Każdy z nas może być tym "wybranym"...
Markus Zusak to autor bestsellerowej
powieści „Złodziejka książek”, którą zna praktycznie każdy. Warto jednak
pamiętać, że pisarz jest autorem również innych wspaniałych książek. A jedną z
nich jest z pewnością „Posłaniec”. To zupełnie inna historia niż ta, z którą
kojarzymy Zusaka, ale z pewnością równie emocjonująca oraz ciekawie napisana. „Posłaniec”
to lektura lekka i wciągająca, ale ma w sobie także pewne przesłanie. Ale najciekawsze
w tym wszystkim jest to, że w tak prostej, a jednak energicznie stworzonej
historii znajdziemy wszystko, czego szukamy w dobrej książce.
Ed
Kennedy to przeciętny chłopak, który wciąż niczego nie osiągnął. Jeździ taksówką,
kiepsko gra w karty i ma przeogromnego pecha w miłości. Nadchodzi jednak dzień,
w którym Ed przypadkowo udaremnia napad na bank. Wtedy właśnie staje się Posłańcem.
Tajemnicze asy stanowią informacje, gdzie i kiedy ma się stawić, a co zrobić i
w jaki sposób – do tego musi dojść sam. Tym samym wędruje nocami po mieście,
wypełniając tajemnicze misje. Pytanie jednak brzmi: kim jest osoba, która stoi
za jego misją?
„Taksówkarz. Miejscowy nieudacznik. Wzorzec przeciętności. Kiepski kochanek. Żałosny karciarz. A teraz jeszcze gość przyciągający dziwactwa niczym magnes.Przyznajcie to.Niezłą listę stworzyłem.” (str. 132)
Ten autor już raz udowodnił mi, że potrafi
stworzyć coś wyjątkowego. „Złodziejka książek” to powieść, którą wciąż pamiętam
i którą zawsze ciepło wspominam. Lektura „Posłańca” również okazała się bardzo
przyjemna. I po raz drugi Markus Zusak zyskał moją przychylność. Zacznę może od
tego, że „Posłaniec” to lektura, która przemówi do każdego. Jest prosta,
nieskomplikowana, ale przede wszystkim mocno dynamiczna. Sam bohater wydaje się
taki, powiedzmy, swój. Z jednej strony nieudacznik, co podkreśla sam niejednokrotnie,
jednakże bardzo miło śledzi się jego poczynania. Bo w końcu sam dochodzi do
pewnych wniosków, pragnie coś zmienić, a przez rolę posłańca pomaga innym. Świadomie
czy nie, liczy się to, że tak właśnie postępuje. Autor bardzo ciekawie
nakreślił jego osobę, stworzył go w taki sposób, że traktuje czytelnika jako
swojego powiernika, kogoś, komu może wygadać: „[…]Co byście zrobili, gdybyście byli mną? Powiedzcie mi. Proszę, powiedzcie
mi. Ale wy jesteście daleko. Wasze palce przekładają te dziwne karty, które w
jakiś sposób łączą moje i wasze życie. Wasze oczy są bezpieczne. Opowieść to
jedynie kilkaset stron w waszych umysłach. Dla mnie to się dzieje. Teraz.”(str.87)
Robi to wielokrotnie, dlatego na samym końcu czujemy z bohaterem nie byle jaką
więź. A przyznajmy sobie szczerze: rzadko można spotkać tego typu bohaterów, z
którymi sympatyzujemy od początku do końca.
„Posłaniec” to również powieść pełna
tajemnic. Z jednej strony wydaje się, że to taka opowiastka o życiowym
nieudaczniku, Edzie Kennedy’m, któremu brakuje sensu życia. Tymczasem okazuje się,
że to niebanalna historia, w której do końca nie wiadomo, o co tak naprawdę
chodzi. Dlaczego akurat ten bohater został wybrany? W jakim celu? Co i czy musi
udowodnić cokolwiek? Tytuł rodzi wiele pytań, na które odpowiedzi znajdujemy z
czasem. Wszystko się toczy płynnym tempem, który rodzi w czytelniku niesamowitą
ciekawość. A dzięki świetnej konstrukcji, przy świetnym stylu autora czyta się go
naprawdę szybko. Finał co prawda nie zaskakuje tak, jakbyśmy tego chcieli, ale
z pewnością sprawi, że się uśmiechniemy. A to, w tym przypadku, wydaje się najlepszym
zakończeniem…
Podsumowując zatem: „Posłaniec” to powieść
wyjątkowa pod wieloma względami. Jest tajemnicza, urokliwa, dynamiczna i pełna prostoty.
Ale przede wszystkim wzbudza w czytelniku różnorakie emocje. Został napisany nie
tylko z głębią, ale również w wymiarze lekko humorystycznym, co dodatkowo
urozmaica czytelnikowi lekturę. Bohater, tytułowy posłaniec, to człowiek prosty
i bezpośredni, bez konkretnego celu w życiu, a jednak potrafi zdobyć serce
czytelnika. Nie stanowi tła dla fabuły, jest wyrazisty i nie sposób go nie
polubić. Wszystko ze sobą współgra, jest dobrze przemyślane. I z pewnością
niczego w tej książce nie brakuje.
„Czasem ludzie są piękni.Nie z wyglądu.Nie w tym, co mówią.W tym, kim są”.(str. 216)
Polecam.
Autor: Markus Zusak
Tytuł: Posłaniec
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2014 (II)
Liczba stron: 352
14 komentarzy:
Niestety, ale jakoś nie jestem jeszcze przekonana do twórczości tego pisarza :)
Uwielbiam tę książkę, bo to od niej zaczęła się moja przygoda z tym autorem, dopiero później przyszedł czas na "Złodziejkę..."! :)
Ciekawa recenzja
Na razie przede mną Złodziejka książek. Jeśli mi się spodoba (a wszystko wskazuje na to, że owszem), to na pewno sięgnę o Posłańca - dzieł takiego pisarza nie można sobie odmówić :)
Szkoda, bo naprawdę dobrze pisze:)
Dziękuję:)
Słuszne podejście:) Ja po "Złodziejce książek" bez wahania sięgnęłam po "Posłańca" :D
Złodziejki nie czytałam i raczej nie przeczytam gdyż obejrzałam film, niestety, ale tej pozycji z pewnością sobie nie odpuszczę :D
Polecam raz jeszcze :)
Autor, którego jeszcze nie znam. "Złodziejka książek" czeka na półce, ale jeśli mi się spodoba, to z pewnością sięgnę po jego kolejne książki :)
Z pewnością kiedyś po nią sięgnę, jak tylko będę miała na to czas i tę książkę na swojej półce. :) Już samo opis mnie zaintrygował, ale po Twojej recenzji mam wrażenie, że lektura ta będzie magiczna i niezwykła, w stopniu, w jakim wcześniej nie podejrzewałam. Pozostaje mi zatem szybko zdobyć i ją, i czas na jej przeczytanie. ;)
Cieszę się, że przypadła ci do gustu, bo mam ją w planach i myślę, że również się nie zawiodę. ;)
Nie czytałam innych książek autora, znam tylko "Złodziejkę książek". Muszę to nadrobić :)
Co prawda nie miałam możliwości sięgnięcia po "Złodziejkę książki", nad czym ubolewam, ale za to mam za sobą lekturę "Posłańca". Świetna książka. Świetne przesłanie. Warto przeczytać :)
Prześlij komentarz
Zanim skomentujesz, przeczytaj, proszę, co chcesz skomentować.
Anonimie - pospisuj się.
Za wszystkie słowa - bardzo dziękuję:)