreszcze na całym
ciele. Historia niebywale prawdziwa, szokująca, wręcz dotkliwa. Ale przede
wszystkim to świetna lektura, w którą można zaczytywać się godzinami. Polecam
serdecznie!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-pKDjro2Rcdc/VeWGZRyB5qI/AAAAAAAAC74/w7a1_RX6KIw/s1600/harper-collins-logo-rm-eng.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="51" src="http://4.bp.blogspot.com/-pKDjro2Rcdc/VeWGZRyB5qI/AAAAAAAAC74/w7a1_RX6KIw/s320/harper-collins-logo-rm-eng.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Autor:</span></b> Mary Kubica</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Tytuł:</span></b> <i>Zajmę się tobą</i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Wydawnictwo:</span></b> HarperCollins</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Rok wydania: </span></b>2015</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Liczba stron: </span></b>352</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00495948824779370489noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-411327788645620300.post-40446883103716682182015-12-07T10:27:00.000-08:002015-12-07T10:28:22.199-08:00"Królowa lodów z Orchard Street" - Susan Gilman<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-9SEOtJnN10c/VmXMyJuEf6I/AAAAAAAADBg/b3ndbMVuxw4/s1600/1249939466.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://3.bp.blogspot.com/-9SEOtJnN10c/VmXMyJuEf6I/AAAAAAAADBg/b3ndbMVuxw4/s320/1249939466.jpg" width="222" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Od zera do (zgryźliwego) milionera...</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Do tej
pory przeczytałam bardzo wiele świetnych powieści. Mała jest jednak liczba
książek, do których nieprzerwanie wracam co jakiś czas, bo ich treść
zaczarowała mnie tak mocno, że nie sposób nie przeczytać ich kolejny raz. I kolejny…
W ostatnim czasie poznałam nowe wyjątkowe tytuły. Ale dopiero niedawno okazało się,
że spotkałam lekturę wyśmienitą, w całości wręcz doskonałą. „Królowa lodów z
Orchard Street” autorstwa Susan Jane Gilman okazała się wspaniałą historią. Dobrze
przemyślaną, błyskotliwą i dopracowaną historią. Wciąga niesamowicie,
oczarowuje klimatem, a bohaterka, choć trudna w obyciu, wprost nie da się nie
polubić.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i> W
roku 1913 Malka Treynovsky, jeszcze jako dziecko ucieka z rodziną z Rosji do
Nowego Jorku. Zaraz po przyjeździe ulega wypadkowi i zostaje porzucona na
ulicy. Przygarnia ją włoska rodzina sprzedawców lodów, od której uczy się
fachu. Musi ciężko pracować i udaje jej się przetrwać tylko dzięki sprytowi i
pomysłowości. Kiedy dorasta zakochuje się w niepiśmiennym radykale Albercie –
wsiadają razem do furgonetki z lodami i wyruszają w podróż po Ameryce. Powoli
dziewczyna staje się Lillian Dunkle, nieugiętą bizneswoman stojąca na czele
lodowej fortuny.[wyd.]<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
To niesamowite, jak mocno przywiązałam się do
tej książki. Autorka świetnie poradziła sobie z napisaniem jej treści. Wykorzystała
tło historyczne Ameryki Północnej, a szczególnie Nowego Jorku, do nakreślenia
własnej powieści, w której prawdziwe wydarzenia stanowią część życia głównej
bohaterki. I muszę Wam powiedzieć, że wyszło naprawdę nieźle! Śledzimy losy
małej Malki, która własnym trudem dąży do sukcesu jako Lilian Dunkle, ale
równocześnie jesteśmy świadkami XX-wiecznej historii, która odżywa na naszych
oczach. Przyznam, że dzięki temu powieść stała się bardziej autentyczna,
bardziej przyswajalna. Po pewnym czasie łatwo stracić poczucie, że czytamy
jedynie książkę. Fabuła staje się wyraźnym obrazem, który prezentuje się lepiej
niż niejeden film. A do tego niesamowicie wciąga!</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Największym atutem jest jednak sama
bohaterka. To ona jest centrum wszystkich zaistniałych wydarzeń w książce. Od
początku, kiedy rozpoczyna życie jako mała imigrantka aż po sam koniec, gdy
jest już starszą kobietą, znaną i bogatą twórczynią lodowego imperium. Śledzimy
jej drogę z dwóch stron: ze wspomnień i aktualnego czasu. Nie jest to jednak
zwykła, nazwijmy to, sucha relacja. Autorka potraktowała narrację bardzo
bezpośrednio: czytelnik staje się aktywnym słuchaczem, kiedy to bohaterka
opowiada każdą zaistniałą w jej życiu sytuację. Często używa zwrotów „moi mili”,
albo „ukamienujcie mnie, ale…”, i są one kierowane do odbiorcy. Dzięki temu z
łatwością można zaangażować się w taką lekturę. Osobiście wielokrotnie łapałam się
na tym, że niesamowicie mocno przeżywam relacjonowane wydarzenia. Jakbym była w
samym ich środku! A sama bohaterka stała się bardziej bliska - wykreowana w ten
sposób, iż pozostaje ona w stałym kontakcie z czytelnikiem sprawia, że obdarzamy
ją ogromną sympatią. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
W dużej mierze autorka przykuwa uwagę do
detali, jednak opisuje je w bardzo inteligentny sposób. Nie przesadza z
opisami, nie dorzuca zbędnych wątków. Skupia się tylko i wyłącznie na tym, co
ważne. Fakt, powieść liczy sobie prawie 600 stron tekstu, jednak nakłada się na
to wiele lat z życia naszej bohaterki, a jest to obraz bardzo ciekawy. Dodajmy,
że to nasza bohaterka prowadzi relację, więc nie ma miejsca na czczą gadkę o
pogodzie czy też o szerokich planach postaci „co też włożyć na siebie?”. Bardzo
spójna i wartka historia, fantastycznie wciąga od pierwszej strony. Czas na
takiej lekturze upływa bardzo szybko, a na pewno nie jest on stracony…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Czytałam wiele powieści, w których autorzy
wykorzystywali tło historyczne do przygód swoich bohaterów. Jednak ten tytuł
okazał się najlepszym z nich. Gilman stworzyła niebanalną, ale jakże
autentyczną historię, która niesamowicie zapada w pamięć. „Królowa lodów z
Orchard Street” okazała się niebywale przyjemną i wciągającą powieścią, gdzie
nic nie jest idealne i kolorowe, a każda chwila z główną bohaterką to
jednocześnie poruszający moment jak i ciekawe doświadczenie. Bywa
przygnębiająca, ale jednocześnie potrafi mocno rozbawić. Świetnie poprawia
nastrój i z pewnością przypadnie do gustu każdemu, kto po nią sięgnie.
Serdecznie polecam!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-3RgmxlRgMZQ/UJPDcEfaiNI/AAAAAAAAA0E/FGCLe5n-SSI/s1600/71_logo_wydawnictwa_czarna_owca.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="106" src="http://1.bp.blogspot.com/-3RgmxlRgMZQ/UJPDcEfaiNI/AAAAAAAAA0E/FGCLe5n-SSI/s200/71_logo_wydawnictwa_czarna_owca.jpg" width="200" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Autor:</span></b> Susan Jane Gilman</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Tytuł:</span></b> <i>Królowa lodów z Orchard Street</i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Wydawnictwo:</span></b> Czarna Owca</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Rok wydania:</span></b> 2015</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Liczba stron:</span></b> 600</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00495948824779370489noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-411327788645620300.post-68668608846721119092015-12-01T04:38:00.001-08:002015-12-01T04:39:05.712-08:00"Migdałowy aromat" - Anna Nejman<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-adaZuwh9sAA/Vl2RGGUy-uI/AAAAAAAADBQ/MjJg6-JWYJM/s1600/migdalowy-aromat-b-iext30336484.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://2.bp.blogspot.com/-adaZuwh9sAA/Vl2RGGUy-uI/AAAAAAAADBQ/MjJg6-JWYJM/s320/migdalowy-aromat-b-iext30336484.jpg" width="220" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Nigdy nie wiesz, co cię spotka...</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Literatura obyczajowa to prosty gatunek. Ale,
jak się okazuje, bardzo łatwo go sknocić. W ostatnim czasie ze zmiennym
szczęściem znajduję tego typu książki – raz jestem zachwycona, raz totalnie
rozczarowana. A w przypadku tytułu „Migdałowy aromat” niestety wygrało to
drugie. Nie jest to z zupełności „zepsuta” historia, ma swoja lepsze strony,
które pozwoliły mi na dokończenie lektury. Jest w niej jednak sporo chaosu,
mocno przyspieszone tempo wydarzeń i niestety ani jednego momentu, który by
sprawił, że zaangażuje się w lekturę tej książki. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i> Eliza
przylatuje do Ameryki w jednym celu – chce opisać i opublikować historię magicznego
miejsca o nazwie „Ustronie”, z którym wiąże się ciekawa opowieść - jest to
cichy zakątek, w którym czwórka przyjaciół u schyłku swojego życia zawiązała nietypowy
pakt. Jednak kiedy Eliza przegląda materiały i próbuje stworzyć publikację na
ten temat, spotyka tajemniczego sprzedawcę antyków i jej plany powoli zmieniają
swoją wartość. Wystarczy kilka dni, by jej życie wywróciło się do góry nogami. Pytanie:
co teraz? Czeka ją niebywale trudna decyzja.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Mocną stroną tej książki jest sam pomysł:
wydaje się niebywale intrygujący, można powiedzieć, że w lekturze dużo się dzieje.
Tak też właśnie jest - autorka serwuje nam sporą dawkę wydarzeń, które od
samego początku podkręcają nasze zainteresowanie. Z czasem jednak pojawia się problem:
wkrada nam się w to wszystko chaos. I powoli koncepcja się sypie. Niby jest
ciekawie, ale mamy wrażenie, że to wszystko dzieje się zbyt szybko, trochę to
wszystko przesadzone. I weźmy na ten przykład romans dwojga bohaterów: Elizy i
Larry’ego. Tempo ich znajomości jest zawrotne, ledwo się poznali i już czują tę
prawdziwą miłość, oświadczają się, zakładają rodzinę. Fakt, mają swoje lata,
ale ich relacja jest strasznie przesadna. Jakby w tych dwoje bohaterów
próbowano nawsadzać jak najwięcej uczuć i emocji, ale jest ich zdecydowanie za
dużo. Właśnie wtedy czytanie stało się naprawdę męczące, czasem nawet bardziej
niż wtedy, gdy czytywałam kiedyś o przesłodkiej miłości dwojga nastolatków. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
W tego typu historiach cenię sobie prostotę.
Bo ona najczęściej ujmuje czytelnika. I „Migdałowy aromat” ma w sobie nieco
nieskomplikowanych elementów. Jest to m.in. język, dzięki któremu przyjemnie
czyta się zawartą wewnątrz historię. Przynajmniej na początku. Bo i tutaj
wkrada się pewien chaos: autorka za dużo uwagi skupia na mało istotnych
rzeczach, który nic nie wnoszą do historii. Opisy, opisy, jeszcze więcej
opisów. Tempo czytania zwalnia, bo nic ciekawego się nie dzieje. Trzeba naprawdę
dużego samozaparcia, żeby dokończyć lekturę. Poza tym jest tu dużo kontrastów,
raz czytamy prosty przekaz, taki zwyczajny tekst, a za chwilę wyskakuje nam
zdanie z bardzo barwnym porównaniem…</div>
<blockquote class="tr_bq" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
„Zatopiła
palce w jego włosach wiedziona nieoczekiwanym odruchem zmierzającym do
wyhamowania ekspansji jego ust.” [ str. 113] </blockquote>
<blockquote class="tr_bq" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
„Zanim
jeszcze przestała grać muzyka, gorąca lawa w wulkanie ich wzajemnego pożądania
zbliżyła się niebezpiecznie do ujścia krateru.” [str. 145]</blockquote>
<blockquote class="tr_bq" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
„Przymknąwszy powieki, delektowała się efektem bioprądu pożądania
indukowanego raz po raz, gdy Larry testował jej wargi w powolnym preludium do
wydarzeń, których biegu żadne z nich nie byłoby już w stanie odwrócić.” [str.
96]</blockquote>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Gdyby całość
została ujęta w takim klimacie – okej, super, ciekawie by to wyglądało. Ale takie
pojedyncze przebłyski po prostu nie pasują do reszty. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Bardzo ciężko mi było dokończyć tę historię.
Zbyt duża liczba opisów nużyła, a romans bohaterów okazał się chaotycznym i
mało autentycznym uczuciem. Oczekiwałam intrygującej, ale prostej opowieści, a
jednak nie udało mi się w ogóle wciągnąć w treść tej lektury. Jedynie śliczna
okładka i dość ciekawy wątek grupy przyjaciół i ich pakt bronią się w
zupełności. Niestety to nie wystarczy, aby powieść choć w małym stopniu mnie
zachwyciła.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-zn18hl59Fsw/Uzm0dQI_VmI/AAAAAAAACWs/N-aAaMicKo0/s1600/Logo_Zysk_small%25283%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="73" src="http://2.bp.blogspot.com/-zn18hl59Fsw/Uzm0dQI_VmI/AAAAAAAACWs/N-aAaMicKo0/s200/Logo_Zysk_small%25283%2529.jpg" width="200" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Autor:</span></b> Anna Nejman</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Tytuł:</span></b> <i>Migdałowy aromat</i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Wydawnictwo:</span></b> Zysk i S-ka</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Rok wydania:</span></b> 2015</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Liczba stron:</span></b> 504</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00495948824779370489noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-411327788645620300.post-13470526609509737192015-11-25T11:32:00.000-08:002015-11-25T11:32:52.738-08:00"Dar morza" - Diane Chamberlain<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-XlNvx1SXKPc/VlYJygdJpqI/AAAAAAAADBA/lcaVYDB4ip8/s1600/Dar.morza.Diane.Chamberlain_naklejka.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://4.bp.blogspot.com/-XlNvx1SXKPc/VlYJygdJpqI/AAAAAAAADBA/lcaVYDB4ip8/s320/Dar.morza.Diane.Chamberlain_naklejka.jpg" width="207" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Czasem lepiej jest nie wiedzieć...</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Diane Chamberlain to znana autorka powieści
obyczajowych, która na półkach polskich czytelniczek gości już od dłuższego
czasu. Dla mnie była ona zagadką, jednak jej najnowsza powieść „Dar morza”
okazała się być zbliżona do moich upodobań. Wiecie, nie tylko zwyczajowa
historia, ale z dodatkiem wielu innych interesujących wątków. Co muszę
powiedzieć, książka okazała się niebywałym strzałem w dziesiątkę. Prócz tego,
że świetnie się ją czytało, byłam ogromnie zaintrygowana zagadką, którą autorka
przygotowała. Byłam przyzwyczajona do prostych rozwiązań w tego typu książkach,
ale Diane Chamberlain nie poszła przysłowiowo na skróty – stworzyła zawiłą
tajemnicę, której finału nikt się nie spodziewa. A to jest to, co uwielbiam
najbardziej!</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i> Daria
Cato w dniu swoich 11-stych urodzin znajduje na plaży noworodka. Tożsamości porzuconego
dziecka nie daje się ustalić, dlatego też zostaje zaadaptowana przez rodzinę
Darii… Dwadzieścia lat później Shelly, nazywana cudownym darem morza, wyrasta
na piękną młodą kobietę. Przysparza to wiele trosk Darii, która opiekuje się młodszą
siostrą. Zwłaszcza wtedy, kiedy do miasteczka przyjeżdża Rory Taylor, który
chce na prośbę Shelly zrobić program o tym, jak przyszła na świat. Ma to pomóc dziewczynie
odnaleźć biologiczną matkę i poznać odpowiedź, dlaczego jej matka zostawiła ją
na plaży. Jednak im więcej Rory drąży temat, tym bardziej zmienia się atmosfera
w rodzinie i sąsiedztwie sióstr Cato. Prawda może okazać się trudna, a najważniejsze
jest, by nie zakłócać porządku w życiu bezbronnej Shelly.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Brakowało mi lektur obyczajowych. Serio. W
ostatnim czasie fantastyka przeplatała się z kryminałem i gdzieś w tym zgiełku
zabrakło miejsca na obyczaj. A przecież tak go uwielbiam! „Dar morza” był
niezwykłą okazją do powrotu na dobry tor. I bardzo się cieszę, że był to powrót
w bardzo dobrym stylu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
W skrócie, tak na gorąco mogę powiedzieć, że
się wciągnęłam. Na maksa się wciągnęłam. Z początku było raczej spokojnie –
wstęp do historii, nieco dramaturgii, ale z czasem robiło się coraz bardziej
tajemniczo, coraz bardziej intrygująco. Niesamowite, jak prosta historia stała się
zawiłą zagadką, którą ciężko jest rozwiązać! Próbowałam dojść do prawdy
(wiecie, to taki odruch przez czytanie kryminałów), próbowałam rozłożyć to na
czynniki pierwsze, powstało sporo teorii. Ale co z tego, jeśli autorka wciąż
mieszała? Igrała ze mną, nie dawała dojść do sedna. Dopiero na końcu poznałam
rozwiązanie. I byłam ogromnie zaskoczona! Bo w ogóle nie podejrzewałam takiego
biegu sprawy. To udowadnia, jak wszechstronną pisarką jest Diane Chamberlain.
Nie dość, że pisze ciekawie, potrafi stworzyć poruszającą historię i zwyczajnych
acz sympatycznych bohaterów, to równie dobrze radzi sobie z ukrywaniem prawdy
przed czytelnikiem. Po to, aby zrobić mu na finiszu powieści niesamowitą
niespodziankę.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Co
również mocno rzuciło mi się w oczy jest fakt, iż autorka kreuje fabułę bez
zbędnych środków (nadmierne opisy typu w co jest ubrana, co kupuje w sklepie,
tzw. zbędne wyliczanki), w jak najprostszej formie (krótkie zdania, krótkie i
konkretne rozdziały), bez żadnych
udziwnień (nie zgrywa poetki opisując np. wygląd plaży). Od samego początku się
czuje, że historia jest autentyczna, czytelnik bardziej jest zaangażowany w
wydarzenia w powieści, a emocje, których tutaj nie brakuje, można z łatwością
odczuć na własnej skórze. Nic nie jest przesadzone, historia jest spójna i
dobrze przemyślana, a zakończenie nie tyle zaskakuje, ale również daje nam
poczucie spełnionej lektury. Nie ma niedosytu, głód czytelniczy jest w stu
procentach zaspokojony.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Swoją pierwszą przygodę z twórczością Diane
Chamberlain mogę zaliczyć do jak najbardziej udanych. „Dar morza” okazał się lekturą
wyśmienitą: wciągającą, poruszającą i w pełni dopracowaną, dzięki czemu
historia wydaje się przyjemna i prosta. Jej kluczowa tajemnica nie daje
czytelnikowi spokojnie odejść od lektury, do samego końca trzyma w ogromnym
napięciu. Finał znakomicie zaskakujący i chociaż ubolewam nad tym, że go nie
przewidziałam, to cieszę się, że tak się stało. W przeciwnym razie odczułabym
niedosyt. Czy polecam? Jasna sprawa! Takich lektur aż szkoda nie przeczytać. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-d2T3XBsHJCM/T7JK8NQnnPI/AAAAAAAAAR0/-npr0MDrjaw/s1600/Proszynski.logo_.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="37" src="http://4.bp.blogspot.com/-d2T3XBsHJCM/T7JK8NQnnPI/AAAAAAAAAR0/-npr0MDrjaw/s320/Proszynski.logo_.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Autor: </span></b>Diane Chamberlain</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Tytuł:</span></b> <i>Dar morza</i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Wydawnictwo:</span></b> Prószyński i S-ka</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Rok wydania:</span></b> 2015</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Liczba stron:</span></b> 448</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00495948824779370489noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-411327788645620300.post-11854501537783175202015-11-22T04:51:00.000-08:002015-11-22T04:54:08.482-08:00"Błędny rycerz" - Brandon Mull<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-d2dAku5VMlA/VlGxEXcwzeI/AAAAAAAADAw/np14IdaUJUY/s1600/192831.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://3.bp.blogspot.com/-d2dAku5VMlA/VlGxEXcwzeI/AAAAAAAADAw/np14IdaUJUY/s320/192831.jpg" width="215" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Magiczna wyprawa</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Brandon Mull to jeden z nielicznych pisarzy
fantasy, który nieustannie czymś mnie zaskakuje. Być może wyrosłam już z jego
opowieści, ale powiedzmy sobie szczerze: kto by się oparł tak licznym
wspaniałym przygodom? W książkach Mulla jest bowiem jakaś magia, bo nie tylko
młodsi czują się oczarowani, ale także starsi bawią się przy nich świetnie.
Autor bestsellerowego „Baśnioboru” zabłysnął nie raz, podbił niejedno
czytelnicze serce i robi to dalej, tym razem z nową serią „Pięć Królestw”. „Błędny
rycerz” to już drugi tom tej fantastycznej serii i co muszę powiedzieć – poziom
jest niezwykle wysoki. Brandon Mull co rusz podnosi sobie poprzeczkę, wymyśla
coraz nowsze i coraz ciekawsze postaci, miejsca, moce... Przygód i niespodzianek jest tak wiele, że aż
strach pomyśleć, jak dobra będzie następna część. A uwierzcie mi, że taka będzie
– choć dobra to z pewnością mało powiedziane.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i> Kiedy Cole wraz z przyjaciółmi trafił na
Obrzeża, wydawało się, że są straceni. Chociaż porwano przyjaciół chłopca,
istnieje nadzieja, że uda mu się ich odnaleźć, uwolnić i razem spróbują wrócić
do domu. Tymczasem Cole towarzyszy Mirze w poszukiwaniach jej siostry, której
może grozić wielkie niebezpieczeństwo. Razem z nimi podróżują Drgawa i Jace. Gdy
docierają do Elloweer, na swej drodze spotykają słynnego Błędnego Rycerza,
jednak nie wiadomo, czy jest on ich wrogiem czy sojusznikiem. Kiedy przychodzi
im zmierzyć się z ogromnym wyzwaniem, Cole będzie musiał wykazać się ogromną
siłą i tajemniczą mocą, która głęboko w nim drzemie…<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Kiedy sięgam po książki Mulla, spodziewam się
mnóstwa przygód i wciągającej akcji. Nie inaczej było w przypadku lektury „Błędnego
rycerza”. Tym razem jednak odniosłam wrażenie, że w tej powieści dzieje się jeszcze
więcej i bardziej intensywnie. Tytuł ten jest kontynuacją „Łupieżców niebios”,
który fantastycznie otworzył serię. Nie dziwne więc, że wobec drugiego tomu
oczekiwania były ogromne. I po raz kolejny autor udowodnił, że nie straszne mu
tworzenie fantastycznej fabuły z charakterem. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Czego się zatem spodziewać po „Błędnym
rycerzu”? Z pewnością mnóstwa akcji, która nieprzerwanie trwa od pierwszej
strony, wciągającej treści, która nie pozwoli nam się oderwać od książki oraz
ciekawych bohaterów, którzy na pozór wydają się zwyczajni, a jednak na tle
wydarzeń pokazują swoje prawdziwe, nieszablonowe oblicze. Jak na powieść
przygodową przystało, autor powinien zadbać o to, by czytelnik nie mógł się nudzić.
I to zadanie Mull spełnił – historia to ciągła przygoda młodych bohaterów,
którzy napotykają na swej drodze mnóstwo wyzwań, mnóstwo przeciwności losu, z
którymi walczą na różne sposoby. Są to często oryginalne pomysły; poznajemy wiele ciekawych umiejętności, magicznych
zdolności i kreatywnych działań. Przy takiej intensywności akcji i pomysłowości
autora nie można się nudzić. I naprawdę łatwo zatracić się w takiej lekturze.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
W recenzjach innych powieści fantastycznych
często można dostrzec porównania do innych książek czy też wytykania schematów,
jakie są powszechnie znane. W przypadku Brandona Mulla zawsze mogę liczyć na
oryginalność – chociaż temat magii wydaje się być mocno wykorzystany, to w jego
historiach zawsze znajdzie się coś nowego. W obu pierwszych tomach tej serii
magia jest kluczowym tematem, a pomysłowość autora pozwala nam na ponowne poznanie tego
aspektu z bardzo ciekawej strony. To, w jaki sposób została wykorzystana, czy
też w jakiej formie występuje zostało nakreślone w sposób niezwykły. Dzięki temu
przygody naszych bohaterów są jeszcze ciekawsze, bardziej barwne i ogromnie
frapujące.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
To fantastyczna powieść przygodowa, która od
początku do końca wydaje się być dobrze przemyślana i napisana w sposób
niebanalny. Czytając tę kolejną już
książkę Mulla odnoszę wrażenie, że jego wyobraźnia nie zna granic i tak barwna
historia to jeszcze nie koniec tego, co potrafi stworzyć. Świetni bohaterowie,
świetne tło i mnóstwo świetnych przygód – to właśnie czeka na kolejnych
czytelników, którzy zechcą oddać się lekturze „Błędnego rycerza”. Dodajmy do
tego magię w kolejnej interesującej odsłonie i jeszcze więcej świetnych stworów
– dobra zabawa gwarantowana. Gorąco polecam! Nie tylko młodym czytelnikom…</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-A9TZNrnLF5o/UOlinBFiVwI/AAAAAAAABPs/Ao7qMk7LFK8/s1600/egmont_sponsor_wspierajacy_falkon_2011.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="65" src="http://3.bp.blogspot.com/-A9TZNrnLF5o/UOlinBFiVwI/AAAAAAAABPs/Ao7qMk7LFK8/s200/egmont_sponsor_wspierajacy_falkon_2011.jpg" width="200" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Autor:</span></b> Brandon Mull</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Tytuł:</span></b> <i>Pięć Królestw. Błędny rycerz</i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Wydawnictwo:</span></b> Egmont</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Rok wydania: </span></b>2015</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Liczba stron:</span></b> 480</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<b><span style="color: purple;">Seria Pięć Królestw:</span></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://recenzje-jadzka.blogspot.com/2015/01/upiezcy-niebios-brandon-mull.html"><img border="0" height="200" src="http://4.bp.blogspot.com/-dZG_FgCJae8/VMYv4qDPvLI/AAAAAAAACuE/sh_71V3dm3o/s200/695107.jpg" width="134" /></a> <a href="http://recenzje-jadzka.blogspot.com/2015/11/bedny-rycerz-brandon-mull.html"><img border="0" height="200" src="http://3.bp.blogspot.com/-d2dAku5VMlA/VlGxEXcwzeI/AAAAAAAADA0/SDF0LbURk5M/s200/192831.jpg" width="134" /></a></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00495948824779370489noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-411327788645620300.post-17591177856970495632015-11-17T05:37:00.000-08:002015-11-17T05:40:11.121-08:00"Szczęście do wzięcia" - Jason F. Wright<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-pamQYdvxfdQ/VksqWHc46AI/AAAAAAAADAY/ojjwMFywAr8/s1600/4112.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://3.bp.blogspot.com/-pamQYdvxfdQ/VksqWHc46AI/AAAAAAAADAY/ojjwMFywAr8/s320/4112.jpg" width="204" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Nauczmy się pomagać innym!</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Są takie historie, które nie tylko pięknie
wyglądają. Opowiadają piękną historię, wzruszamy się, ale potem następuje czas,
kiedy fabuła się rozmywa i nie pamiętamy już jej wartości. Są jednak i takie
historie, które się pamięta – bo nie tylko nas oczarowują, ale mają w sobie
głęboki przekaz. I dziś mam dla Was taką oto książkę: „Szczęście do wzięcia”
autorstwa Jasona F. Wrighta. To świetna opowieść, która zainspirowała wielu do
niesienia pomocy innym. Jest czarująca, wzruszająca, ciepła i po prostu piękna!
I chociaż moja przygoda z tą historią trwała niezwykle krótko, na pewno będę ją
pamiętać przez naprawdę długi czas…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i> Hope
jest młodą dziennikarką, która marzy o byciu sławną. Zaintrygowana tajemniczą
akcją, w której potrzebujący otrzymują podarek od nieznajomych, postanawia
rozwikłać zagadkę i stworzyć reportaż życia. W tym czasie spotka niezwykłych
ludzi, dowie się, że dobro zawsze powraca, ale przede wszystkim uświadomi
sobie, że drobny gest wystarczy, aby uczynić człowieka najszczęśliwszym na
świecie.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
„Dziękuję Ci, kimkolwiek jesteś, za ten hojny
dar oraz za udzieloną nam lekcję. Pieniądze nie uratowały mi życia. Ale na
pewno ocaliły moją wiarę w ludzi.” [str. 49]</blockquote>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Jedna z najbardziej niesamowitych i
wyjątkowych historii, jakie udało mi się przeczytać – tak krótko mogę
podsumować swoje doświadczenie z tym tytułem. Mogę śmiało również powiedzieć,
że spodziewałam się dobrej lektury, jednak zostałam totalnie acz mocno
pozytywnie zaskoczona. Bo Jason F. Wright zrobił coś, czego nie udaje się wielu
autorom – stworzył świetną, treściwą książkę, która w swej małej objętości
mieści piękną fabułę i głębokie wartości. Ten tytuł uczy, pokazuje nam, w jak
prosty sposób możemy zmienić życie innych i siebie samych. To niesamowite, jak
wiele razy pomyślałam: kurczę, to przecież takie proste. Dlaczego by nie
spróbować? Czytając „Szczęście do wzięcia” czułam nie tyle mocne
zainteresowanie zawartymi w nim wydarzeniami, ale również otworzyła się we mnie
ogromna chęć do pomocy i zrozumienia drugiego człowieka. To była wyjątkowa
lekcja i z pewnością zapamiętam ją do końca życia.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
„Możemy przypomnieć
ludziom, że w świecie[…]jest wiele dobrych uczynków.”[str. 52]</blockquote>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
„Szczęście
do wzięcia” jest opowieścią, która wzrusza, bawi i rozczula. Wiemy także, że głęboko
zapada w pamięć. Ale w swojej prostocie potrafi również nieźle zaintrygować.
Główna bohaterka, Hope, jest dziennikarką. Jej zmysł reporterski udziela się również
czytającemu, dzięki czemu lektura wygląda jeszcze ciekawiej. To właśnie Hope
próbuje rozwikłać zagadkę tajemniczych podarków; poprzez jej osobę, jej
postępowanie i zmianę, jaka w niej zachodzi, dostrzegamy moc wartości, jakie zawarł
w swej książce Wright. Prosto z serca, nienachlanie, trafiając w czuły punkt
odbiorcy. Uwierzcie, to fantastyczne wrażenie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
To niezwykłe, jak jedna historia potrafi
namieszać w odczuciach czytelnika, zmienić jego tok myślenia. A przy tym
najzwyczajniej w świecie być ciekawą lekturą, jakich nie brak na naszych
półkach. „Szczęście to wzięcia”, mówiąc krótko, to wyjątkowa opowieść, którą
każdy powinien poznać. Wzruszająca historia, jaka została zawarta w tym tytule,
daje mocno do myślenia, w dodatku rozbudza w czytelniku chęć do szczerej
pomocy. Bo taki właśnie niesie przekaz – szczery i prosty, ale trafiający do
każdego. Naprawdę wyjątkowa lektura. Serdecznie polecam!<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-tCZCHWfwLMk/VksrJbIKr9I/AAAAAAAADAg/Wzj25rF51YY/s1600/logo-wam.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://2.bp.blogspot.com/-tCZCHWfwLMk/VksrJbIKr9I/AAAAAAAADAg/Wzj25rF51YY/s200/logo-wam.png" width="166" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Autor:</span></b> Jason F. Wright</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Tytuł:</span></b> <i>Szczęście do wzięcia</i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Wydawnictwo:</span></b> WAM</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Rok wydania: </span></b>2015</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: purple;">Liczba stron:</span></b> 168</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
------------------------------------------------------------------------------------------------------</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Kochani, pamiętacie wpis sprzed kilku dni o pewnej akcji charytatywnej, która ma na celu wesprzeć dzieci niewidome i niedowidzące? Warto przejrzeć go raz jeszcze przy okazji recenzji tej książki, bo obie kwestie się łączą. Kliknijcie w <a href="http://recenzje-jadzka.blogspot.com/2015/10/mozemy-pomoc-tym-ktorzy-czytac-nie-moga.html">LINK</a> i przeczytajcie szczegóły. Warto pomyśleć, przekazać i pomóc!</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00495948824779370489noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-411327788645620300.post-64650120106019683112015-11-13T08:51:00.000-08:002015-11-13T08:51:54.151-08:00The best of BBC #6 - "Co ludzie powiedzą?" Z brytyjskim serialem miałam styczność już dawno, jednak często nie miałam nawet o tym pojęcia. Zazwyczaj były to komedie, które oglądałam wraz z rodzicami i do dziś pamiętam, jak mocno się z nich śmiałam. To uczucie towarzyszy mi do dzisiaj; kiedy odświeżałam sobie niektóre produkcje - weźmy na to chociaż nieśmiertelnego Jasia Fasolę lub "Allo' allo!" - humor niezmiennie mi dopisywał. Oprócz wymienionych tutaj tytułów warto również wspomnieć prześwietne "Co ludzie powiedzą?", które dziś ma solidne 25 lat. Jeśli słyszycie o nim po raz pierwszy, koniecznie nadróbcie zaległości. Bo tak barwną osobowość, jaką jest Hiacynta Bukiet, nie sposób nie polubić.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-dbtcSzciFDo/VkYJo4RdsyI/AAAAAAAAC_o/9n9hZQgRQMQ/s1600/z5t3tk_ktgq7a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://3.bp.blogspot.com/-dbtcSzciFDo/VkYJo4RdsyI/AAAAAAAAC_o/9n9hZQgRQMQ/s320/z5t3tk_ktgq7a.jpg" width="227" /></a></div>
<span style="background-color: white; line-height: 21px;"><span style="font-family: inherit;"><i> Główna bohaterka filmu to Hiacynta Bukiet, niewyobrażalna snobka, żyjąca na pokaz i starająca się nadać swemu życiu wysoki standard. Uważa, że jest to tylko pomyłka genetyczna, że nie urodziła się w rodzie arystokratycznym. Obrzydza wszystkim życie, obraża dając wszystkim do zrozumienia jak daleko im do jej wysokiego standardu. A ludzie tak się jej boją, że wolą uciekać na jej widok, niż powiedzieć jej parę słów lub po prostu odmówić jej życzeniom. Zresztą uwagi pod adresem Hiacynty i tak nie wiele by dały, gdyż z natury nie słucha co się do niej mówi</i>. [<a href="http://www.filmweb.pl/serial/Co+ludzie+powiedz%C4%85-1990-95836/descs">źródło</a>]</span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-SodMdqETMQU/VkYKGoIZlnI/AAAAAAAAC_w/rW2_bn5OaS0/s1600/co_ludzie_powiedza_6.jpeg9cadae0ca567a0284afbe0a3ab35b41d_0.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="http://2.bp.blogspot.com/-SodMdqETMQU/VkYKGoIZlnI/AAAAAAAAC_w/rW2_bn5OaS0/s320/co_ludzie_powiedza_6.jpeg9cadae0ca567a0284afbe0a3ab35b41d_0.jpeg" width="320" /></a></div>
<span style="background-color: white; line-height: 21px;"><span style="font-family: inherit;"> Dziś nie pamiętam dokładnie, kiedy po raz pierwszy obejrzałam ten serial, ale widziałam go wielokrotnie. I do tej pory mam ochotę go oglądać. "Co ludzie powiedzą?" to fantastyczna komedia, przy której nie ma chwili bez uśmiechu. Główna bohaterka, Hiacynta, to mocno wyróżniająca się postać, która nie może pogodzić się z faktem, że nie jest arystokratką. Ale nie staje to na przeszkodzie, aby stworzyć pozory przed innymi i traktowaniem ich z góry. Hiacynta robi wszystko, aby "wysokie standardy" jej życia przewyższały sąsiadów i jej własną rodzinę. Przy czym nie to jest tutaj najlepsze. Każdy odcinek pokazuje widzom parodię tego, jak kobieta stara się zachowywać pozory. Taka już jest i kropka. Dlatego też zachowanie Hiacynty nie irytuje, nie denerwuje ( no nie wliczając w to jej męża i sąsiadów), ale niesamowicie bawi, wręcz rozśmiesza do łez. Serial obfituje w zabawne sytuacje, cięte riposty, sarkastyczne uwagi. I dostrzeżemy to w każdym jednym półgodzinnym odcinku.</span></span><span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 21px;"> </span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 21px;"><span style="font-family: inherit;"></span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-FfSRNhD7YzU/VkYRfNscCcI/AAAAAAAADAI/-d4HS3nCTvM/s1600/bea7302ea1335.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://3.bp.blogspot.com/-FfSRNhD7YzU/VkYRfNscCcI/AAAAAAAADAI/-d4HS3nCTvM/s320/bea7302ea1335.jpg" width="320" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-K-0AwJ7zATM/VkYNoixP6fI/AAAAAAAAC_8/HIWe0A0elk4/s1600/tea_2868159b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="199" src="http://1.bp.blogspot.com/-K-0AwJ7zATM/VkYNoixP6fI/AAAAAAAAC_8/HIWe0A0elk4/s320/tea_2868159b.jpg" width="320" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"> Chociaż całość składa się z jednej mantry Hiacynty - by inni widzieli, że ma lepiej - to w każdym odcinku dzieje się coś ciekawego. Najlepiej zapamiętałam te sytuacje, kiedy stykały się dwa obrazy ludzkie: państwo Bukietowie, odpicowani "arystokraci" i rodzina Hiacynty - Stokrotka, Róża i Powolniak - lekko patologiczni. W tych momentach śmiałam się najbardziej! Wtedy właśnie wywiązywała się walka o zachowanie pozorów. Bo jak to tak, z wyższych sfer schodzić tak nisko? Co ludzie powiedzą? Hiacynta zrobi wszystko, dosłownie wszystko, by tylko inni widzieli w niej szlacheckie pochodzenie. Nie chodzi tu oczywiście o zwykłe wygłupy starszej pani - co to, to nie! Serial został świetnie skonstruowany, zadbano o to, by w prosty sposób rozbawić widza. I daleko mu do kiczu i żenady.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/vsZGHxb4caA/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/vsZGHxb4caA?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"> Nie pozostaje mi nic innego, jak polecić Wam gorąco ten serial. Idealny seans na chłodne wieczorki i weekendy :) Oglądajcie!</span></div>
<br />
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00495948824779370489noreply@blogger.com0