poniedziałek, 24 sierpnia 2015

"Wyspa potępionych" - Melissa de la Cruz

Zło jednak żyje!

   Każdy z nas zna bajki Disneya, które towarzyszyły nam w młodych latach. Królewna Śnieżka, Kopciuszek, Śpiąca Królewna, Piękna i Bestia, 101 dalmatyńczyków… To tylko krótki wstęp do animowanej historii naszego dzieciństwa. Pamiętamy te pełne dramatu historie, które kończyły się słynnymi słowami: „I żyli długo i szczęśliwie…”. A gdyby tak odwrócić zakończenie? Nie zastanawialiście się, co działo się później z naszymi bohaterami? Autorka Melissa de la Cruz postanowiła odpowiedzieć na to pytanie i stworzyła „Wyspę potępionych”. To odwrócenie dobrej strony na złą, gdzie ‘happy ever after’ staje pod znakiem zapytania. Bohaterowie to nie słodkie księżniczki i urodziwi książęta, ale młodzi i gniewni, złymi uczynkami przynoszący chlubę swym rodzicom. Brzmi mrocznie, ale czy zachęcająco?

   Z królestwa Auradonu wygnano wszystkich złoczyńców, którzy trafili na Wyspę Potępionych – miejsce  mroczne i przepełnione złem, gdzie każdy mieszkaniec jest zepsuty do szpiku kości. Czy na pewno? Oddzieleni magiczną barierą żyją w zapomnieniu, jednak gdy pojawia się nadzieja na zwalczenie niewidzialnej bramy, czwórka nastoletnich bohaterów wyrusza na poszukiwanie Smoczego Oka – jedynej szansy złoczyńców na wydostanie się z Wyspy. Walka z przeciwnościami i ciężka wędrówka do Zakazanej Twierdzy okaże się nie lada wyzwaniem, a młodzi złoczyńcy przekonają się, że być może wcale nie są aż tak zepsuci jak ich źli rodzice…

   Z postaciami Disneya miałam styczność od dziecka, jednych lubiłam więcej, innych mniej. Wciąż jednak pamiętam, jak z czasem nużące się stało ciągłe powtarzanie frazy „żyli długo i szczęśliwie”, dlatego też wizja Melissy de la Cruz wydała mi się czymś nowym i intrygującym. „Wyspa potępionych” to trochę inna interpretacja losów disnejowskich bohaterów. Miało być dobrze, a wyszło fatalnie. Historia ta nie wygląda kolorowo, jest mrocznie, a bohaterowie to kwintesencja zła – brzmi zupełnie inaczej niż to, co znamy. I ta inność może się podobać, bo książka jest naprawdę ciekawa. Widać wyraźnie, że autorka jest zafascynowana światem bajek i tę fascynację przełożyła na fabułę, w której można wyczuć disnejowski klimat. Z pewnością nie jest to obraz, do jakiego przywykliśmy, ale pozwala nam odpowiedzieć sobie na pytanie, co by się stało, gdyby nie było szczęśliwego zakończenia. Przynajmniej dla niektórych.

   Nie jest to jednak typowa bajkowa wersja opowieści. Narracja świetnie prowadzi czytelnika, tworząc magiczną aurę znaną nam z takich historii jak Kopciuszek czy też Królewna Śnieżka, ale jest ona bardziej współczesna. Bohaterowie używają telewizorów, kosmetyków, zajęcia w szkole wyglądają podobnie jak w typowej współczesnej placówce. I nie powiem, trochę mi się to wszystko gryzło ze sobą. Spodziewałam się czegoś w klimacie dawnych bajek, tymczasem w połączeniu ze współczesną technologią w moim odczuciu opowieść nieco zubożała. Tak naprawdę koniec wydawał mi się najbardziej interesujący, kiedy to nastoletni bohaterowie poszukują Smoczego Oka – wtedy właśnie następuje punkt kulminacyjny historii. Jest napięcie, niepewność, zagadki, „walka” z gargulcami. Mnóstwo emocji. I koniec, który zapowiada i obiecuje wiele.

   „Wyspa potępionych”,  mówiąc krótko, to ciekawa opowieść, która powinna zainteresować wielu fanów Disneya i disnejowskich bajek. Melissa de la Cruz stworzyła historię, która bazuje na wydarzeniach z przeszłości i ich bohaterach (m.in. Cruella de Mon, Diabolina, Zła Królowa), którzy nie żyją długo i szczęśliwie, ale wiodą mroczną egzystencję na wyspie dla potępionych. Krótka, acz treściwa, wciągająca i klimatyczna, powiedzieć również można, że z charakterem. Bo chociaż nie zachwyciła mnie w żaden specjalny sposób, to pozostawiła po sobie miłe i trwałe wspomnienia i z chęcią będę polecać ją innym. 
Autor: Melissa de laCruz
Tytuł: Wyspa potępionych
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 24 sierpnia 2015
Liczba stron: 320

A zainteresowani dalszym ciągiem mogą poznać kolejne przygody Mel, Carlosa, Evie i Jaya już 18 września na kanale Disney Channel:

0 komentarzy:

Prześlij komentarz

Zanim skomentujesz, przeczytaj, proszę, co chcesz skomentować.
Anonimie - pospisuj się.
Za wszystkie słowa - bardzo dziękuję:)