piątek, 30 września 2011

"Zamówienie z Francji" - Anna J. Szepielak

"Zamówienie z Francji" Anna J. Szepielak

W życiu istnieje wiele rzeczy, na które cierpliwie czekamy. Ale czy jesteśmy na tyle odważni, aby po nie sięgnąć?

Główną bohaterką książki jest Ewa, która pracuje jako fotograf. Jednak praca nie daje jej tyle satysfakcji, ile by chciała. Pewnego jednak dnia dzięki swojej koleżance dostaje jako zlecenie pewien projekt, który ma zrealizować… we Francji. Kobieta decyduje się na ten krok i do słonecznej Francji wyrusza wraz z Elizą: kobietą, która mianuje Ewę naczelna tego projektu, ponieważ twierdzi, że tylko ona, będąc właśnie kobietą będzie w stanie zrealizować zlecenie. Kiedy znajduje się na miejscu, dostrzega piękny dom i rodzinę w nim mieszkającą. Z miejsca zaprzyjaźnia się z nimi. Z czasem słyszy ich historię i jej życie się odmienia.

Samo umiejscowienie fabuły wyszło autorce na plus. Słoneczny kraj jakim jest Francja… wiele z Nas pewnie chciałoby się tam znaleźć. W końcu francuski to taki piękny język. A kraj sam w sobie jest urokliwy.
Czytając książkę można łatwo wczuć się w bohaterów, ich sytuację. Przedstawiona historia rodu pani Konstancji była naprawdę ciekawa, z zapartym tchem śledziłam kolejne jej wątki. Tak jak i życiowe wybory i zmiany Ewy. Poza tym autorka postarała się przy opisach otoczenia, szczegółowe notatki w pełni pozwoliły przenieść czytelnika w miejsce, które właśnie opisywała. W przenośni oczywiście.

Jak zawsze w książkach doszukuję się wątków miłosnych. Tutaj tak wyraźnie nie był on rozpisany, a jednak się pojawił. I to w taki subtelny sposób… Gerard, który w swych cechach przypominał ideał mężczyzny pojawił się w idealnym momencie i za to mu chwała.

Na koniec chce jeszcze powiedzieć coś o okładce. Spodobała mi się, jest prosta a jednak przykuwa wzrok. Zapowiada wiele, jakieś tajemnice, a kiedy sięga się po taką książkę, z taką fabułą, po prostu nie można być niezadowolonym.
Polecam oczywiście poczytać.

Autor: Anna J. Szepielak
Tytuł: Zamówienie z Francji
Wydawnictwo: Novae Res 
Rok wydania:  2010
Liczba stron: 359


wtorek, 27 września 2011

"Las zębów i rąk" - Carrie Ryan

"Las zębów i rąk" Carrie Ryan

Musisz być czujny, musisz uważać. Na co, spytasz pewnie. Na Las zębów i rąk. Jest groźny i może zmienić w tobie wszystko…

Książka ta opowiada o mieszkańcach pewnej osady. Jest ona ogrodzona siatką, chroniącą przed istotami, mieszkającymi w Lesie zębów i rąk. Przewodnikiem naszym jest Mary, która zamieszkuje na tych terenach. Tak jak inni mieszkańcy, Mary obawia się o to, że ochronna siatka w końcu się przerwie i istoty zamieszkujące w Lesie… zaatakują ich. A ugryzienie tych stworzeń grozi infekcją, a co najgorsze: również przemianę w jednego z nich. Dlatego od maleńkiego uczą ich walczyć w obronie swojego życia.
Pech jednak chciał, że ugryziona zostaje matka Mary. Niechęć brata oraz brak mężczyzny, który ubiegałby się o nią sprawiają, że trafia do dalszej rodziny. Tam jednak nie czuje się dobrze. Traci wiarę w Boga, który jako jedyny Bliski jej został. Dodatkowo odkrywa, że jej siostry mają swoje tajemnice, które Mary pragnie odkryć.
Pewnej zimy zjawia się umierający Travis i jego brat Harry. Między Mary a Travisem wytwarza się pewne uczucie, jednak czy uda im się przetrwać, skoro prawo do dziewczyny rości sobie brat chorego?
Podczas jednego ważnego wydarzenia atakują Nieuświęceni. Mary wraz z nowo przybyłymi gośćmi i swoją przyjaciółką ucieka. Później dołączają do nich inni mieszkańcy. Wszyscy razem biegną w głąb lasu i… no właśnie, co dalej? Czy uda im się uciec? Jeśli tak, to czy znajdą swój azyl?

„Las…” jest z goła czymś innym, odmiennym od tego, co zazwyczaj czytam. Jednak ma w sobie coś urzekającego, co pozwala czytelnikowi dobrze wczuć się w klimat powieści. Czytając, na początku miałam nieco problemu z przyswojeniem, ale późniejsza akcja jak najbardziej przypadła mi do gustu. Ta ucieczka, realistyczne opisy potworów z „Lasu…” przyprawiały o dreszcze i gęsią skórkę.
Inny i ciekawy język nie przeszkadzały w odbiorze książki. Wprost przeciwnie. Można się szybko wciągnąć, a wszystko jest ładne, przejrzyste i zrozumiałe. Postacie, każda z osobna została wykreowana w szczególny sposób, są oryginalne. A świat otaczający bohaterów przedstawiony został w najmniejszym szczególe, dzięki czemu wszystko wyglądało realistycznie.
Więc jeśli jesteś fanem fantasy, z pewnością ta książka do Ciebie przemówi.

Autor: Carrie Ryan
Tytuł: Las Zębów i Rąk
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Rok wydania: kwiecień 2011
Liczba stron: 350 

sobota, 24 września 2011

"Hyperversum" - Cecilia Randall

"Hyperversum" Cecilia Randall

Chcielibyście poznać grę komputerową, która jest realistyczna jak prawdziwe życie? No wiecie, taką, która pozwala graczowi wcielić się autentycznie w postać, jaką gra?

Taką możliwość zapewnia gra „Hyperversum”. Gracz może przeżyć przygody tak realistyczne, jakby sam był ich uczestnikiem. Nikt jednak nie wiedział, że dzięki niej można przenosić się w czasie. A już wcale nie wiedziała o tym szóstka przyjaciół, która za sprawą tej gry przeniosła się… do trzynastowiecznej Francji. Mała awaria instalacji elektrycznej przenosi Iana, Martina, Jodie, Carla, Daniela i Donne do świata, gdzie nie istnieją żadne innowacyjne technologie, nie rządzi prezydent a król i technika postępowa stoi w miejscu.
Po upływie roku, jaki spędzili we Francji, postanawiają wrócić. Jak się jednak okazuje, nie ma żadnego sposobu, aby znów znaleźć się w świecie realnym. Załamani swą perspektywą na przyszłość dowiadują się na domiar złego, że w tym czasie miało dojść do wielkiej wojny między Francją a Anglią i prawdopodobnie będą w niej musieli uczestniczyć. Jak sobie poradzili? Czy ich silna przyjaźń zdoła przetrwać tak trudny dla nich okres? Czy przeniesienie do gry zmieni ich? Jeśli tak, to jak bardzo?

Jestem miłośniczką fantastyki i po prostu urzekła mnie ta książka. Każdą kolejną stronę czyta się z większym zaangażowaniem, oczekując, co takiego zdarzy się za chwilę? Zwrotna fabuła nie pozwala czytelnikowi na ani chwilę nudy. Wplecione również fragmenty żartobliwe wywołały u mnie uśmiech i zdumienie, że nawet w tak kryzysowych sytuacjach potrafili się śmiać.

Postacie wykreowane zostały w bardzo ciekawy sposób. Każda z nich była inna i wyjątkowa. Podobało mi się ich zachowanie w jakże kryzysowych sytuacjach, to, jak radzili sobie z ukrywaniem prawdziwego „ja” i unikaniem wzbudzania podejrzeń. Naprawdę coś niesamowitego. Brawa dla autorki, która stworzyła niby prostą książkę, a jednak wzbudzającą najróżniejsze emocje…

Autor: Cecilia Randall
Tytuł: Hyperversum
Wydawnictwo: Esprit
Rok wydania: maj 2011
Liczba stron: 752

środa, 21 września 2011

"Dziewczyna, która pływała z delfinami" - Sabina Berman

"Dziewczyna, która pływała z delfinami" Sabina Berman

W dzisiejszych czasach, mimo nowych sposobów leczenia chorób umysłowych, nie potrafimy tak naprawdę zadbać o takich ludzi. Niestety często bywa tak, że trudno nam się z nimi porozumiewać. A jak jest w przypadku ludzi autystycznych? Co to jest autyzm? Jak zachowują się ludzie autystyczni?

Historia ta zaczyna się od śmierci siostry bohaterki: Izabelle. Musi dotrzeć  na miejsce, gdyż odziedziczyła po niej… przetwórnię tuńczyka. Kiedy dociera do domu siostry, spotyka niezwykłą postać. Dziką, niemowę, analfabetę. Wnioskuje, że to córka siostry, dlatego postanawia się nią zaopiekować. Uczy ją wszystkiego od podstaw i już po kilku latach widać wyraźne rezultaty. Z czasem przeobraża się w silną i zdolną (na swój sposób) kobietę. Karen (bo tak ma na imię siostrzenica Izabelle) w końcu zaczyna pracę w przetwórni, którą w najbliższej przyszłości miała odziedziczyć. Nie jest to jednak takie łatwe, jak się wydaje…

Książka ta wywarła na mnie ogromne wrażenie. Ukazane życie najpierw dziecka, później nastolatki, a na końcu kobiety z autyzmem jest przykładem na to, że w życiu choroba nie musi stać na przeszkodzie naszego życia. Nic nie jest idealne ani łatwe, jednak warto się poświęcić. Ludzie autystyczni, tak jak tutaj Karen, uczą się świata i postrzegają go na swój sposób. Odczuwają otoczenie inaczej niż zwykli ludzie. Trzeba na to zwracać uwagę.
Napisana łatwym i prostym stylem, skierowana do wszystkich ludzi książka pani Berman jest godna polecenia. Zwraca nam uwagę na fakt, żeby nie kierować się impulsem w stosunku do ludzi autystycznych. Musimy być bardziej tolerancyjni dla nich, a nie traktować ich z góry jak „głupków”. 

Autor: Sabina Berman
Tytuł: Dziewczyna, która pływała z delfinami
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: czerwiec 2011
Liczba stron: 232

niedziela, 18 września 2011

"Pożeracz snów" - Bettina Belitz

"Pożeracz snów" Bettina Belitz

Sen jest dla nas niczym lekarstwo, które leczy rany nieprzespanych nocy. Podczas snu odpoczywamy, śnimy, marzymy. Jest to złoty środek na nasze złe samopoczucie. Co jednak, gdy ktoś karmi się naszymi snami? Jak to jest, kiedy jest się pozbawionym snów?

Ellie wraz z rodziną przeprowadza się w inne miejsce. Zostawiła za sobą dawne życie, przyjaciół, znajomych, szkołę… Nie potrafi sobie zbytnio z tym poradzić, zamyka się w sobie. Jej nowi rówieśnicy nie są zbyt tolerancyjni, uważają ją za paniusie z miasta, która nie potrafi nic innego niż wywyższanie się. Dziewczyna nie ma pojęcia, co robić, jak się zachować.
Pewnego dnia spotyka Colina, chłopaka, którego uważają za dziwaka. Ellie stara się z nim nawiązać kontakt, chce go bardziej poznać, ale gdy próbuje to zrobić, ten ją odpycha. Jednak w kryzysowej sytuacji, kiedy potrzebuje wsparcia, pomaga jej.
Po ich ostatnim spotkaniu zaczyna mieć dziwaczne sny. Traci poczucie ogólnego czasu, nie może odnaleźć się w rzeczywistości. Stara się dociec cokolwiek w tej sprawie, ale niestety to doprowadza ją do zguby. Dowiaduje się rzeczy, o których nie powinna wiedzieć. Jej bliscy, tudzież ojciec oraz Colin stają się dziwni. Nie są tymi samymi osobami.
Dlaczego tak się dzieje? Czy Ellie grozi jakieś niebezpieczeństwo? I czy Colin coś ukrywa?
W całości książki nie było chyba rzeczy mało interesujących. Fabuła wyszła dosyć oryginalnie, nie powiem. Tematyka snów i nocnej mary po prostu urzekły mnie prostotą i faktem, że to tak naprawdę normalna rzecz, a potrafi zmienić się w coś interesującego. Takie fantasy dla młodzieży w nieco nowym i innym wydaniu. Nie ma w niej standardowego „i żyli długo i szczęśliwie”, a końcówka została tak sprecyzowana, że każdy czytelnik może snuć sobie plany, co tak naprawdę mogło się wydarzyć. CO mogło być jeszcze dalej.
Jeśli chodzi o bohaterów, to główna postać, Ellie, chyba najbardziej przypadła mi do gustu. Jej ciekawość i upór, podobnie wyglądają do moich cech. Utożsamiłam się z nią i ewidentnie lepiej się czytało. Colin również wydawał się ciekawy: arogancki, tajemniczy, cichy… Nic dziwnego, że dziewczyna chciała go poznać bliżej. Przeważnie tak się dzieje.
Styl autorki poprawny. Na początku może ciężej się czyta, jednak z czasem fabuła wciąga niesamowicie. Może akcji nie było zbyt wiele, ale końcówka za to nadrobiła swoje braki. Polecam poczytać każdemu fanowi fantasy i literatury mlodzieżowej.

Autor: Bettina Belitz
Tytuł: Pożeracz snów
Wydawnictwo: Znak Emotikon
Rok wydania: czerwiec 2011
Liczba stron: 507

czwartek, 15 września 2011

"Ofiara krwi" - J. R. Ward


"Ofiara Krwi" J.R. Ward

Druga część kultowej serii J.R Ward „Bractwo Czarnego Sztyletu” opowiada o losach wampira Rankhora i śmiertelniczki Mary. Oboje nie powinni być razem, jednak przeznaczenie chce dla nich inaczej.
Ich pierwsze spotkanie wyglądało zupełnie inaczej, niż może to sobie wyobrazić jakakolwiek kobieta. Mary, prowadząca na co dzień normalne życie, do świata wampirów dostaje się przez przypadek. Przyjeżdża do siedziby Bractwa jako tłumaczka języka migowego młodego chłopca, który prawdopodobnie ma przejść niedługo transformację w wampira. Rankhor po raz pierwszy słyszy jej głos i odkrywa, że w życiu nie czuł tego, co po usłyszeniu jej pięknego głosu.
Spotykają się, lecz Mary nie chce uwierzyć, że tak przystojny facet może widzieć coś w tak przeciętnej kobiecie jak ona. Rankhor robi wszystko, żeby Mary w końcu oddała się uczuciom, zapewnia jej opiekę i ochronę. Bo dodajmy, że kobieta choruje na białaczkę, która akurat w tym czasie powróciła, zakłócając szczęście Mary.
Ale nie tylko ona zmaga się z życiowymi problemami. Rankhor, który kilkadziesiąt lat wcześniej został naznaczony klątwą przez panią Kronik, stara się okiełznać swoją bestię. Boi się, że jeśli Mary dostrzeże w nim potwora, nie zechce z nim być. Czy to mu się uda? Czy będą mimo wszystko razem? Szczęśliwi i spełnieni?

Ta książka nie rozczarowała mnie, chociaż zazwyczaj jest tak, że po pierwszej części cyklu porównuje pozostałe do poprzedniej. Jest kontynuacja akcji (walka z Reduktorami), ale występują nowe losy bohaterów, nie jest zakłócana przez wątki z poprzedniej części. Do tego postacie, nowe, nietuzinkowe, świeże. Przyznam, że o Rankhorze zmieniłam zdanie dopiero po przeczytaniu tekstu. Jak dotąd uważałam go za kobieciarza, który pławi się w luksusie nowych panienek, aby zaspokoić swoje żądze. Jednak nawet on potrafi się ustatkować i „ograniczyć” do jednej kobiety.
Poza tym wszystkim książka emanuje scenami erotycznymi i walkami, dosyć realnie opisanymi. Ale to tylko ubarwia i pokazuje świat Bractwa, takim jaki jest. Więc nie uważam, że książka w jakiś posób może brzydzić.
Styl autorki naprawdę jest dobry. Czyta się szybko, a fabuła wciąga niesamowicie. Myślę, że każdy, kto jest fanem wampiryzmu powinien zapoznać się z książkami tej serii. Gorąco polecam, bo uważam, że naprawdę warto.

Autor: J. R. Ward
Tytuł: Ofiara krwi
Wydawnictwo: Videograf II
Rok wydania: czerwiec 2010
Liczba stron: 432

środa, 14 września 2011

Recenzje czas zacząć...

Witam serdecznie na moim nowo powstałym blogu;) Ostatnio coraz częściej myślałam o tym, aby dzielić się z internautami moimi opiniami na temat książek, które czytuję. I w końcu się udało:)
Będę wdzięczna wszystkim za odwiedzanie, komentowanie... Mam tylko nadzieję, że dzięki mnie odnajdziecie jakąś książkę, która Was zainteresuje.
Zapraszam więc do mojego nowego świata, świata recenzji i mega książek.
Pozdrawiam i już niedługo pojawi się pierwsza recenzja! :D