Mini serial „Mała Dorrit” powstał na podstawie powieści Karola Dickensa. Przedstawiony obraz w najmniejszych szczegółach odtwarza wyobrażenia autora, a co za tym idzie, świetnie utworzył klimat ponadczasowej opowieści o miłości, ludzkich dramatach i znaczeniu pieniądza. Te kilka odcinków serialu nie tyle cieszy oko wymagającego widza, ale również dostarcza wielu emocji, które towarzyszą mu od pierwszej minuty. Świetnie osadzone role oraz piękna scenografia dopełniają jedynie doskonałej adaptacji.
Gdy, po wielu latach pobytu za granicą, do Anglii wraca Artur Clennam, jego zainteresowanie wzbudza zatrudniona w domu jego matki młodziutka szwaczka, Amy Dorrit. Oschła i ponura pani Clennam nie ma w zwyczaju pomagać innym, dlaczego więc przyjęła Amy? Czy chce w ten sposób zadośćuczynić za swoje złe postępki? Próba odkrycia prawdy prowadzi Artura do więzienia dla dłużników Marshalsea, gdzie poznaje ojca Dorrit. To spotkanie sprawi, że odkryje tajemnicę, która będzie mieć wpływ nie tylko na jego życie…*
Serial opowiada historię niesprawiedliwości i ludzkiej biedoty XIX-wiecznego Londynu. Ukazuje on prawdziwe oblicze tamtych lat, które oddane zostało ze szczególną starannością. Obraz wcale nie jest koloryzowany, najmniejszy detal fikcji można porównać do prawdziwych zdarzeń. W tym miejscu można pogratulować scenografom oraz charakteryzatorom za świetne oddanie tamtejszych klimatów poprzez dobrze dobrane miejsca oraz kostiumy. Nie można narzekać na brak staranności, aby serial oddawał w pełni realność toczącej się historii.
Z pewnością serial przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom kostiumowych produkcji, ale również fanom twórczości Dickensa. Połączenie jego powieści z dobrą ekipą filmową dało wynik ciekawej adaptacji, ale również wspaniałej opowieści o ludzkich bolączkach. Oprócz tego z pewnością odnajdą się w nim miłośnicy romansów, zagadek, a także filmów, których akcja przypada na wiek XIX. Jest to bowiem historia przeplatająca w sobie wiele wątków: od tajemnic i intryg po nieszczęśliwą miłość. Uczucia przeplatają się z fałszem, nadzieja z porażką… Zaufanie jest czymś trudnym i nie wiadomo, kogo można nim obdarzyć. Emocje sięgają zenitu i pozwalają widzowi odczuwać je równie dobrze, jak odczuwa je bohater.
Ten mini serial mogę z czystym sercem polecić każdemu. Osobiście jestem wielbicielką XIX-wiecznej Anglii oraz filmów kostiumowych, więc oglądanie sprawiło mi jedynie przyjemność. Ale nie tylko miłośnicy tego gatunku mogą znaleźć w nim coś dla siebie. Historia „Małej Dorrit” ma w sobie wiele ciekawych wątków, które powinny zainteresować nie tylko fanów tamtych lat. Ciekawa, wciągająca, z morałem historia pozwala widzowi spędzić miłe chwile na oglądaniu, a dodatkowo pozostawi po sobie ciepłe wspomnienia, które z pewnością pozwolą na kolejne obejrzenie serialu z takim samym zapałem jak na początku. Gorąco polecam!
Za tych wiele ciekawych chwil z "Małą Dorrit" dziękuję firmie BestFilm:
*opis z opakowania płyt
Reżyseria: Dearbhla Walsh, Adam Smith, Diarmuid Lawrence
Tytuł: Mała Dorrit - serial na podstawie powieści Karola Dickensa
W rolach głównych: Claire Foy, Matthew Macfadyen, Tom Courtenay, Alun Armstrong, Judy Parfitt
Rok produkcji: Wielka Brytania 2008
Czas trwania: 8 x 50 min.
9 komentarzy:
lubię tego typu filmy i seriale, więc to jak najbardziej coś, co z chęcią bym obejrzała :)
Bardzo chętnie bym obejrzała, gdyż czytałam książkę a poza tym ostatnio lubię angielskie kino.
Nie znam tej książki muszę nadrobić zaległości.
Wstyd się przyznać, ale Dickensa czytałam tylko "Opowieść wigilijną". Cały czas obiecuję sobie, że to nadrobię. A sam film też chętnie bym obejrzała :)
Widziałem na BBC ostatnio ;) Szkoda, że mam za mało czasu na obejrzenie całości
Ja oprócz "Opowieści wigilijnej" nie czytałam, niestety, nic tego autora, ale teraz już wiem, co nadrabiać :) Serial przy okazji też obejrzę :)
Co prawda, mój ulubiony Dickens to "Wielkie nadzieje", a z dotychczasowych ekranizacji jego powieści pierwsze miejsce u mnie ma stara wersja chyba z 1946 r. Współczesne ekranizacje, mam wrażenie kładą nacisk przede wszystkim na kostiumy ale "Małej Dorrit" dam szansę :-).
Rozejrzę się ;)
Nie czytałam jeszcze książki, ale chyba się skuszę ;)
Prześlij komentarz
Zanim skomentujesz, przeczytaj, proszę, co chcesz skomentować.
Anonimie - pospisuj się.
Za wszystkie słowa - bardzo dziękuję:)