"Zawsze przy mnie stój" Carolyn Jess-Coke
Jak to jest mieć anioła? Czy w ogóle warto w nie wierzyć? Czy istnieją anioły, które opiekują się nami na co dzień?
Historia zupełnie inna… Margot (Ruth) staje się swoim Aniołem Stróżem. Tak, właśnie, Aniołem samej siebie. Od narodzin towarzyszy sobie w każdym czasie. Dzięki temu ma możliwość poznanie swoich dni, o których nie była w stanie pamiętać. I naprawić to i owo, co zwykło jej nie wyjść w życiu. Ma możliwość odegrać zupełnie inną rolę. Jednak czy na pewno wszystko pójdzie po jej myśli? Czy uda jej się namówić Margot do zmian bezpośrednio czy też będzie musiała szeptają naprowadzić ją na dobry kierunek?
Cóż można powiedzieć o tej książce? Na pewno to, że jest bardzo dobra. Po pierwsze przeważały opisy nad dialogami, co osobiście uwielbiam i cenię i z tej racji czytało mi się lepiej i szybciej. Po drugie historia opisana w tej książce jest zupełnie inna od tych, jakie zdążyłam wyczytać. Ma w sobie wiele refleksji, rozważań na różne tematy. A w prawdziwym życiu ludziom czasem przydają się takie chwile przemyśleń na temat swojego życia. Dlatego cieszę się, że takie kwestie zostały w niej poruszone.
Styl autorki jak najbardziej poprawny. Nim się obejrzałam, skończyłam czytać i wciąż byłam pod wrażeniem. Do tej pory jednak lubię przyglądać się okładce, która wydawnictwu wyszła nader świetnie. Kocham niebieski kolor, w każdym odcieniu, więc nic dziwnego, że spodobała mi się. I to bardzo. Tak jak książka.
Autor: Carolyn Jess-Cooke
Tytuł: Zawsze przy mnie stój
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: kwiecień 2011
Liczba stron: 320
0 komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim skomentujesz, przeczytaj, proszę, co chcesz skomentować.
Anonimie - pospisuj się.
Za wszystkie słowa - bardzo dziękuję:)