Warto dać sobie drugą szansę.
Stracić bliską
osobę w najmniej oczekiwanym momencie to jedno. Ale jak poradzić sobie później?
Czy żałoba ma trwać wiecznie? Jak zrobić krok do przodu, by znów żyć jak dawniej?
Czy w ogóle jest to możliwe? Caren Lissner w swej książce porusza bardzo ważną
kwestię: czy jesteśmy w stanie przetrwać utratę bliskiej osoby? Na przykładzie
młodej Gert, która przedwcześnie została wdową, ukazuje losy młodej kobiety,
próbującej pozbierać się po stracie ukochanego męża. Pojawia się mnóstwo pytań,
niepewności, strachu i ciągłego rozpamiętywania. A co by było gdyby…? Czas
jednak wziąć się w garść, ale to nigdy nie jest łatwe. Historia ta pokazuje, że
warto jednak dać sobie drugą szansę. Bo nigdy nic nie wiadomo…
Czy
ta kiecka nie jest za krótka? A może właśnie za długa? Mam dać się zaprosić na
drinka po kolacji? A może ja powinnam zaprosić go do siebie? Całować się na
pierwszej randce? Jak szybko uciec, jeśli okaże się, że jest nudziarzem albo
świrem? Albo, co gorsza, jeszcze mieszka z matką? Jeeez… To chyba jakaś kpina.
Naprawdę, czy ja, wykształcona kobieta, muszę znowu bawić się w te bzdury?
Gert
przed trzydziestką niespodziewanie dołączyła do grona singielek. Po kilku
latach szczęśliwego związku powrót na rynek matrymonialny wydaje się jej
koszmarem, a randkowanie – żenującą grą. Czy wśród milionów nowojorskich
mężczyzn znajdzie się jej drugi „ten jedyny”? Druga runda – start![wyd.]
Tematyka być może wydaje się trudna. Ale,
bądźmy szczerzy, od razu wiadomo, że historia zakończy się dobrze. Nie ma w tym
nic złego – po trzystu stronach treści o młodej wdowie, która próbuje sobie
radzić po stracie ukochanego męża, happy end jest potrzebny. I, nie powiem,
załagodził nieco wizerunek powieści. Bo co trzeba powiedzieć: historia trochę się
dłuży i nie wygląda tak miło, jak można się tego spodziewać. Czyta się lekko,
leniwym tempem. Można z łatwością zatracić się w fabule. Dodam, że momentami
można się wciągnąć. Ale po pewnym czasie poczułam, że zachowanie bohaterek i to
ciągłe „co by było gdyby…” staje się nieco denerwujące. Liczyłam na spokojny
obyczaj, co na początku otrzymałam, jednak z każdym kolejnym rozdziałem miałam
ochotę odłożyć książkę na bok. Przyjaciółki Gert i ich zasady randkowania, a
także szczególnie zachowanie jednej z nich – Eriki – z czasem robiło się coraz
bardziej irytujące. I gdyby to zostało ujęte w trochę bardziej zgrabny sposób,
gdyby autorka okroiła nieco książkę z tych męczących (niedojrzałych wręcz)
dialogów, to wtedy historia zyskałaby na lekkości i jestem pewna, że dużo
łatwiej i przyjemniej by się ją odbierało.
Nie ma co jednak
spisywać całej książki na straty. W sporej mierze bardzo mi się podobała, a w
szczególności wątek Gert, która tworzy nową relację z mężczyzną. Autorka poświęciła
dużo uwagi rozmyślaniom głównej bohaterki na temat jej zmarłego męża, ciągłemu
porównywaniu i gdybaniu… Ale dzięki Bogu nie zapomniała o istotnym fakcie – o zasłużonym
szczęściu. Właśnie w tych momentach, gdy Gert uczy się na nowo otwierać na
miłość i druga osobę, wypływa z tej książki to, co najlepsze: szczere i piękne
uczucia. Widać wyraźnie, że relacje między bohaterami nie są wymuszone, w żaden
sposób nie przesadzone ani wyidealizowane. A to w romansach lubię najbardziej.
A gdyby tak
wyrzucić sporą część rozmów z przyjaciółkami, ich zasady randkowania i
pozostawić resztę – być może wtedy historia wyglądałaby wręcz świetnie. Bez zbędnego
gadania i przesadzonych reakcji. „Druga runda” to dobra książka, jednak z lekka
przegadana i momentami nawet infantylna. Ale co muszę zaznaczyć: do wątku
romansowego nie można się przyczepić. To właśnie dzięki niemu udało mi się dokończyć
historię i na zakończenie nawet się uśmiechnąć. Bo choć czytało się lekko i
przyjemnie, niektóre sytuacje potrafiły irytować. A dzięki ładnie opisanemu
uczuciu, dobrze zbudowanej relacji historia zyskała zupełnie innego wyglądu.
Czy polecam? Może nie gorąco. Ale z pewnością warto przeczytać ją chociażby dla
uczucia, które napawa przyjemnym ciepłem i nadzieją.
Autor: Caren Lissner
Tytuł: Druga runda
Wydawnictwo: HarperCollins
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 352