"Africanus. Syn Konsula" Santiago Posteguillo
Od niepamiętnych czasów nie darzyłam książek historycznych sympatią. Sądziłam, że przez ciągłe opowiadanie, jak to było kiedyś, zaniknie gdzieś klimat tej opowieści. Z czasem jednak postanowiłam się przekonać, czy miałam rację, czy wszystkie książki są nudne i warte tylko dla historyków. Zaciekawił mnie opis książki Santiago Posteguillo – „Africanus. Syn konsula” i muszę przyznać, że moje przekonanie odeszło wraz z przeczytaniem pierwszych stron tej powieści…
Rzym przed naszą erą. Jesteśmy świadkami narodzin i życia młodego syna konsula, Publiusza Korneliusza Scypiona Afrykańskiego. Od małego pod okiem stryja, wraz ze swoim młodszym bratem, jest przygotowywany do walk w obronie kraju oraz do zastępstwa swojego ojca w przyszłości. Jego talent jest dostrzegany przez greckiego nauczyciela i jego stryja i już w wieku lat siedemnastu wyrusza na bitwę, by wspomóc swojego ojca. Ratuje go przed śmiercią i dzięki temu zyskuje w oczach pozostałych żołnierzy. Pewnego dnia poznaje również piękną Emilię, córkę najlepszego przyjaciela swojego ojca i między nimi rodzi się uczucie…
Hannibal, po śmierci swojego ojca, postanawia zemścić się. Zbiera armię, atakuje i plądruje wszystkie wioski, które stoją na jego drodze, bierze jeńców i obmyśla trafne strategie, które będą w stanie zgubić Rzym. W walce właśnie z tym krajem Hannibal jest nieugięty, gubi i terroryzuje rzymskie wojska. Jego działań nie są w stanie przewidzieć przywódcy wrogich wojsk. Jednak do czasu. Czy Hannibal wypełni swoją zemstę i zwycięży? Jak potoczą się dalsze bitwy między wojskami rzymskimi a kartagińskimi? O tym oraz o dalszych losach Africanusa można dowiedzieć się z drugiej części opowieści.
Po raz pierwszy, kiedy sięgnęłam po książkę z elementami historii, jestem mile zaskoczona wrażeniem, jaki na mnie wywarła. Po pierwsze wszystko zostało dokładnie opisane, ale w sposób bardzo ciekawy. Autor posługiwał się terminami historycznymi, ale nie zapomniał, że to dzisiejsi czytelnicy będą czytać tę książkę i po kolei, językiem naszych czasów, zdał sprawozdanie z tego, jak było kiedyś, jak wyglądały bitwy i jak radzili sobie stratedzy. Po drugie autor odpuścił sobie długie i męczące opisy, które miały na swoim celu jak najwięcej przekazać, zastąpił je niedługimi rozdziałami, z czasem zabawnymi dialogami. To w moim odczuciu okazało się trafnym pomysłem, aczkolwiek czytelnik nie brnie przez ciągły tekst, zastanawiając się, kiedy koniec rozdziału, tylko z ogromnym zaangażowaniem śledzi poczynania Hannibala oraz senatorów rzymskich. Plus za wykonanie.
Ponadto książka zawiera liczne wątki informacyjne, coś więcej niż to, co poznajemy na lekcjach historii. Dowiadujemy się, jak wyglądały wybory do Senatu, jak wyglądał obrzęd przyjmowania potomka do swojej rodziny. Znajdujemy się w samym środku obozu wojskowego i widzimy, jak wyglądały warunki żołnierzy, którzy oczekiwali następnej bitwy, jak planowali walki ich dowódcy. Poznajemy zwyczaje rodzin patrycjuszy, ich zachowania oraz przyzwyczajenia.
Wszystko to zostało opisane lekkim i przyjemnym językiem. Czytelnik nie gubi się w treści, z każdym rozdziałem wciąga się w książkę coraz bardziej, co owocuje szybkim czytaniem i szybkim skończeniem lektury. Ja osobiście czytałam ją w każdej wolnej chwili i nie spostrzegłam, kiedy na kartce zawitał mi napis, że więcej treści znajdę w kolejnej części. Uśmiechnęłam się jedynie, czując, że następny tom przeczytam z przyjemnością.
Podsumowując, warto sięgnąć po książkę. „Africanus. Syn konsula” . Lektura miło zaskakuje, wciąga w siebie i w zastraszająco szybkim tempie się kończy. Jest dobra nie tylko dla koneserów historii, ale również dla osób, które szukają czegoś nowego. Jest miłą odskocznią od wydarzeń dzisiejszych czasów, dlatego tak śmiało wkraczamy w czasy starożytności. Osobiście polecam.
Do książki załączono mapy, słowniczek oraz drzewa geneaologiczne, a także obrysowane strategie bitew.
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu Esprit:
Autor: Santiago Posteguillo
Tytuł: Africanus. Syn konsula
Wydawnictwo: Esprit
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 423
10 komentarzy:
Nie miałam jeszcze okazji sięgnąć po tę książkę, choć jak do tej pory nie przeczytałam ani jednej złej opinii na jej temat. To nieco podejrzane ;) Choć przyznam, że czuję się zachęcona do lektury.
Będę miała na uwadze tę książkę, bo nieźle się zapowiada. :)
Zapowiada się interesująco :)
A że swego czasu bardzo mocno interesowałam się historią, to wręcz wypadałoby przeczytać :)
Za historią nie przepadam, ale może zrobię wyjątek dla tej książki :)
Uwielbiam książki historyczne z wydawnictwa Esprit. "Hyperversum" stało się moją ulubioną książką, więc po "Syna konsula" również sięgnę. Poza tym z tego, co czytam na blogach wszystkim się ta książka podoba :)
Raczej nie dla mnie, chociaż recenzja interesująca ;)
Miałam okazję dostać od wydawnictwa, ale wybrałam inną.
Również nie przepadam za książkami historycznymi, ale może dzięki tej lekturze zmienię zdanie :)
Kolejna zachęcająca recenzja tej książki, chyba w końcu muszę ją przeczytać :)
Mam już za sobą, również mi się podobała :)
Prześlij komentarz
Zanim skomentujesz, przeczytaj, proszę, co chcesz skomentować.
Anonimie - pospisuj się.
Za wszystkie słowa - bardzo dziękuję:)