"Miniaturzystka" - Jessie Burton
Jest
październikowe popołudnie 1686 roku, gdy osiemnastoletnia Nella Oortman staje
na progu
wielkiego domu w bogatej dzielnicy Amsterdamu. Miesiąc wcześniej poślubiła
zamożnego kupca,
Johannesa Brandta i teraz przybywa, by wprowadzić się do męża. Lecz zamiast
niego wita ją
mrukliwa i niemiła Marin, siostra Johannesa. Gdy ten w końcu się pojawi, nie
poświęci żonie zbyt
wiele czasu. Podaruje jej jednak niezwykły prezent: okazałą drewnianą replikę
domu, którą
umebluje dla niej tajemnicza miniaturzystka. Podziw dla jej zręczności szybko
zastąpi lęk, gdyż
drobiazgi wyposażenia i figurki przedstawiające domowników nie tylko odsłaniają
ich tajemnice,
ale i antycypują straszne wydarzenia, które wkrótce staną się ich udziałem.
Skąd artystka
tyle wie o sekretach rodziny Brandtów? Czyż nie są marionetkami w jej rękach,
skoro zna ich
przyszłość? I kim jest owa nieuchwytna kobieta?
Fragment książki:
[...]Petronella
Oortman stoi na progu domu swego nowo poślubionego męża i stuka kołatką w kształcie
delfina, a jej głuchy odgłos wprawia ją w zakłopotanie. Nikt nie podchodzi do
drzwi, choć się jej
spodziewają. Termin został ustalony, wymieniono się listami – papier jej matki
był taki lichy w
porównaniu z kosztownym welinem Brandta. Nie – myśli – to nie najlepsze powitanie,
zwłaszcza gdy pomyśleć o krótkiej jak mgnienie ceremonii ślubnej w poprzednim miesiącu –
żadnych girland, weselnego kielicha, nocy poślubnej. Nella kładzie swój kuferek i klatkę na
stopniu. Wie, że będzie musiała ubarwić to później w liście do domu, kiedy
znajdzie drogę na
piętro, swój pokój, sekretarzyk.
Odwraca się
w stronę kanału, gdzie pod ceglanym podmurowaniem rozlega się śmiech barkarzy.
Rozpędzony chuderlawy chłopak wpadł na kobietę z koszykiem ryb i półmartwy
śledź ześlizguje
się po szerokim przedzie spódnicy handlarki. Ostry krzyk wieśniaczki przenika
Nellę do kości.
„Dureń! Dureń!” – wrzeszczy kobieta. Chłopiec jest niewidomy i szuka ryby po
omacku na ziemi jak
srebrnego amuletu; jest pewny siebie, szybko przebiera palcami. Łapie swoją zdobycz i
rechocząc, biegnie wzdłuż kanału z wolną ręką wyciągniętą przed siebie, gotów
do ewentualnej
obrony.
Nella
gratuluje mu w myślach i stoi dalej zwrócona twarzą do słońca, chłonąc rzadkie październikowe
ciepło, póki może. Ta część Herengracht znana jest jako Złoty Zakręt, ale
dzisiaj ten szeroki
odcinek wydaje się bury i zwyczajny. Wznoszące się nad szlamowatymi wodami kanału
kamienice wyglądają niesamowicie. Zapatrzone we własne symetryczne odbicia na wodzie, są
dostojne i piękne, jak klejnoty w koronie dumnego miasta. Ponad dachami Natura robi, co w
jej mocy, by nie okazać się gorszą; obłoki w barwach szafranu i morel odbijają
chwałę republiki.
Nella
odwraca się z powrotem do drzwi, teraz lekko uchylonych. Czy już przedtem były niedomknięte?
Nie potrafi sobie przypomnieć. Popycha je i zagląda do środka. Od marmurowej posadzki
bije chłód.
- Johannesie
Brandt! – woła głośno, lekko spłoszona. Czy to jakaś gra? – zastanawia się.
Będę tak
stała do samego stycznia. Peebo, jej aleksandretta, uderza szybko skrzydełkami
w pręty
klatki,
marmur tłumi jej słabe popiskiwanie. Nawet cichy w tym momencie kanał za nimi
jakby
wstrzymuje
oddech.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pasjonująca powieść Jessie Burton, absolwentki uniwersytetu w Oksfordzie i aktorki, inspirowana jednym z najcenniejszych zabytków Rijksmuseum i postacią autentycznej Amsterdamki, Petronelli Oortman, przeniesie nas w czasy złotego wieku Holandii, rozkwitu handlu i sztuki i pozwoli zajrzeć w serca postaci, które spoglądają na nas z obrazów Vermeera, Halsa i Rembrandta... Książka, która zrobiła furorę wśród wydawców na Targach Książki we Frankfurcie, ukazuje się w 30 krajach.
8 komentarzy:
Ooo, to będzie po polsku? Super! Miałam ściągać w oryginale, ale w takim razie poczekam na polskie wydanie.
Widzę, że nie tylko mnie to cieszy :)
Już nie mogę doczekać się premiery :)
Intryguje mnie ta ,,Miniaturzystka". Czytałam kilka pozytywnych opinii i jeśli będę miała okazję, to na pewno po nią sięgnę.
Czekam na opinie czytelników :)
Jestem jej ogromnie ciekawa, tym bardziej, że Literackie robi jej świetną reklamę ;)
Też to zauważyłam, musi w tym coś być :)
Chyba się skuszę, gdyż zapowiada się bardzo interesująco.
Prześlij komentarz
Zanim skomentujesz, przeczytaj, proszę, co chcesz skomentować.
Anonimie - pospisuj się.
Za wszystkie słowa - bardzo dziękuję:)