środa, 22 października 2014

"Miniaturzystka" - Miłość, pożądanie, zdrada i mroczne sekrety bogatych kupców w siedemnastowiecznym Amsterdamie

Już 6 listopada nakładem wydawnictwa Literackiego ukaże się powieść Jessie Burton pt. "Miniaturzystka". Wszystko wskazuje na to, że szykuje się nam niezła literacka niespodzianka. Chcecie dowiedzieć się więcej na jej temat? Oto krótka zapowiedź i fragment powieści:

"Miniaturzystka" - Jessie Burton

Jest październikowe popołudnie 1686 roku, gdy osiemnastoletnia Nella Oortman staje na progu wielkiego domu w bogatej dzielnicy Amsterdamu. Miesiąc wcześniej poślubiła zamożnego kupca, Johannesa Brandta i teraz przybywa, by wprowadzić się do męża. Lecz zamiast niego wita ją mrukliwa i niemiła Marin, siostra Johannesa. Gdy ten w końcu się pojawi, nie poświęci żonie zbyt wiele czasu. Podaruje jej jednak niezwykły prezent: okazałą drewnianą replikę domu, którą umebluje dla niej tajemnicza miniaturzystka. Podziw dla jej zręczności szybko zastąpi lęk, gdyż drobiazgi wyposażenia i figurki przedstawiające domowników nie tylko odsłaniają ich tajemnice, ale i antycypują straszne wydarzenia, które wkrótce staną się ich udziałem. Skąd artystka tyle wie o sekretach rodziny Brandtów? Czyż nie są marionetkami w jej rękach, skoro zna ich przyszłość? I kim jest owa nieuchwytna kobieta?


Fragment książki:

[...]Petronella Oortman stoi na progu domu swego nowo poślubionego męża i stuka kołatką w kształcie delfina, a jej głuchy odgłos wprawia ją w zakłopotanie. Nikt nie podchodzi do drzwi, choć się jej spodziewają. Termin został ustalony, wymieniono się listami – papier jej matki był taki lichy w porównaniu z kosztownym welinem Brandta. Nie – myśli – to nie najlepsze powitanie, zwłaszcza gdy pomyśleć o krótkiej jak mgnienie ceremonii ślubnej w poprzednim miesiącu – żadnych girland, weselnego kielicha, nocy poślubnej. Nella kładzie swój kuferek i klatkę na stopniu. Wie, że będzie musiała ubarwić to później w liście do domu, kiedy znajdzie drogę na piętro, swój pokój, sekretarzyk.
Odwraca się w stronę kanału, gdzie pod ceglanym podmurowaniem rozlega się śmiech barkarzy. Rozpędzony chuderlawy chłopak wpadł na kobietę z koszykiem ryb i półmartwy śledź ześlizguje się po szerokim przedzie spódnicy handlarki. Ostry krzyk wieśniaczki przenika Nellę do kości. „Dureń! Dureń!” – wrzeszczy kobieta. Chłopiec jest niewidomy i szuka ryby po omacku na ziemi jak srebrnego amuletu; jest pewny siebie, szybko przebiera palcami. Łapie swoją zdobycz i rechocząc, biegnie wzdłuż kanału z wolną ręką wyciągniętą przed siebie, gotów do ewentualnej obrony.
Nella gratuluje mu w myślach i stoi dalej zwrócona twarzą do słońca, chłonąc rzadkie październikowe ciepło, póki może. Ta część Herengracht znana jest jako Złoty Zakręt, ale dzisiaj ten szeroki odcinek wydaje się bury i zwyczajny. Wznoszące się nad szlamowatymi wodami kanału kamienice wyglądają niesamowicie. Zapatrzone we własne symetryczne odbicia na wodzie, są dostojne i piękne, jak klejnoty w koronie dumnego miasta. Ponad dachami Natura robi, co w jej mocy, by nie okazać się gorszą; obłoki w barwach szafranu i morel odbijają chwałę republiki.
Nella odwraca się z powrotem do drzwi, teraz lekko uchylonych. Czy już przedtem były niedomknięte? Nie potrafi sobie przypomnieć. Popycha je i zagląda do środka. Od marmurowej posadzki bije chłód.
- Johannesie Brandt! – woła głośno, lekko spłoszona. Czy to jakaś gra? – zastanawia się.
Będę tak stała do samego stycznia. Peebo, jej aleksandretta, uderza szybko skrzydełkami w pręty
klatki, marmur tłumi jej słabe popiskiwanie. Nawet cichy w tym momencie kanał za nimi jakby
wstrzymuje oddech.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------

fot.©AlexanderJames
 Pasjonująca powieść Jessie Burton, absolwentki uniwersytetu w Oksfordzie i aktorki, inspirowana jednym z najcenniejszych zabytków Rijksmuseum i postacią autentycznej Amsterdamki, Petronelli Oortman, przeniesie nas w czasy złotego wieku Holandii, rozkwitu handlu i sztuki i pozwoli zajrzeć w serca postaci, które spoglądają na nas z obrazów Vermeera, Halsa i Rembrandta... Książka, która zrobiła furorę wśród wydawców na Targach Książki we Frankfurcie, ukazuje się w 30 krajach.


8 komentarzy:

Anna Flasza-Szydlik pisze...

Ooo, to będzie po polsku? Super! Miałam ściągać w oryginale, ale w takim razie poczekam na polskie wydanie.

Jadźka G. pisze...

Widzę, że nie tylko mnie to cieszy :)

Aleksandra Jesiołowska pisze...

Już nie mogę doczekać się premiery :)

Natalia Lena pisze...

Intryguje mnie ta ,,Miniaturzystka". Czytałam kilka pozytywnych opinii i jeśli będę miała okazję, to na pewno po nią sięgnę.

Tirindeth pisze...

Czekam na opinie czytelników :)

Bujaczek pisze...

Jestem jej ogromnie ciekawa, tym bardziej, że Literackie robi jej świetną reklamę ;)

Jadźka G. pisze...

Też to zauważyłam, musi w tym coś być :)

awiola pisze...

Chyba się skuszę, gdyż zapowiada się bardzo interesująco.

Prześlij komentarz

Zanim skomentujesz, przeczytaj, proszę, co chcesz skomentować.
Anonimie - pospisuj się.
Za wszystkie słowa - bardzo dziękuję:)