"Dym i lustra" Neil Gaiman
Bardzo rzadko sięgam po książki, złożone z opowiadań i innych krótkich form wypowiedzi. W przypadku „Dymu i Luster” Neila Gaimana postanowiłam zrobić wyjątek, gdyż miałam wielką ochotę poznać twórczość tego autora, którą wiele osób zdążyło mi już polecić. Poza tym urocza okładka i ciekawy zwiastun całego zbioru zdołały mnie do siebie przyciągnąć. Po zapoznaniu się z treścią nie jestem jednak usatysfakcjonowana, raczej zawiedziona, chociaż twórczość tego autora w niewielkim stopniu zaintrygowała mnie i po kolejne tytuły Gaimana w przyszłości na pewno sięgnę.
„Dym i lustra” to zbiór krótkich opowiadań, wierszy i nowelek, utrzymane w różnych klimatach fantastyki. Każdy utwór ma swoją historię, tak jak ciekawe miejsca i oryginalne postacie. Historie Gaimana są stworzone w tematyce „Po drugiej stronie lustra”, gdzie rzeczywistość miesza się z światem fantastycznym. Podczas lektury zbioru można zatem poczytać o zabawce diabła, świętym Graalu, który babcia kupiła w sklepie ze starociami, o trollu, który czekał na ludzkie życie oraz historii, w której zastanowić się można, co się stało w panną Finch…
Zanim zaczęłam czytać książkę, zapoznałam się z paroma zdaniami na jej temat. Wielu czytelnikom przypadła ona do gustu, chwalili pomysłowość autora jak i jego wykonanie. Tym bardziej chciałam przeczytać „Dym i lustra”. W trakcie lektury jednak, a dokładniej po trzecim opowiadaniu, czułam, że czytanie idzie mi opornie, treść tekstów wydały mi się niezrozumiałe i banalne. Oczywiście nie wszystkie, jednak spora część zbioru nie wyszła dobrze autorowi. Jak wspomina o tym na początku, większość tekstów została stworzona do antologii bądź do jakiegoś pisma fantastycznego i to da się wyczuć. W pisaniu „na zamówienie” bowiem daje się zauważyć brak spontaniczności oraz swobody, tak jak wtedy, kiedy pisarz tworzy coś sam z siebie. W tym przypadku kilkakrotnie natknęłam się na zdania ciężkie, jakby wymuszone, które nic nie wnosiły, a bez nich opowiadanie wcale nie byłoby uboższe. Ponadto, mimo że to zbiór fantastyczny, niektóre fragmenty (nie całe, po prostu części) opowiadań wyglądały, jakby wyrwane z kontekstu, wyobraźnia ponosiła autora za bardzo, przez co można się było pogubić. Ale to sporadyczne przypadki, w wielu miejscach bowiem takie „odloty” pana Gaimana bardzo korzystnie wpływały na jakość tekstu.
Mimo licznych niedoskonałości, książka ma sporo pozytywnych aspektów. Część tekstów wydaje się niebanalna i nietuzinkowa, bawi i zadziwia, a niektórych momentach nawet wzbudza grozę. Przy tych tekstach łatwo można się zatracić w rzeczywistości, traci się poczucie czasu. Dobrze rozpisane historie można sobie łatwo zobrazować w wyobraźni, przez co wzrasta licznik doznań i pozytywnych wrażeń. Ponadto stwarzają dobrą aurę, która sprawia, że można zapomnieć o tych słabszych opowiadaniach i z wielką chęcią czyta się kolejne strony.
Styl Neila Gaimana z pewnością większość czytelników już zna. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością tego autora, i chociaż w tym przypadku nie powalił mnie na kolana, wiem, że z pewnością przeczytam jego książki. Przekonał mnie do siebie ciekawym prowadzeniem fabuły, potrafi nakreślić nawet iście banalną historię, która w niewielkim stopniu zdoła wywołać u mnie zainteresowanie. Bardzo dobrze i przede wszystkim szybko czyta się jego opowieści, widać, że wie, co robi, z lekkością oddaje swoje pomysły na papier. To ogromny plus dla pisarza.
Trudno określić całą książkę, bowiem część tekstów wydaje się nudna i niezrozumiała, a część bardzo pozytywna i wciągająca. Z pewnością ucieszy ona nie tylko fanów Neila Gaimana, ale również zdrowo zakręconych fanów fantasy oraz miłośników krótkich historyjek. Przy wyborze lektury nie sugerowałabym się jednak opiniami: „super, świetna i cudowna”, bowiem rozczarowanie gotowe. „Dym i Lustra” są dobrym zbiorem, jest w nim wiele ciekawych opowiadań, jednak pod wieloma względami po prostu może wydawać się nudna i przewidywalna. Mnie osobiście nie porwała, powiedziałabym, że lekko rozczarowała, chociaż polecę ją każdemu, kto choć w niewielkim stopniu zachęcił się do przeczytania, wnioskując przynajmniej po opisie…
Za książkę dziękuję serdecznie wydawnictwu Nowa Proza:
Autor: Neil Gaiman
Tytuł: Dym i lustra
Wydawnictwo: Nowa proza
Rok wydania: 2012 (III)
Liczba stron: 384
10 komentarzy:
Gaiman mnie urzekł swoim "Gwiezdnym pyłem" swego czasu, więc tej książce chciałabym dać kiedyś szansę :)
Też czytałam same pozytywne opinię o tym zbiorku. Sama nie przepadam za opowiadaniami, bo nigdy do końca wczuć się w nie nie mogę. W przyszłości chcę jednak sięgnąć po tą książkę.
Jakoś nie mam przekonania do opowiadań czy nowelek. Także na razie odpuszczę. Pozdrawiam ciepło :)
Na razie podziękuję ;)
po tę książkę kiedyś pewnie sięgnę, gdyż chcę poznać twórczość autora
jednak jeszcze nie teraz :)
I kolejna recenzja tej książki. Niezależnie od wszelkich wad, na tyle urzekła mnie swoją okładką, że bardzo chciałabym ją przeczytać :)
Mam w palach już od dawna:) także za jakiś czas trafi w moje dłonie:P
Jak wpadnie mi kiedyś w ręce to czemu nie ;)
Miałam książkę w swoich planach, ale Twoja recenzja ostudziła mój zapał. Nie znaczy to jednak, że w ogóle nie przeczytam tej książki. Poczekam po prostu na moment kiedy przez przypadek wpadnie w moje ręce :)
Jeśli lubisz klimaty fantasy to zdecydowanie polecam "Nigdziebądź" Gaimana. Jak dla mnie książka była trochę zbyt "ciężka", bo fantastyka to nie jest to, co lubię najbardziej, mimo to polecam z czystym sumieniem dla fanów tego gatunku. Powinna Ci się spodobać :)
Prześlij komentarz
Zanim skomentujesz, przeczytaj, proszę, co chcesz skomentować.
Anonimie - pospisuj się.
Za wszystkie słowa - bardzo dziękuję:)