piątek, 4 marca 2016

"Cukiernia w ogrodzie" - Carole Matthews

Na miłość zawsze znajdzie się czas...

   Wśród tych wszystkich kryminałów, w których się tak namiętnie zaczytuję, brakuje mi przede wszystkim lekkości. Wtedy najlepszym lekarstwem okazują się powieści obyczajowe z domieszką dobrego romansu. Nie wiedzieć czemu najlepiej odnajduje się w literaturze angielskiej – w nich zawsze znajdę humor i beztroską fabułę. Dlatego dobrze się stało, że powieść Carole Matthews znalazła się na mojej półce. „Cukiernia w ogrodzie” to lekka i przyjemna opowieść, która udowadnia, że w każdej chwili możemy odnaleźć szczęście. Nic to, że podobnych historii poznałam wiele. Jak zawsze bawiłam się świetnie, a na samo wspomnienie jej treści dobry humor nie opuszcza mnie do dziś …

   Fay prowadzi cukiernię w urokliwym domowym ogrodzie. Praca, ogród i opieka nad wiecznie niezadowoloną matką wypełniają jej życie niemal bez reszty. Od dziesięciu lat spotyka się z Anthonym, ale nie jest to związek, o jakim marzyła. Pewnego dnia w cukierni pojawia się Danny, dużo młodszy od niej trzydziestolatek, który porzucił pracę w londyńskim City i mieszka na łodzi. Fay świetnie się bawi w towarzystwie Danny’ego i pod jego wpływem zaczyna inaczej patrzeć na swoje życie. Tymczasem fatalny zbieg okoliczności sprawia, że traci wszystko, co znała i kochała. Z dnia na dzień musi dokonać wyboru między tym, co przewidywalne a tym, co szalone i nieznane. [wyd.]

    Śmiało można powiedzieć, że to jedna z tych książek, gdzie nie tylko czerpiemy przyjemność z lektury, ale także jesteśmy zdolni do przeżycia tych samych emocji, co nasi bohaterowie. A tych z pewnością tutaj nie brakuje. „Cukiernia w ogrodzie” okazała się przeuroczą historią, która potrafi niezwykle pochłonąć czytelnika. Fakt, nie jest może niebanalna, a jej zakończenie jest z łatwością przewidywalne, ale ma ona w sobie to „coś”. Doskonale się ją czyta, od pierwszej strony niebywale wciąga, a do ostatniej strony mocno zaciskamy kciuki za główną bohaterkę. Ponadto znajduje się w niej mój ulubiony motyw – wypieki. Spójrzcie tylko na okładkę! Tytułowa cukiernia nadaje historii ciepły i urokliwy klimat, co świetnie uzupełnia całość. Carole Matthews naprawdę się postarała. Stworzyła sympatyczną opowieść, w której odnajdzie się każda z nas.

   Z pewnością zapamiętam tę historię na długo – nie dość, że nie zawiodła moich oczekiwań, to jeszcze okazała się lekką i czarującą opowieścią. „Cukiernia w ogrodzie” to być może mało oryginalny pomysł, wiele z nas spotkało się z mnóstwem podobnych, ale bez wątpienia ujmuje swoją szczerością, lekkością i miłą atmosferą. Nie patrzcie na niego również jako na typowy romans, jakich nie brakuje na naszym rynku. Można powiedzieć, że to bardziej powieść obyczajowa z odrobiną romansu, a bardziej ciepłego uczucia, jakie zapanuje między bohaterami. Bardzo urokliwa, wciągająca, wzbudzająca niemały dreszczyk emocji. Tej powieści wprost nie da się nie lubić. Polecam gorąco!
Autor: Carole Matthews
Tytuł: Cukiernia w ogrodzie
Wydawnictwo: HarperCollins
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 464

0 komentarzy:

Prześlij komentarz

Zanim skomentujesz, przeczytaj, proszę, co chcesz skomentować.
Anonimie - pospisuj się.
Za wszystkie słowa - bardzo dziękuję:)