Lubisz patrzeć?
Kryminał uwielbiam. Jednak z debiutantami w
tej dziedzinie często mam problem, bo niby przymykam oko na pewne niedociągnięcia,
ale często bywają one zbyt duże. W przypadku powieści Marcina Grygiera także
czułam pewne obawy, na szczęście okazało się, że są one bezpodstawne. „Nie
patrz w tamtą stronę” to świetny kryminał, w którym wielowarstwowa zagadka nie
daje czytelnikowi możliwości choć na chwilę oderwać się od lektury. Dobrze
przemyślana i zawiła historia to niezła zagwozdka dla odbiorcy, trzeba się sporo
napocić nad rozwiązaniem. A finał, zwieńczenie całej pracy autora, mimo pewnych
niedostatków, z pewnością może się podobać.
Czy
zdarzyło ci się świadomie odwrócić wzrok od ludzkiej krzywdy? A może lubisz
patrzeć?
W Puszczy Kampinoskiej zostają znalezione
zmasakrowane zwłoki nastolatki. Wszystko wskazuje na rytualny mord dokonany
przez okrutnego i żądnego zemsty oprawcę. Nadkomisarz Roman Walter musi trafić
na jego ślad, zanim pojawią się kolejne ofiary. Podejmuje dramatyczną walkę, w
której stanie twarzą w twarz z demonami przeszłości. [wyd.]
Nie ukrywam – strasznie, ale to strasznie się
wciągnęłam. Z początku historia wydawała mi się trochę prosta, tylko lekko
intrygująca, no a świadomość o debiucie autora również dawała o sobie znać. Jednak,
co można zauważyć już po pierwszych rozdziałach, pan Marcin ma w swoim piórze
coś interesującego – każdą kolejną stronę śledzimy z nieskrywaną ciekawością. I
tak po trochę zaczynałam dosłownie w historię wsiąkać.
Pomysł jak i wykonanie mogę ocenić jak
najbardziej na piątkę. Widać, że historia jest dobrze przemyślana, dobrze
zgrana, ułożona w taki sposób, by za szybko mnożących się wciąż zagadek nie
zdradzić czytelnikowi. Bohaterowie są od siebie bardzo różni, każdy w jakiś tam
sposób się wyróżnia, ich osobowości nie zlewają się w jedno – a to dobrze, bo
nie stanowią jedynie dodatku do szarego tła, ale dzięki nim powieść wydaje się być
bardziej wiarygodna i jeszcze bardziej ciekawa. Śledztwo – czyli to, na co
najczęściej zwracam uwagę w takich książkach – nieco mało precyzyjne, za mało w
nim konkretnych działań, przez co wydaje się zbyt szybko rozwiązane. W pewnych
momentach nadkomisarz Walter wyglądał i zachowywał się jak nowicjusz, podobnie
jak jego koleżanka. Ale z pewnością mogę wybaczyć te niedociągnięcia autorowi.
Bo jak na pierwszy raz poradził sobie bardzo dobrze. A widząc, w jaki sposób
pisze, można wyrazić nadzieję, że później będzie już tylko lepiej.
Po przeczytaniu „Nie patrz w tamtą stronę”
miałam jednak mieszane uczucia. Bo z jednej strony po prostu przepadłam,
wciągnęłam się i z pewnością historia się podobała. Jednakże w pewnym momencie,
kiedy emocje już ostygły, poczułam, że książka była zbyt… prosta. Miałam takie
wrażenie, że motyw działania mordercy w tym przypadku okazał się trochę naciągany.
Może się czepiam, wiem, ale długo nie mogłam przestać myśleć nad zakończeniem tej
powieści. Bo trochę te odczucia się ze sobą gryzły – niby powieść dobra, ale…
Mimo wszystko gorąco zachęcam do lektury.
Debiut autora można uznać za jak najbardziej udany.
Autor: Marcin Grygier
Tytuł: Nie patrz w tamtą stronę
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 448
0 komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim skomentujesz, przeczytaj, proszę, co chcesz skomentować.
Anonimie - pospisuj się.
Za wszystkie słowa - bardzo dziękuję:)