Historia prawdziwej miłości...
Lucy Maud Montgomery to autorka, którą praktycznie
wszyscy znają. Na jej powieściach wychowało się kilka pokoleń kobiet, a jej
historie znane są aż po dziś dzień. Dzięki zachowanym tekstom wciąż możemy
poznawać lub na nowo przeżywać przygody stworzonych przez nią bohaterów, nie
tylko Ani z Zielonego Wzgórza, która jest najbardziej znana. Jednym z tytułów,
który fantastycznie przykuwa uwagę, jest opowieść „Dziewczę z sadu”. Historia
ta na dzisiejsze realia wydaje się prosta i przewidywalna, jednak charakter,
jaki w sobie ma, nie pozwala na pochopne wnioski. Jest ciepła, uczuciowa, ale
przede wszystkim romantyczna. Czyli taka, jaką kochają czytać kobiety…
Eric
Marshall przybywa do Charlottetown, by poprowadzić szkołę w zastępstwie swojego
chorego przyjaciela. Tam właśnie poznaje młodą i piękną Kilmenę – anioła, który
ma talent absolutny. Jest jednak niema, co rodzi kilka problemów. Eric
zakochuje się w niej i jest zdeterminowany walczyć o ukochaną. Czy pokona
wszystkie przeszkody i zdobędzie serce dziewczyny?
Romantycznych historii na świecie jest
wiele. Ze świecą jednak szukać prawdziwych skarbów, które w stu procentach będą
nie tylko prawdziwie uczuciowe, ale również z mnóstwem charakteru. Za taką na
pewno można uznać „Dziewczę z sadu”. Jest to bowiem opowieść, którą przekazuje
nam nie zakochana kobieta, jak to zazwyczaj bywa, ale mężczyzna, który poznaje
siłę tego uczucia. Jest zdeterminowany walczyć o swoje, nawet, jeśli będzie
musiał coś poświęcić. Autorka ukazała poszczególny etap miłosnych starań, aż do
szczęśliwego zakończenia, którego nie mogło zabraknąć. Szybka i lotna akcja z
przewidzianym zakończeniem. Trochę brzmi to ckliwie i banalnie, prawda? Tutaj
jednak wygląda to zupełnie inaczej. Wystarczy sięgnąć po ten tytuł, by się przekonać.
„Dziewczę z sadu” to z pewnością bardziej
subtelna historia niż poprzednie pani Montgomery. Choć styl jest podobny, to i
bohaterowie i ich postępowanie są bardziej delikatne, bardziej takie
przemyślane. I chociaż humor również jest, to wygląda on nieco inaczej niż w
innych historiach pisarki. Ale nie czyni to tego tytułu gorszym. Może z lekka
prostszym, ale w żadnym wypadku gorszym. Ma bowiem swój charakter, ciekawych
bohaterów i nieskomplikowaną historię. A w tego typu książkach taki system
sprawdza się znakomicie.
Mówiąc
krótko: historia warta poznania. Z pewnością przypadnie do gustu fanom
twórczości pani Montgomery, ale także miłośnikom historycznych romansów. „Dziewczę
z sadu” to opowieść, gdzie wszystko jest proste: od początku fabuły aż do
samego końca. Ale to dodaje jej jedynie uroku. Przewidywalna jest, to fakt, ale
czyta się ją z przyjemnością. Dlatego z chęcią polecam każdemu. Przemiła
lektura w tak fantastycznej oprawie – gwarantowana.
Autor: Lucy Maud Montgomery
Tytuł: Dziewczę z sadu
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 192
9 komentarzy:
A ja znam jej tylko Anię......
To pora nadrobić:) Polecam również "Błękitny zamek" - nieco nawet lepsza od powyższego tytułu :)
Dla mnie już chyba za późno, gdyż już wolę czytać inne książki.
Może jeszcze kiedyś się przekonasz:)
Czytałam tę pozycję w starym wydaniu z Naszej Księgarni. Wtedy tytuł brzmiał " Kilmeny ze Starego Sadu" :)
Pomimo nowego, pięknego wydania tym razem się nie skusze :)
Ciekawi mnie ta historia, tylko ta mała ilość stron mnie trochę martwi...
Ta książka interesuje mnie od pewnego czasu, odkąd zaczęłam czytać recenzje blogerów i mam zamiar ją kiedyś przeczytać. Oby szybciej, niż później.
Zapraszam do mnie na konkurs:
http://pasion-libros.blogspot.com/2014/09/konkurs-nr-2-30-day-book-challenge.html
Właśnie biorę się za czytanie tego tytułu ;) Dopóki nie przeczytałam Błękitnego zamku znałam jej tylko Anię ;)
Prześlij komentarz
Zanim skomentujesz, przeczytaj, proszę, co chcesz skomentować.
Anonimie - pospisuj się.
Za wszystkie słowa - bardzo dziękuję:)