Wirus, który zaraża wszystk(ich)o
Czarna seria to jedna z lepszych literackich
serii, jakie są wydawane na naszym rynku. Przede wszystkim kojarzy się ona z
kryminałami, ale od niedawna swoją tematykę poszerzyła również o thrillery. To
dobra wiadomość dla fanów czytelnictwa. Pierwszym tytułem, jaki zaistniał w
Czarnej Serii jest książka „Mona” autorstwa Dan T. Sehlberg’a. Intrygująca
powieść o pewnym wirusie komputerowym, który atakuje ludzi, nie tylko w teorii
wydaje się ciekawa. W praktyce, choć po ciężkim początku, można nieźle wsiąknąć
i oderwać się dopiero na koniec lektury. Jeśli seria będzie obfitować w podobne
tytuły, sukces będzie gwarantowany…
Eric
Söderqvist to wybitny naukowiec, który stworzył epokowy wynalazek – Mindsurf.
Jest to trójwymiarowy Internet, kontrolowany siłą umysłu. Pierwszą osobą, na
której przetestował urządzenie, była jego żona, która po kilku godzinach zapada
w śpiączkę, poprzedzoną halucynacjami i wysoką gorączką. Lekarze nie znają
przyczyn tego stanu, jednak Eric obwinia się, że to jego wina. Czy to możliwe,
aby wirus komputerowy, który zagraża systemom bankowym Izraela i całego
zachodu, mógł zaszkodzić człowiekowi? Nikt nie zna prawdy, jednak mężczyzna
podejmuje chorobliwą walkę o odzyskanie żony. Nie jest to łatwe, gdyż po piętach
depcze mu nie tylko FBI…
Jeśli ktoś bardzo lubi thrillery, nie
powinien być tym tytułem rozczarowany. Choć początek jest lekko męczący, trudno
wpasować się w styl autora tak, aby czytało się komfortowo, to jednak warto
dobrnąć do momentu, w którym wszystko nabiera rozpędu. Akcja stopniowo się rozwija,
nie ma co narzekać na jej brak w momentach, kiedy jest ona oczekiwana. Poza tym
autor serwuje dość oczywistą tezę na temat opisywanego wirusa, jednak do końca
nie wiemy, jak to wszystko się rozegra, co przekłada się na ogromną czytelniczą
ciekawość. Co więcej, choć przewidujemy, jaki będzie koniec, to fabuła książki
sprawia, że mocno pragniemy poznać wersję autora. Nie ma wielkich niespodzianek
i fajerwerków, ale kończy się dobrze, dlatego nie czuć niedosytów czy też
rozczarowań.
Intrygującym wątkiem zapewne jest cała
technologia, jaka się pojawia w powieści. ‘Mindsurf’ to wynalazek, który osobiście
mnie zaciekawił. Autor w bardzo dobrym stylu ukazał ludzkie możliwości. Choć
nie przepadam za zbytnim kolorowaniem każdej czynności, czy też właśnie
wymyślnej technologii, to w tej książce wszystko zostało w miarę wyważone,
także nic nie jest przerysowane i na wyrost opisane. Ciekawie i z pasją się czyta,
ale nie czuć wcale żadnych zgrzytów, nie ma w tym wszystkim przesady. I to
właśnie sprawia, że „Mona” to powieść bardzo dobrej jakości.
Myślę, że można określić tę powieść jako
podwójnie udany debiut – debiut thrillera w Czarnej Serii, czyli dobry start
nowego kierunku oraz udany debiut samego autora, gdyż to jego pierwsza powieść.
Często mamy do czynienia z falstartem, jednak w tych obu przypadkach rzecz ma się
zupełnie odwrotnie. „Mona” to powieść mocno wciągająca i choć łatwo można
przewidzieć jej finał, to budowa fabuły nie pozwala nam się od niej oderwać.
Nie ma fajerwerków, brak jej mnóstwa pozytywnych cech, jednak ta prostota jest
najlepszym przykładem, że można zrobić „coś” praktycznie operując jedynie
własną wyobraźnią. Nie mam za złe autorowi, że początek aż krzyczy o poprawę,
bowiem wynagrodził to niezłą dawką akcji i ciekawym finałem. Nie brakuje mu
również dynamicznych momentów i chwil grozy. A to chyba w thrillerach jest
najważniejsze. Polecam.
Autor: Dan T. Sehlberg
Tytuł: Mona
Wydawnictwo: Czarna Owca
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 417
3 komentarzy:
Mam nadzieję, że nasze możliwości w zakresie technologii jest na niższym pułapie niż ten zaprezentowany w książce. Obawiam się trochę tych nowości...
Przez najbliższe lata raczej nic takiego się nie pojawi, ale kiedyś, kto wie, kto wie... Fabularnie mocno to intrygujące, na pewno przeczytam, prędzej czy później ;)
Bardzo lubię książki z serii Czarna Seria :) o "Monie" nie słyszałam, ale brzmi ciekawie :) polecam z tej serii 8 tomów Camilli Lackberg :D
Prześlij komentarz
Zanim skomentujesz, przeczytaj, proszę, co chcesz skomentować.
Anonimie - pospisuj się.
Za wszystkie słowa - bardzo dziękuję:)