Sekrety minionych lat powracają...
Przez moją biblioteczkę w ostatnim czasie
przewinęło się wiele powieści kryminalnych oraz thrillerów. Mam w sobie jakąś
wewnętrzną słabość, która sprawia, że „świruję” na widok tytuły pochodzącego z
tych gatunków. Nie inaczej było, kiedy poznałam twórczość Sofie Sarenbrant –
szwedzkiej fotografki i dziennikarki, której powieść „36 tydzień” mocno mnie zaintrygowała.
„Zamiast ciebie” to jej kontynuacja – równie wciągająca i pasjonująca lektura,
poruszająca nawet najbardziej opornego czytelnika. Zaskakuje, intryguje i
wprost fascynuje. I jak tu nie kochać takich książek?
Po
szesnastu latach, odkąd w Brantevik uprowadzono Agnes, gdzie straciła swoje
dziecko, wydaje się, że wszystko wraca do normy. Do tej pory jednak nie
wyjaśniono sprawy zaginięcia jej syna, który został jej odebrany i wywieziony w
tajemnicze miejsce. Obecnie Agnes stara się powrócić do normalności w
miejscowości, do której przeprowadziła się wraz z mężem i osiemnastoletnią już
córką, Nicole. To właśnie ona postanawia wrócić do Brantevik i dowiedzieć się tego,
co naprawdę stało się z jej bratem prawie dwadzieścia lat wstecz. Nie
przewiduje jednak tego, że tym razem to ona jest w niebezpieczeństwie…
W powieściach Sarenbrant jest coś ujmującego
– choćbyśmy nie wiem, jak mocno chcieli przerwać czytanie, wciąż pragniemy
poznać zakończenie. Zbudowane napięcie pobudza czytelnicze oczekiwanie na to,
co stanie się dalej. I to chyba właśnie ten czynnik sprawia, że jej książki są
tak dobre, prócz ciekawego pomysłu na fabułę autorka postawiła również na dobre
wykonanie, łącząc je z niewymuszoną lekkością pióra i niesamowicie kuszącą
akcją. Wciąż się zastanawiam, jak z tak prostego pomysłu mogła wyjść
fascynująca i mega wciągająca historia. Twórczość Sofie Sarenbrant jest
nieodzownym dowodem na to, że nie trzeba być mózgowcem i posługiwać się kwiecistym
językiem, żeby napisać bardzo dobrą powieść. W dodatku dobrą powieść kryminalną
z elementami thrillera.
Choć „Zamiast ciebie” jest bardziej
przewidywalna niż jej poprzedniczka i zawiera nieco mniej akcji, to z pewnością
można jej ze sobą równać. Ponadto przewidywalność chyba po raz pierwszy nie
przeszkadza w czytaniu i poznawaniu akcji – wciąż towarzyszy nam ciekawość, jak
potoczą się losy bohaterów. Niesamowicie trzyma w napięciu do samego końca i
choć wiemy, kto do czego się przyczynił, i tak można odczuć satysfakcję z
rozwiniętych wypadków.
Prócz ciekawego wątku kryminalnego, prócz
powrotu do wypadków z przeszłości, mamy tym razem do czynienia z kilkoma innymi
różnymi wątkami. Na przykład niespodziewanie rozwija się romans wśród osób,
których nawet się nie spodziewamy. Tych przykładów jest bardzo wiele, jednak
warto zwrócić uwagę, że autorka nie trzyma się schematów utartych na samym początku
tylko tworzy coś innego, co jednocześnie jest różne, a jednak tworzy spójny
cykl. Po dwóch owocnych lekturach o miasteczku Brantevik od razu ma się apetyt
na kolejne części, które, miejmy nadzieje, będą równie dobre jak poprzednie.
O tej książce można mówić bardzo długo i
bardzo wiele, co więcej – przeważnie w samych superlatywach. Sofie Sarenbrant
jest autorką, która w dobie tak wielu powieści o podobnej tematyce idzie na
przekór schematom i próbom oryginalności, tworząc coś zwykłego, a jednocześnie
fascynującego. „Zamiast ciebie” z pewnością zasługuje na miano bardzo dobrej
książki, a tak dobrą ocenę zyskuje dzięki prostej, nieskomplikowanej, nieco
przewidywalnej akcji, która mimo wszystko: a) wciąga b) niesamowicie trzyma w
napięciu i oczekiwaniu, co stanie się dalej. Mam nadzieję, że w przyszłości
będzie mi dane poznać kolejne jej książki, a już zwłaszcza kolejne części serii
z miasteczkiem Brantevik w tle. Gorąco polecam wszystkim miłośnikom
dreszczowych historii. Naprawdę warto.
Autor: Sofie Sarenbrant
Tytuł: Zamiast ciebie
Wydawnictwo: Czarna Owca
Rok wydania: luty 2013
Liczba stron: 320
8 komentarzy:
Także mam wielka ochotę na zapoznanie się z twórczością tej pisarki.
Kusząca recenzja :)
Przede mną jeszcze pierwsza część, ale na pewno przeczytam:)
Brzmi zachęcająco, zwłaszcza że czytałam 36 tydzień i bardzo mi się podobał:)
Mam zamiar przeczytać, chociaż czytałam recenzje, które nie były tak pochlebne. Mam jednak nadzieję, że znajdę coś dla siebie w powieściach Sarenbrant :)
No no, brzmi interesująco i zachęcająco :)
Zresztą większość książek z Czarnej Serii zbiera pozytywne recenzje :)
Darzę to wydawnictwo ogromną sympatią. Lubię niektóre książki z Czarne Serii i bardzo dobrze je wspominam.
Przy okazji serdecznie zachęcam do udziału w konkursie na moim blogu! http://www.culturalnie.net/2013/03/konkurs.html
Moim zdaniem książka nie była aż tak fantastyczna, jednak kontynuacja jest znacznie lepsza od 36 tygodnia. Moim zdaniem nie było tu nic zaskakującego, ale książkę czyta się bardzo przyjemnie i na pewno jest warta polecenia dla osób, które lubią kryminały obyczajowe:)
Prześlij komentarz
Zanim skomentujesz, przeczytaj, proszę, co chcesz skomentować.
Anonimie - pospisuj się.
Za wszystkie słowa - bardzo dziękuję:)