"Kobiety z 6 piętra" reż. Jean-Philippe Le Guay
Coraz częściej, bez zastanowienia, wybieram do obejrzenia
filmy francuskie. Dlaczego? Prócz barwnego języka, fabuły, choć
nieskomplikowane, potrafią wciągnąć widza bez reszty. Wiele z nich również
potrafi wzruszyć, oczarować oraz rozśmieszyć do łez. Kolejnym filmem z
francuskiej serii, jaki obejrzałam, są „Kobiety
z 6 piętra”, które w połączeniu z hiszpańskim temperamentem dało jeszcze
ciekawszy efekt. Ciekawa i delikatna historia, z lekka romantyczna oraz
komediowa, świetnie umila czas, a dodatkowo jest dobra dla widza w każdym wieku
i o zróżnicowanym guście.
Jean-Louis (znany z
Nieba nad Paryżem Fabrice Luchini) był statecznym mężczyzną i ojcem rodziny…
dopóki nie poznał hiszpańskich pokojówek mieszkających na szóstym piętrze w
jego kamienicy. Jedna z nich, niezwykle piękna Maria, wprowadza porządek w domu
Jean-Louisa i jak się potem okazuje chaos w jego sercu. Zderzenie hiszpańskiego
temperamentu z konserwatyzmem francuskiej klasy średniej tworzy prawdziwie
wybuchową komediową mieszankę.*
„Kobiety z 6 piętra” to kolejny francuski film, który z
miejsca przypadł mi do gustu. Tym razem jednak wszystkie elementy filmu
współgrały ze sobą, przez co efekt był jeszcze ciekawszy. Dobrze dobrana obsada
oraz dobry scenariusz zbudowały
fundament produkcji, który dopełniony został nastrojową muzyką oraz barwnymi ujęciami. Język francuski i
hiszpański jest już tylko „wisienką na torcie”, która sprawia, że widz ma
ochotę obejrzeć film z napisami aniżeli z lektorem.
Dodatkową zaletą, przynajmniej według mnie, jest dobry
rozkład wątków. Akcja powoli się rozwija, zachowując na końcu wiele
niespodzianek. Dzięki temu napięcie wzrasta stopniowo, cały film oglądamy z
nieskrywaną przyjemnością i ciekawością, która towarzyszy od samego początku. Z
drugiej strony jednak można odczuć ten fakt jako nieco mniej optymistyczny. Film
bowiem jest nieco przewidywalny, często mile zaskakuje, jednak również w kilku
momentach można łatwo zgadnąć, co wydarzy się później.
Niemniej jednak, gorąco polecam. Film „Kobiety z 6 piętra”
to francuska opowieść nie tylko o miłości. Świetnie nastraja oraz pozostawia po
sobie ciepłe wspomnienia. Choć jest nieco przewidywalny, nie pozostawia
wątpliwości, iż jest jednym z lepszych komedii francuskiej produkcji. Nie tylko
bawi, ale również wzrusza; sprawia, że częściej chcemy sięgać po tego typu
filmy. Serdecznie polecam!
*opis wydawcy
Reżyseria: Jean-Philippe Le Guay
Reżyseria: Jean-Philippe Le Guay
Tytuł: Kobiety z 6 piętra
W rolach głównych: Lola Dueñas, Concha Galán, Sandrine Kiberlain, Fabrice Luchini, Carmen Maura, Berta Ojea, Nuria Sole, Natalia Verbeke
Rok produkcji: Francja 2010
Czas trwania: 104 min.
4 komentarzy:
Ja będę "Kobiety..." za kilka miesięcy w ramach DKFu oglądać. Już nie mogę się doczekać. :)
Również bardzo lubię francuskie filmy, choć mój mąż kręci nosem na to, bo on nienawidzi tego języka ;]
Ten film wydaje się być godzien uwagi :)
Obejrzałam niedawno, jestem zachwycona. Zdjęciami, kolorystyką, muzyką, kreacjami aktorskimi. Pozdrawiam! :)
Obejrzałam niedawno, jestem zachwycona. Zdjęciami, kolorystyką, muzyką, kreacjami aktorskimi. Pozdrawiam! :)
Prześlij komentarz
Zanim skomentujesz, przeczytaj, proszę, co chcesz skomentować.
Anonimie - pospisuj się.
Za wszystkie słowa - bardzo dziękuję:)